Seria miętowa to jedna z tych ciekawych serii, które każdy nastolatek powinien przeczytać. Niezależnie od płci, bowiem bohaterowie - chociażby właśnie jedenastego tomu - to rodzeństwo: chłopak i dziewczyna, gdzie każdy z nich ma swoje problemy typowe dla ich wieku. Jak sobie z nimi radzą? Samotnie i wspólnie!
Niewzruszenie opowiada losy przemiłej rodzinki Hanselów. Przemiłej i bardzo oryginalnej. Tata jest muzykiem, który nieoczekiwanie zabiera do domu zwierzątko. Ale nie byle jakie zwierzątko, tylko świnkę. Mama to psycholog z zamiłowania, natomiast wróżka z zawodu, bowiem - jak się okazuje na jej przykładzie - niewiele różnią się te dwa zawody od siebie. Marianna to osiemnastolatka, którą zaczyna interesować się sympatyczny Tomasz.... i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że Marianna go nie kocha. Najmłodszy w tym gronie jest Lew - piętnastolatek, który także się zakochuje w starszej od siebie dziewczynie.
Jedenasty tom z serii to opowieść o rodzinie mimo iż oryginalnej, to jednak bardzo typowej. Okazuje się bowiem, że każdy z nas ma podobne problemy z zaakceptowaniem samego siebie i innych. Nasze niedoskonałości tworzą nas właśnie wyjątkowymi i tylko tą drogą możemy odnaleźć swoją drugą połówkę - lecz nic na siłę.
Niewzruszenie czytało mi się naprawdę szybko, miło i przyjemnie. Po prostu z uśmiechem na ustach. Przyznam, iż najciekawszym elementem tej historii była pani domu, czyli mama Marianny i Lwa, przybierająca pseudonim - Sylwana. Jako że zawsze specyficznie podchodziłam do wszelkiego rodzaju wróżenia i czarów, ta postać zrobiła na mnie największe wrażenie. Była taka szczera i prawdziwa!
"To był jeden z tych momentów, kiedy Sylwana czuła misyjność swojej pracy. Wcale jej nie zaskoczyło, że karty wyraźnie widzą ten związek jako blokujący energię życiową Doroty.
Niewzruszenie opowiada losy przemiłej rodzinki Hanselów. Przemiłej i bardzo oryginalnej. Tata jest muzykiem, który nieoczekiwanie zabiera do domu zwierzątko. Ale nie byle jakie zwierzątko, tylko świnkę. Mama to psycholog z zamiłowania, natomiast wróżka z zawodu, bowiem - jak się okazuje na jej przykładzie - niewiele różnią się te dwa zawody od siebie. Marianna to osiemnastolatka, którą zaczyna interesować się sympatyczny Tomasz.... i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że Marianna go nie kocha. Najmłodszy w tym gronie jest Lew - piętnastolatek, który także się zakochuje w starszej od siebie dziewczynie.
Jedenasty tom z serii to opowieść o rodzinie mimo iż oryginalnej, to jednak bardzo typowej. Okazuje się bowiem, że każdy z nas ma podobne problemy z zaakceptowaniem samego siebie i innych. Nasze niedoskonałości tworzą nas właśnie wyjątkowymi i tylko tą drogą możemy odnaleźć swoją drugą połówkę - lecz nic na siłę.
Niewzruszenie czytało mi się naprawdę szybko, miło i przyjemnie. Po prostu z uśmiechem na ustach. Przyznam, iż najciekawszym elementem tej historii była pani domu, czyli mama Marianny i Lwa, przybierająca pseudonim - Sylwana. Jako że zawsze specyficznie podchodziłam do wszelkiego rodzaju wróżenia i czarów, ta postać zrobiła na mnie największe wrażenie. Była taka szczera i prawdziwa!
"To był jeden z tych momentów, kiedy Sylwana czuła misyjność swojej pracy. Wcale jej nie zaskoczyło, że karty wyraźnie widzą ten związek jako blokujący energię życiową Doroty.
Zainkasowała należność i pomyślała, że jeśli karty kiedyś pokażą jej coś innego, niż ona sama myśli, to będzie miała wtedy poważny dylemat".
Z wróżkami nigdy nie miałam do czynienia (i to się pewnie nie zmieni), ale taką w wersji książkowej chętnie bym poznała ;)
OdpowiedzUsuńBo warto!
UsuńSylwana jest genialna!
Ja we wróżki nie wierzę, ale na całą serię robisz mi jak zwykle ochotę! :D
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy!
UsuńNiebawem nadarzy się ku temu dobra okazja!
Ja nie miałam do czynienia z wróżkami, ale moja siostra miała i co dziwne to, co jej powiedziała było prawdziwie, a niektóre rzeczy się sprawdziły. Trochę to niepokojące...
OdpowiedzUsuńI bardzo intrygujące <3
UsuńNie byłam jeszcze nigdy u wróżki, ale zamierzam się do takowej osoby wybrać. Jestem ciekawa co mi powie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie też jestem tego ciekawa :3
UsuńI tak z czystej ciekawości aż bym się przeszła :D
Chciałabym mieć świnkę :D przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNie tylko ty ;)
UsuńPo tej lekturze też sobie zażyczyłam :D
Lubię Niewzruszenie, ale nie zapadło specjalnie mi w pamięć. Nie kocham jej tak bardzo jak inne części SM :)
OdpowiedzUsuńA która jest Twoją ulubioną? :D
UsuńUwielbiam Ewę Nowak. Przygodę z serią miętową zaczęłam już w gimnazjum. Na chwilę jednak porzuciłam czytanie kolejnych tomów w liceum i tak ta część jeszcze przede mną. Natomiast mogę się pochwalić, że zaraziłam sympatią do prozy tej polskiej autorki moją siostrę :)
OdpowiedzUsuńWspaniały wyczyn!
UsuńJestem pewna, że siostra jest Ci wdzięczna :D
A ja byłam u "wróżki", która mi przepowiedziała, że wezmę ślub i zamieszkamy z mężem w bloku ... hahaha byłam już wtedy mężatką :D Ale jej nie wyprowadzałam z błędu :D
OdpowiedzUsuńCo do ksiazki, to nie jestem przekonana:)
Pozdrawiam Justyna z książko miłości moja
Hahahha :D
UsuńJa też z podobnymi "wróżkami" miałam do czynienia - na andrzejkach klasowych xD
Wspaniała jest ta seria ;). Dzięki Tobie czytam kolejne jej tomy ;)
OdpowiedzUsuńMuzyka dla moich uszu <3
UsuńDzięki Tobie, zamówiłam pierwszą część w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło!
UsuńCieszę się!! :D
Do wróżek jaki i tym podobnym mam neutralne podejście. Może sobie tam istnieć puki mnie to nie dotyczy. Nie żeby coś, ale wiara w takie rzeczy jest dla mnie dość trudna (ekhem raczej niemożliwa).
OdpowiedzUsuńCzyli mamy raczej podobne podejście, choć ja jestem trochę ciekawa "sztuczek" wróżek :D
UsuńTwórczość tej autorki jak najbardziej mnie przekonuje i na pewno zamierzam częściej sięgać po jej książki :))
OdpowiedzUsuńaddictedtobooks.blog.pl
Z wróżbami i wróżkami miałam do tej pory do czynienia tylko na andrzejkach i jakoś nie spieszy mi się, by to zmieniać ;) Chociaż z drugiej strony ciekawi mnie, co by mi powiedziała i czy miałoby to jakąkolwiek szansę spełnienia. Generalnie, nie krytykuję jakoś specjalnie, czasem dla śmiechu przejrzę horoskop w gazecie, ale nie wierzę w ich prawdziwość.
OdpowiedzUsuńA ,,Niewzruszenie" bardzo chętnie przeczytam :)
Pozdrawiam ciepło