Czasami znajduję tak przyjemne bajeczki, że nawet ja mam ogromną ochotę je przeczytać. Taką właśnie książką są "Mikrulki" autorstwa Asi Olejarczyk, które zilustrowała Kamila Strzeszewska.
W najmniejszych zakamarkach naszych domów mieszkają miniaturowe stworki zwane Mikrulkami. Odwiedza je tylko Nabrdalik, czyli mucha, i opowiada małych istotkom o wielkości "tam" - tam, czyli gdzieś, gdzie jeszcze żadna stopa Mikrulków nie postała. Lecz los sprawił, że bojaźliwe Mikrulki wychodzą ze swojej norki. Przed ich oczami pojawia się niespotykany świat - pokój. I nagle wszystko - gwóźdź, grosz, dywan, taboret, stół... - wydają się być czymś niezwykłym!
"Mikrulkami" jestem po prostu oczarowana. Dawno jakaś bajeczka dla dzieci tak mi się spodobała, jak właśnie ta mądra, przemyślana historia dla najmłodszych. Pani Asia Olejarczyk z wielką dokładnością i z widocznym zaangażowaniem przeniosła na kartki interesującą przygodę małych istot. "Mikrulki" na pewno pojawiły się w głowach najmłodszych!
Natomiast z góry Mikrulki są obserwowane przez Ludzika Chodzącego po Suficie, który komentuje przygody grupki przyjaciół, przy okazji dając mądre rady małym czytelnikom:
- Pieniądze wcale nie muszą spadać z nieba - szepnął Ludzik, głaszcząc zwierzaka po grzbiecie. - Nawet gdy leżą na ziemi, bywają ciężarem nie do udźwignięcia.
Książeczka obfituje w piękne opisy, a umiejętności pisarskie pozwoliły pani Olejarczyk opisać coś, co niby wszyscy znają, w taki sposób, że musimy się nie raz zastanawiać, cóż to jest i do czego służymy. Nie zapominajmy przecież, że Mikrulki po raz pierwszy weszły do naszego świata i wszystko jest dla nich obce i niecodzienne. I takim też jest dla nas!
Nie mogę nie wspomnieć jeszcze o szacie graficznej! Ilustratorka Kamila Strzeszewska, moim zdaniem, miała taką samą wizję jak autorka, dzięki czemu obrazki, których jest w książeczce pełno - niemal co strona - są po prostu bajeczne i z pewnością poruszą wyobraźnie najmłodszego pokolenia!
Jednym słowem - polecam! "Mikrulki" są naprawdę dobrą książeczką dla najmłodszych, którą wartą im przeczytać. Jest to jedna z lepszych bajeczek, na jakie ostatnio trafiłam, która uczy dystansu, empatii oraz pokonywania najtrudniejszych przeszkód.
Kolorowanki, filmy, konkursy na www.mikrulki.pl oraz facebook.com/Mikrulki.
~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Mikrulki
Autor:Asia Olejarczyk
Ilustracje: Kamila Strzeszewska
Wydawnictwo: Novae Res
Data premiery: marzec 2014
Liczba stron: 70
Liczba stron: 70
Kategoria: Bajka
~~~~~~~~~~~~
Ocena: 5 (bardzo dobry)
Ocena: 5 (bardzo dobry)
Dla mnie nie, ale dla młodszych taak ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anath
Czytając takie oto książki, myślę o najmłodszych :)
UsuńZawsze po przeczytaniu przekazuję je mojej mamie, która jest nauczycielką 1-3 ;)
Dzieci zawsze się cieszą z nowych książeczek na półce :D
Skoro polecasz, to się jednak zdecyduje, bo mam akurat komu sprezentować tę książeczkę :)
OdpowiedzUsuńMnie się nie spodoba tak bardzo, jak mojej trzyletniej chrześnicy, więc pewnie jej sprezentuję i zostanę tym samym ciocią tygodnia :)
OdpowiedzUsuńJak tylko gdzieś spotkam to na pewno się skuszę, bo świetnie ją przedstawiłaś :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne ilustracje. Przekonałaś mnie.
OdpowiedzUsuńTakie bajki czasami po prostu trzeba przeczytać, żeby przypomnieć sobie co jest na tym świecie wartościowe :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Brzmi świetnie, gdybym była młodsza na pewno chciałabym poznać tę historię :-) A tak pozostaje mi zapamiętać tytuł i przeczytać kiedyś swoim dzieciom.
OdpowiedzUsuńTeż jestem zachwycona ilustracjami. Spiszę tytuł - jak przyjdzie do kupowania prezentów dla dzieci kuzynek, będzie jak znalazł.
OdpowiedzUsuńMikrulki bardzo dziękują za miłe słowa.
OdpowiedzUsuńCieszymy się, że książeczka o naszych przygodach się Wam podoba!
Bardzo profesjonalnie napisana recenzja, aż się chce od razu wziąć książkę do ręki i zagłębić się w świat Mikrulków. Oczarowana recenzją z okładki i rekomendacjami koleżanki, jako bajkoterapeuta dziecięcy z niecierpliwością otworzyłam książkę. Pierwsze rozdziały mnie zaciekawiły, ale im więcej Mikrulki rozmawiały ze sobą, im mniej było opisu przestrzeni i emocji bohaterów, tym trudniej było mi się skupić na tekście, który właściwie zapowiadał się bardzo obiecująco. Mam wątpliwości, czy dzieci w wieku przedszkolnym nie zagubią się w tej fabule pełnej dialogów i zbyt dużej ilości bohaterów.
OdpowiedzUsuńTakie nieco zapomniane książeczki na pewno warto odkrywać
OdpowiedzUsuńFajna książeczka, zanotowałam tytuł i jeśli gdzieś ją znajdę napewno kupię :))
OdpowiedzUsuńRzeczywiście przyjemna bajeczka a ładnymi ilustracjami :)
OdpowiedzUsuń