środa, 29 kwietnia 2020

K-Dramy, które warto znać



Pozostając cały czas w temacie koreańskich dram, które - no cóż - obdarzyłam ogromną miłością i swego rodzaju zaufaniem, ponieważ na bieżąco śledzę poczynania Korei Płd w kwestii filmografii, postanowiłam stworzyć kolejny zestaw dram, które udało mi się w całości obejrzeć i które teraz chciałabym Wam trochę przybliżyć.

Jako że trochę się tych dram nazbierało, postawiłam przedstawić głównie te, które są - z mojego punktu widzenia - wartościowymi produktami, które warto obejrzeć z różnych powodów. Zapisałam także ich gatunki, aczkolwiek bądźcie przygotowani, że nie ma koreańksiej dramy choćby bez cienia romansu (choćby minimalnego), szczęśliwego zakończenia (no cóż), bez przesadzonej dramy i wielu, wielu cliff hangerów, które nie pozwolą Wam się oderwać od ekranu telewizora. 

Acha! Wszystkie dramy obejrzalam na stronie DramaQueen, o której już Wam wspominałam, a do której Was bardzo zapraszam!

poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Gdzie oglądać k-dramy po polsku i dlaczego Drama Queen jest takim fajnym miejscem?


Jakoś tak się moje życie potoczyło, że ze wszystkich dostępnych produkcji, to właśnie koreańskie dramy pokochałam i to właśnie nimi zaczęłam całkowicie żyć. Przez jakiś czas zastanawiałam się, co jest tego powodem: czy to przez ten inny sposób przedstawiania historii, czy może przez skrupulatność Koreańczyków w każdym aspekcie tworzenia odcinka, czy to przez to, że w głowie uznałam, że to właśnie w Korei Południowej tworzone są najlepsze produkcje. Możliwe, że prawda leży w każdym z tych aspektów... ale to zdecydowanie niejedyne powody.

Głowiłam się i głowiłam. Aż wreszcie zrozumiałam.
Mianowicie chodzi o społeczność. 
Społeczność polskich tłumaczy, korektorów i uploaderów koreańskich dram dla polskich odbiorców. 
Takich jak strona Drama Queen.

niedziela, 26 kwietnia 2020

Jak połapać się w treningach Ewy Chodakowskiej, czyli jaki trening dla kogo?

Moje niektóre treningi - kiedyś zbierałam wszystkie


Kwarantanna wciąż trwa, a ja staram się zachęcić jak najwięcej moich bliskich do aktywności fizycznej. Nie dość, że w tym okresie bardzo potrzebujemy ruchu, to jeszcze do tego wszystkiego wreszcie nie mamy wymówek związanych z brakiem czasu. 

Jako że Ewa Chodakowska jest jedną z najpopularniejszych trenerek fitness w naszym kraju (a przede wszystkim dlatego, że po prostu to z nią ćwiczę po dziś dzień) postanowiłam przygotować małą rozpiskę jaki trening jest dla kogo. Mam nadzieję, że dzięki temu niektórzy z Was unikną niepotrzebnej frustracji związanej ze zbyt trudnym treningiem.

Oczywiście to tylko moja subiektywna opinia. Warto samemu się przekonać (ale z głową!), jaki trening jest dla mnie a jaki nie. No i przede wszystkim - warto ćwiczyć!

czwartek, 16 kwietnia 2020

BTS. Wszystko, co trzeba wiedzieć o królach k-popu

Nigdy nie byłam ogromną fanką jakiegokolwiek zespołu/muzyka. Żeby nie było - lubię muzykę, ale nigdy nie byłam miłośniczką tylko jednego gatunku, tylko jednej muzyki. Raczej jak już wpadnę na dany klip, słucham go bez ustatku... i się po prostu nim nudzę. Ale mimo to lubię być na bieżąco. Uważam muzykę za część kultury, dlatego warto coś wiedzieć.

Jak już pewnie się domyślacie, jestem miłośniczką koreańskich dram. No nic na to nie poradzę, są po prostu świetne. Mimo to przez ostatnie 5 lat (albo i więcej? Już w sumie nie pamiętam, kiedy zaczęłam oglądać k-dramy) nie interesowałam się drugą odmianą koreańskiej fali, jaką był k-pop. A tu proszę! Fala dotarła do mnie wcześniej niż bym się spodziewała... i sprawiła, że zainteresowałam się bandem, o którym mówią wszyscy.


BTS. Bangtan Sonyeodan. Beyond The Scene. 
(Zresztą, na pewno już do Was dotarła ta nazwa.)

Przyznaję się bez bicia - byłam ciemna. Kiedy natrafiłam na BTS w amerykańskim talk-show współczułam chłopakom, bo miałam wrażenie, jak gdyby nie mieli pojęcia jak się zachować. No i ten angielski... oj kulał. Włączyłam z ciekawości jakiś klip, który po prostu mi się wyświetlił. Jakaś tam muzyka leciała, jakieś kolorowe klipy, chwytliwa nuta (człowiek nawet nie słyszał koreańskiego, w sumie czasami brzmiało to bardziej po angielsku). Dlatego też pomyślałam, że warto byłoby się czegoś dowiedzieć. A że obecnie na rynku znajdziemy całkiem sporo nieoficjalnych przewodników, to uznałam... PRZEKONAJMY SIĘ.

poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Imię Boga - Michał Dąbrowski

Najnowsza, a jednocześnie po prostu pierwsza powieść autorstwa Michała Dąbrowskiego (gdyż autor ma na koncie także inne książki) w zamyśle posiada wszystko, czego czytelnik pragnie od lektury: bogaty, pełnowymiarowy świat a wraz z nim reguły w nim panujące, dziesiątki bohaterów o przeróżnych charakterach i osobowościach, tajemnice unoszącą się w powietrzu, a nawet i intrygujący tytuł. Imię Boga - przecież to brzmi tak ciekawie, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę alternatywną rzeczywistość, dzięki której autor może poruszyć najróżniejsze zagadnienia religijne i ludzkie. Więc co poszło nie tak?
 

Nadszedł czas spełnić wolę Boga.
Nadszedł czas wypełnić przeznaczenie.

Aazh to miejsce jedyne w swoim rodzaju, rozciągające się na pół kontynentu Cesarstwa. To właśnie tam - w miejscu wypełnionym żołnierzami, lekarzami i kapłanami - rozgrywa się gra między siłami władającymi miasta. Ethon i Lheiam, młodzi adepti sztuki medycznej, nawet nie mają pojęcia jak niebezpieczną grę rozpoczęli, gdy niespodziewanie znajdują się w samym środku niebezpiecznych intryg.

sobota, 4 kwietnia 2020

Dlaczego Polki powinny być dumne z Chodagangu?


Kilka dni temu natrafiłam na wypowiedź pewnej psycholog, która w prosty i klarowny sposób wytłumaczyła, czemu ludzie mają ogólną awersję do Ewy Chodakowskiej, mimo że ani razu nie skorzystali z jej treningów (bo przecież inni mówią, że są nudne), ani razu nie zjedli jej batonika ani nie użyli jej kosmetyków (bo przecież nie będą jej finansować), ani razu nie przeczytali jej wywiadu (bo przecież jakaś tam trenerka nie ma o niczym pojęcia). Odpowiedź jest oczywista: ponieważ Polacy nie lubią, kiedy innym się udaje. Dopóki ktoś startuje, można mu kibicowac, ale z biegiem czasu już lepiej żeby mu się noga podwinęła... bo ileż można?

Właśnie z tym rodzajem zazdrości musi borykać się m.in. Chodakowska. Tworzy treningi za darmo? Nikt o tym nie mówi. Polki kupują jej treningi, to znaczy że są głupie. Naturalne kosmetyki mają dobrą jakość i są na każdą kieszeń? Eee... to na pewno ściema. A o istnieniu sekty #Chodagang lepiej nawet nie mówić! Bo co można powiedzieć o sekcie bez własnego mózgu i samorefleksji, uważająca Ewę za bóstwo, prawda?

No właśnie, kurde, nie!

piątek, 3 kwietnia 2020

K-Drama: Life

Nawet nierówności serialowo-rozrywkowe są takie same w każdym kraju: podczas gdy niektóre przeciętne produkcje stają się kultowe, tak wiele wybitnych zostaje zapomnianych. A że wiemy, że podobna nierówność istnieje, trzeba ją zwalczać. Ot, choćby i mało znaczącą recenzją, która pewnie głównie dla mnie będzie pamiątką tego, jak bardzo polubiłam ten serial. Zapraszam do koreańskiego szpitala.


Witamy w najlepszym uniwersyteckim szpitalu w Korei, w samej stolicy. To właśnie tam o dobro pacjentów dbają najlepsi specjaliści. Poświęcają swój czas, swoją młodość. Żyją z dnia na dzień, nieustannie borykając się z czyimś cierpieniem. Do czasu, aż w niespodziewanych okolicznościach umiera dyrektor placówki. Przypadek? Samobójstwo? A może morderstwo? Na te pytania stara się odpowiedzieć Ye Jin-Woo (Lee Dong-Wook). W międzyczasie do szpitala trafia nowy dyrektor-biznesmen, Koo Seung-Hyo (Cho Seung-Woo), którego nowa wizja unowocześnionej, lepiej prosperującej placówki nikomu nie odpowiada.

Podczas licznego przeklikiwania Netflixa w dziale Azjatyckie często natrafiałam na ten tytuł. Jednakże historii medycznych miałam po dziurki, poza tym - no kurde, jakoś o tej dramie w ogóle nie słyszałam w k-dramowym światku, toteż uznałam, że nie jest warta mojej uwagi. No ale po obejrzeniu Strangera (o tej dramie też koniecznie muszę coś napisać), zaczęłam szukać czegoś podobnego i dowiedziałam się, że scenarzystka Strangera napisała także Life'a. No to już byłam zainteresowana. Potem zobaczyłam obsadę - praktycznie taka sama jak przy Strangerze + w roli głównej jest Lee Dong Woo (znany mi chociażby z Goblina). No no no...

Włączyłam.

I w ten sposób spędziłam swoje następne 16 godzin.

czwartek, 2 kwietnia 2020

Dylemat - B.A.Paris

Czego by nie mówić o B.A.Paris - niezależnie, czy jej książki trafiły w nasze gusta czy nie - na pewno zrobiła niemałe zamieszania w literackim półświatku. W samej Polsce zostało sprzedanych 700 000 jej książek, a to niemały sukces. Pytanie tylko, czy zasłużony? I czy przypadkiem B.A.Paris miała szczęście tylko do swojego debitu?

Źródło
 
Livia i Adam to szczęśliwe małżeństwo. Mimo swojego młodego wieku, mają już dwudziestodwuletniego syna i dziwiętnastoletnią córkę. A jako że oczywista wpadka uniemożliwiła im zrobienie wesela, Olivia postanawia to sobie zrekompensować dużym przyjęciem urodzinowym z okazji czterdziestki. To miał być najszczęśliwszy dzień jej życia, planowała to od wielu lat... nic dziwnego, że Adam postanowił przygotować na ten dzień coś wyjątkowego - ich ukochana córka postanawia wrócić na kilka dni z Hongkongu do ojczyzny. Niestraszne jej trzy przesiadki i malutka nadzieja, że uda jej się zdążyć na wszystkie loty. Nikt jednak nie przewidział, że samolot, którym miała lecieć, rozbił się podczas startu. Adam nie jest pewien, czy Marnie żyje czy nie, a jednocześnie nie może nikomu się zwierzyć ze swoich lęków - ostatecznie nie chce psuć imprezy żonie. Nie spodziewa się jednak, że i żona trzyma przed nim pewien sekret... i to sekret dotyczący właśnie Marnie.