poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Klasyka literatury dziecięcej od E.B.White: Stuart Malutki oraz Pajęczyna Charlotty

Warto dbać o dziecko wewnątrz nas, oj warto! Ten się o tym przekona, kto niczym dziecko potrafi od tak zaszaleć i się dobrze bawić! Albo po prostu czerpać z życia pełnymi garściami - tak jak nauczyła nas literatura dziecięca!


A skoro o literaturze dziecięcej mowa... może warto by było zagłębić się w samą KLASYKĘ prosto spod pióra Elwyna Brooksa White'a - amerykańskiego pisarza, którego Stuart Malutki, Pajęczyna Charlotty i Łabędzie nutki przyniosły mu międzynarodową sławę. I właśnie o dwóch pierwszych tytułach będzie ta recenzja. 

ŚWIATOWY BESTSELLER, KTÓRY OPARŁ SIĘ UPŁYWOWI CZASU! 

Kiedy w nowojorskiej rodzinie Malutkich przyszedł dla na świat drugi syn, okazało się, że jest bardzo malutki i całkiem podobny do myszy. Rodzice i starszy brat George otoczyli malca miłością i starali się, aby niczego mu nie brakowało. Stuart – bo takie imię otrzymał – mimo niewielkiego wzrostu i wrodzonej nieśmiałości  odznaczał się wielką odwagą. Gdy zaginął jego najlepszy przyjaciel ptaszek Margalo, wyruszył w świat miniaturowym samochodem, aby go odszukać. Co spotka Stuarta Malutkiego w WIELKIM ŚWIECIE?*



W 2000 roku "Publishers Weekly" ogłosił ją najlepszą powieścią dla dzieci wszech czasów!


Co łączy tak różne stworzenia jak pajęczyca Charlotta i mały prosiaczek Wiluś? Czy przyjaźń pomiędzy nimi jest możliwa? Okazuje się że tak! Wiluś przyszedł na świat jako ostatnia i najsłabsza świnka z miotu i gdyby nie ratunek  małej Frani, nie zabawił by na nim zbyt długo. Karmiony butelką przez dziewczynkę rośnie jak na drożdżach i wkrótce zostaje sprzedany. Na szczęście trafia do jej wuja, więc Frania może codziennie  go odwiedzać. Niestety to nie koniec kłopotów Wilusia- gospodarz chce zrobić z niego szynkę. I tu wkracza do akcji Charlotta...*

"Każde dziecko powinno mieć tę książkę" 
DAILY MAIL



Nie taki kawał czasu temu Wydawnictwo Literackie postanowiło wydać w pięknym, odświeżonym wydaniu genialne powieści White'a z ilustracjami Gartha Williamsa - książki dla całej rodziny, które wygrały z upływem czasu i które dalej w najlepsze bawią i uczą. Jaka jest w sumie recepta na udaną opowieść dla najmłodszych?
 
Zarówno Stuart Malutki, jak i Pajęczyna Charlotty to opowieści o przyjaźni, o prawdzie, o odwadze, o spełnianiu marzeń i jednej wielkiej przygodzie. Bawią, smucą, wzruszają. Brzmi jak najprawdziwszy przepis na sukces, prawda? I tak właśnie się stało, skoro chociażby Pajęczyna Charlotty sprzedała się w 50 milionach egzemplarzy... a ta liczba wciąż rośnie!


Przyznam, że i mnie (pomimo 20 wiosenek za sobą) te książeczki zachwyciły - swoją treścią, jak i swoim wykonaniem. Wszystko zostało tu przygotowane z najdrobniejszymi szczegółami, a niespodzianki (chociażby w postaci uroczych rycin już na początku książek) po prostu przyklejają na nasze usta uśmiech. Druk jest wystarczająco duży, by zachęcić dziecko do samodzielnej lektury, a liczne kolorowe ilustracje dopełniają naszym wyobrażeniom, co do wydarzeń zawartych w książce. 

Tu nie ma w sumie co się rozpisywać. To historie, które powinno się znać, i bohaterowie, którzy zostają w pamięci na dłużej. Książki E.B.White'a tworzą cały komplet - ten sam format, ten sam sposób wydania, ten sam druk, ta sama gruba oprawa. Aż nie mogę się doczekać, gdy Łabędzie nutki dołączą do tego grona.

 *Opisy pochodzą ze strony Wydawnictwa Literackiego.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Pajęczyna Charlotty/ Stuart Malutki
Autor: E.B.White
Przekład: Maria Jaszczurowska
Ilustrator: Farth Williams
Wydawnictwo Literackie
Data premiery: Lipiec 2016
Stron: 264/178
Okładka: Twarda   

 

6 komentarzy:

  1. Na pewno moje dziecko będzie je KIEDYŚ miało:) I będziemy sobie razem czytać. Pajęczyna często jest w tv i ostatnio mąż się ze mną kłócił, kto jest Charlottą, bo on myślał, że świnka heheh

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło, że wydawnictwa chętnie odświeżają klasyki, przez nowe, coraz ładniejsze wydania :)
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Tobą, że warto pielęgnować dziecko, które w nas drzemie. Dlatego sięgam po książki i ekranizacje dla dzieci. Akurat z tymi nie miałam do czynienia, ale muszę przyznać, że te wydania zachwycają :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście całkiem ładne wydania. ^^ No cóż, Stuarta znam jedynie z filmów, a o Charlotcie, o ile dobrze pamiętam, oglądałam kiedyś bajkę. Na tym się kończy moja wiedza na ich temat. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O proszę, piękny powrót do dzieciństwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aż wstyd się przyznać, że ja tych historii nie znam z książki :( Ale na pewno nie pozwolę, aby w przyszłości moje dzieci popełniły ten sam błąd. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń