Ach, Ewa Woydyłło. Jak bardzo powinniśmy być wdzięczni za takie mądre kobiety, które w inteligentny i czuły sposób potrafią opowiadać o prozie życia. Od momentu, gdy posłuchałam jej po raz pierwszy, miałam wrażenie, jakbym zyskała kolejną babcię – pełną mądrości pokoleń, z której aż chce się czerpać. Nie ma w tym nic dziwnego, skoro Ewa Woydyłło ma dziś 86 lat, czuje się doskonale, a jej doświadczenie i refleksyjność doskonale rezonują ze współczesnymi potrzebami.
Ewa Woydyłło napisała już wiele książek i była gościem licznych wywiadów oraz podcastów. Jednych słucha się częściej, inne przemijają szybciej, ale te, które zgromadziły ogromne rzesze fanów, postanowiono uhonorować nowym, przepięknym wydaniem. Tak narodził się tom „Świętowanie życia”, który skupia w sobie trzy bestsellery: Sekrety kobiet, Buty szczęścia i Drogę do siebie. Muszę przyznać, że wszystkie te tytuły doskonale ze sobą współgrają.
O czym zatem jest to opasłe tomiszcze (prawie 500 stron) w twardej oprawie i z barwionymi brzegami? O sztuce codzienności. Bardzo przekonuje mnie, że Ewa Woydyłło nie mówi o górnolotnych kwestiach, których dotykamy raz w roku. Mówi o tu i teraz, o tym, ile dobra może wnieść optymizm w nasze życie, o poczuciu wartości i o budowaniu istotnych relacji. Bo właśnie w tych – niby drobnych, a jednak ogromnych – sprawach kryje się nasze zadowolenie z życia.
Czy trzeba świętować? Może nie trzeba, ale warto – bo wynika z tego wiele pożytków: oderwanie się od monotonii, chwila wytchnienia, a przede wszystkim zwykła przyjemność. Dzięki umiejętności świętowania możemy uhonorować własne, ciche triumfy i obdarować siebie odrobiną luksusu. Czymś pięknym. I bynajmniej Woydyłło nie mówi tu o gromadzeniu przedmiotów, lecz o obdarowaniu siebie symbolem niepowszedniości, który uczyni świętem „dzień jak co dzień”. Właśnie o tym jest ten zbiór trzech tytułów – o naszym nastawieniu, które może realnie wpłynąć na zmiany w naszej głowie.
Czy to książka dla wszystkich? Nie wiem. Ale na pewno to książka dla tych, którzy chcą wejść w głąb siebie i zastanowić się nad sobą, nad mamą, nad rodziną, nad sąsiadem. Ewa Woydyłło pisze językiem eleganckim, czasem wyszukanym, ale mimo to niezwykle przystępnym. Te zdania mają duszę, a wszystko, co ma duszę, trafia do nas najgłębiej. To książka dla córki, mamy i babci – choć również „płeć silna” odnajdzie się w niej doskonale. Porusza wątki, które gubimy w codziennym pędzie życia. Jest pięknym hołdem dla naszego ja.
Na zakończenie wspomnę, że Ewa Woydyłło od czasu do czasu przyjeżdża do różnych miast, by uświetnić promocję książki. Dostać się na takie spotkanie graniczy z cudem (mnie osobiście jeszcze się nie udało), co najlepiej świadczy o tym, że Polki i Polacy pokochali tę prostotę życia. Z taką książką mamy mądrość psycholożki i „babci narodu” zawsze pod ręką.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Liczba stron: 496
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz