sobota, 24 czerwca 2017

Ponad wszystko - Nicola Yoon

Przyznam się, że gdyby nie przypadkowe obejrzenie zwiastuna filmowego, zapewne nie sięgnęłabym po tę książkę. Zawsze staram się czytać, dopiero później oglądać... stąd też na blogu pojawiła się ta oto recenzja. Zapraszam.

Bezpieczeństwo to nie wszystko, życie nie polega jedynie na oddychaniu. 


Madeline Whittier to dziewczyna, która urodziła się z bardzo rzadką chorobą o nazwie SCID. Oznacza to, że jest uczulona na wszystko. W związku z tym od 18 lat żyje w zamknięciu, do którego mają dostęp tylko dwie osoby: jej mama oraz pielęgniarka. Do czasu, aż niespodziewanie do domu obok wprowadza się nowa rodzina, a wraz z nią przystojny chłopak o imieniu Olly...

Ponad wszystko to książka, która z dnia na dzień stała się bestsellerem, została przetłumaczona na 33 języki, a na dodatek otrzymała ekranizację, która właśnie w czerwcu trafiła do kin. Z ogromnym zainteresowaniem przysiadłam do lektury...

... i bardzo szybko musiałam odczuć na własnej skórze, jak dojrzałym czytelnikiem się stałam. W moim odczuciu Ponad wszystko jest stereotypowo opowiedzianą powieścią dla młodzieży, która nie zaskakuje - już po pierwszych stronach finał jest z góry wiadomy - a także nie zmusza do refleksji. Taki oto miły dodatek wieczoru, nad którym niewarto się zbytnio głowić.


Ja zaczęłam się zastanawiać. Zajęło mi to raptem chwilkę, ale mimo to zauważyłam tę grubymi nićmi szytą fabułę wraz ze wszystkimi nieścisłościami. Naprawdę nie chcę tutaj za wiele narzekać, ponieważ wiem, że na tym polega fenomen tej powieści. Na przystępności. Finał musi być zadowalający czytelnika, choć rozwiązanie nie musiało być aż tak naiwne. Aczkolwiek może to we mnie i w setkach przeczytanych książek tkwił problem.

Liczyłam na dobrą kreację głównych bohaterów. Albo minimum na ciekawy rozwój relacji pomiędzy Madeline oraz Olly'ego. Nie zawiodłam się, ale też nie mogę powiedzieć, bym była zachwycona. O ile romantyczny wątek został przeprowadzony w stopniowy, ciekawy sposób, o tyle samego motywu zainteresowania Olly'ego Madeline nie kupiłam. Był zbyt sztampowy. Ale taki urok powieści dla młodzieży: postacie muszą być proste i zakochać się w sobie.


Ponad wszystko to opowieść napisana w pierwszej osobie. Całość poznajemy z perspektywy głównej bohaterki, a sama książka wydaje się jej osobistym pamiętnikiem. Pełno w nim krótkich zapisów mailowych, SMS-owych, a także ilustracji, tabelek czy innych miłych dla oka dodatków, które sprawiają, że powieść czyta się błyskawicznie. 

Podobał mi się język autorki. Prosty i przystępny. Dopasowany do adresatów powieści. Liczne celne uwagi wręcz kupiły moje serce, a delikatny humor ukryty w dialogach oraz komentarzach głównej bohaterki zmuszał do uśmiechu podczas lektury. Warto zwrócić uwagę na cytaty oraz fakt, iż nierzadko rozmawiano o książkach (a jak wiadomo - oczytany główny bohater to skarb!).

Proszę tylko nie odbierzcie tej recenzji w zły sposób. Owszem, powieść nie urzekła mnie swoją historią, ale nie zmienia to faktu, iż jest z kategorii 15+, czyli dla młodszych czytelników. Jestem tego w pełni świadoma, dlatego sądzę, że podobne stereotypy nie będą kolić ich oczu, tak jak moich. Wręcz przeciwnie! Powieść powinna się spodobać.

Kończąc ten i tak za długi monolog, mogę tylko powiedzieć, że polecam Ponad wszystko właśnie młodszym czytelnikom. Chyba, że starsze osoby mają ochotę na naprawdę lekki, przewidywalny romans połączony z nutką tajemnicy (może kogoś zagadka zaskoczy!). Godziny spędzą na lekturze Ponad wszystko nie uważam za zmarnowane.

Jeśli człowiek nie żałuje, znaczy że nie żył.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Ponad wszystko
Tytuł oryginalny: Everything, Everything
Autor: Nicola Yoon
publicat.plTłumaczenie: Donata Olejnik
Wydawnictwo: Dolnośląskie 
Cykl:Uwaga Młodość 
Data wydania: 31.05.2017
Liczba stron: 328
Format: 205x135 mm 
Oprawa: Miękka-broszurowa 
Gatunek:New Adult

11 komentarzy:

  1. Miałam okazję przeczytać tę książkę dzięki Book Tourowi i miło ją wspominam i w sumie zgadzam się z Twoją opinią, choć mnie chyba zaskoczyło troszkę zakończenie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie również zwiastun zachęcił do tego, by poznać tę historię, niestety nie miałam jeszcze okazji, ale z pewnością to nadrobię :) Może nie będzie przeszkadzała mi przewidywalność, bo lekkie romanse bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam już o tej książce nie raz. Każdy zawsze zachwala te książkę. Mam więc ochotę sama się za nią zabrać, by przekonać się, czy faktycznie jest warta świeczki. Choć troszkę przeraziło mnie to że jest przewidywalna :P I o dziwo na początku byłam zakochana w tej białej okładce,a le odkąd ujrzałam filmową to ta podoba mi się dużo bardziej. Ma ładniejsze kolory, a ta biała kojarzy mi się ze sterylnością szpitali xD
    Buziaki :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobra powieść. Przeczytałam ją w jeden wieczór :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie wybieramy się z Darcym na to do kina, jakoś do książki mnie jednak nie ciągnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jakiegoś powodu czuję, że film jest lepszy... Ale nie wiem, nie widziałam! A jak zobaczę, to wtedy ocenię! ;)
      Tak czy siak, życzę miłego seansu! :D

      Usuń
  6. Okładka atakuje mnie zewsząd, a ja nawet nie miałam pojęcia, o czym to jest. Przyznam, że mimo iż jest to propozycja dla czytelników 15+ to czuję się zainteresowana... Chyba przeczytam ją zanim ktoś mnie wyciągnie do kina na ekranizację...

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznaję, że książka przewinęła mi się przed oczami wiele razy, ale jakoś nigdy nie zastanawiałam się nad jej przeczytaniem - to nie są historie w moim guście ;) Filmu też raczej nie zobaczę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też chcę przeczytać, właśnie ze względu na film, a właściwie jego zwiastun :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podejrzewam, że owa historia mnie również już niczym nie zaskoczy, ale nie zmienia to faktu, iż chciałabym poznać tę hisorię w wersji papierowej oaz filmowej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam chęć zarówno na książkę jak i film!

    OdpowiedzUsuń