niedziela, 20 czerwca 2021

W.I.T.C.H. Księga 2, czyli ciąg dalszy

Ciąg dalszy przygód z Innego Świata. Cornelia prosi dziewczyny, by raz jeszcze dały szansę Elyon, gdyż jako jej najlepsza przyjaciółka nie wierzy w to, że Elyon stała się zła. Miała rację. Elyon zauważa swój błąd i zaczyna współpracę z czarodziejkami w celu obalenia tyranii Fobosa. Z jej pomocą kończy się pewien etap nie tylko w Meridianie, ale także w życiu czarodziejek.

Drugi tom W.I.T.C.H. zawiera komiksy z numerów 13-24 magazynu "Czarodziejki Witch", tym samym zamykając pierwszą sagę o Dwunastu portalach i Innym Świecie (nazwy: Pewnego dnia go spotkasz, Czarne róże Meridianu, Cztery smoki, Most między światami, Świetlista korona i Na zawsze bądź). Co sądzę? Przyznam szczerze, że z perspektywy czasu widać pewne niedociągnięcia (skąd W.I.T.C.H. zawsze wiedzą, jak się zachować, skąd wiedzą, jak zapanować nad swoimi mocami, nie mówiąc już o tym, że coś za szybko stały się swoimi przyjaciółkami na dobre i na złe), ale biorąc pod uwagę ówczesne jak i dzisiejsze komiksy dla dziewczynek... jestem pełna podziwu, jak złożoną i spójną historię stworzyli włoscy rysownicy. I w jak bardzo oryginalny sposób zamknęli pierwszą część komiksu, który pokochały dzieci z całego świata.

 

W księdze drugiej zauważalny jest rozwój postaci, to jak bardzo każda bohaterka jest inna i ma własne przekonania. Bardzo podobało mi się pokazanie relacji Will z mamą, która z racji zmiany charakteru córki ma problem z rozmową ze swym dzieckiem. Teraz widzę, że Susan Vandom po prostu lękała się, że nie nadaża, a jej po prostu zależało, by Will nie miała przed nią tajemnic. Zawziętość Cornelii w niepoddawaniu się w szukaniu porozumienia z Elyon wreszcie znajduje swoje wyjaśnienie, jako że w prosty sposób pokazano ich przyjaźń. Największym zaskoczeniem jednak z perspektywy czasu jest dla mnie Irma, która teraz zyskuje u mnie swoją normalnością. Ośmielę się stwierdzić, że jest ona najlepiej skonstruowaną postacią.

Twórcy komiksu nie tylko płynnie ukazują przemianę bohaterek, ale także samej intrygi związanej z Meridianem. Wreszcie poznajemy lepiej Fobosa - głównego złego pierwszej sagi W.I.T.C.H.. Jak wypada? Generalnie nijak. Przez to, że nie znamy jego powodów oprócz typowego "podboju innych światów", więcej respektu czułam do Cedrica, który przynajmniej miał w komiksie coś do powiedzenia.

Co ciekawe z perspektywy czasu widzę, że twórcy z powodzeniem balansowali pomiędzy Innym światem a Heatherfield, dzięki czemu w tym tomie znajdziemy zarówno opowieści o magii i bohaterstwie, ale także o codziennym życiu, który teraz (jako dwudziestopięciolatka) tym bardziej doceniam. Poruszono wiele wątków, takich jak zaufanie, przyznanie się do błędu, bezinteresowna pomoc, która może się skończyć własnymi problemami. Masa ciekawych wątków pobocznych, które jako dziecko bardzo mnie poruszyły, a teraz po prostu mam do nich szacunek, że fajnie, iż twórcy nie boją się poruszać wielu trudnych tematów.

 Co tu dużo mówić - rysunki są przepiękne. Dynamiczne, tętniące życiem tła połączone z dobrą ekspresją na twarzy głównych bohaterów tworzą wyjątkowe połączenie, dzięki czemu przez ten komiks się płynie. Nie sposób się zgubić w tej opowieści, która zachęca do dalszej lektury. Jako że rysunkami zajmowały się różne osoby, widać dramatyczną zmianę pomiędzy "Świetlistą koroną", która jest przepięknie narysowana, a "Na zawsze bądź", który trąca kanciastymi kreskami... no ale i tak jest ładnie!

Jako dodatki do drugiego tomu mamy wstęp z krótkim wywiadem z ówczesnym tłumaczem komiksu Jackiem Drewnowskim. Jako że w pierwszym tomie poznaliśmy czarodziejki Witch, tym razem w serii "Kto jest kim w W.I.T.C.H.?" otrzymujemy drugoplanowe postacie... i to niemało. Poznamy sylwetki Elyon, Nigela, Cedrica, Fobosa, Petera, Caleba, Martina i Matta. Oczywiście to opisy po jednej stronie, ale dzięki nim dostajemy pełny obraz, którego czasami brakuje w innych komiksach.

Koniec końców, czego bym tu nie powiedziała, i tak nadal pozostaje pod ogromnym wrażeniem, jak dobrą opowieścią jest W.I.T.C.H.. (Się miało kiedyś gust!) Mało tego! Uważam, że zarówno dwadzieścia lat temu, jak i teraz, W.I.T.C.H. ma w sobie magię, której ze świecą szukać w innych komiksach - i to nie tylko dla dziewczynek! Polecam i z niecierpliwością czekam na trzeci tom. Saga o Nerissie była jedną z najciekawszych sag w całej serii (tak przynajmniej ją zapamiętałam), więc już zacieram rączki.

Kupujcie i zamawiajcie, to może uda się, by Egmont wydał wszystkie komiksy W.I.T.C.H.

Kolejny tom już we wrześniu!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tytuł:Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga 2
Scenarzysta:Francesco Artibani, Elisabetta Gnone, Bruno Enna 
Ilustrator:Alessandro Barbucci, Barbara Canepa, Gianluca Paniello, Daniela Vetro, Graziano Barbaro, Donald Soffritti, Paolo Campinoti 
Tłumacz: Agnieszka Puza
Wydawnictwo: Egmont
Seria: WITCH
Data wydania: 16. czerwc 2021
Liczba stron:386
Oprawa: Twarda
Kategoria:Komiks 
http://egmont.pl/

 

5 komentarzy:

  1. Ja najpierw muszę zaopatrzyć się w pierwszą Księgę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Nostalgiczny powrót do dzieciństwa :) Pamiętam czasy, kiedy seria była na topie. Nawet karteczki zbierałam z tym motywem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam szał na komiksy Witch z mojego dzieciństwa. Dziewczynki w klasie szalały z tymi komiksami. Ja nigdy nie miałam do nich dostępu, ponieważ mama zabraniała mi ich czytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny tytuł jeżeli chodzi o ksiązki dla dzieci!

    OdpowiedzUsuń