niedziela, 24 czerwca 2018

Bogini niewiary - Terryn Fischer

To ten moment, kiedy stwierdzam, że jestem już za stara. Już mnie znudziły te wszystkie opowieści o przystojnym chłopaku i pięknej dziewczynie. O wiele bardziej cenię sobie ciekawą fabułę, oryginalne rozwiązania, plastyczny język. Podobno Terryn Fischer miała niby mieć wszystkie te trzy atrybuty, ostatecznie Margo czy Bad Mommy to bestsellery. Nie kłócę się, bo nie czytałam, jednakże recenzja jej najnowszej powieści za pochlebna nie będzie.


Yara Philips to dziewczyna o wyjątkowej urodzie i o bardzo specyficznym podejściu do życia. Dzięki aparycji spotyka się z wieloma facetami (a każdy z nich jest artystą), a ze względu na styl bycia - nie przywiązuje się do żadnego z nich. Do czasu aż spotyka kolejnego przystojniaka - Davida Liseya - który przy drugim spotkaniu oznajmia Yarze, że będzie jego żoną. Od podobnej deklaracji rozpoczyna się ich związek pełen wzlotów i upadków.
 
Nie bez powodu podkreślam tę całą urodę zewnętrzną, ponieważ to właśnie na opisach ciała głównych bohaterów zbudowana została Bogini niewiary (swoją drogą tytuł całkowicie nie pasuje mi do całości utwory). Jest to największa bolączka całej powieści, ponieważ autorka zapomniała o charakterach dla Davida i Yary, przez co pozostają dla czytelnika jedynie posągami, a nie ludźmi. I to posągami, które robią z igły widły, denerwują się na sobie i - co najgorsze w przypadku romansu - nie czują do siebie żadnej chemii. Przyznam szczerze, dawno już nie odczułam aż tak dotkliwej obojętności do postaci.

Zaczęłam od przedstawienia postaci, ponieważ Bogini niewiary zbytnio nie ma fabuły. To znaczy coś tam się dzieje, ale nigdy nie wychodzi poza ramy związku Yary i Davida i nie jest to w żaden sposób ciekawy czy oryginalne. Para się do siebie zbliża, jest razem, rozstaje, później znowu są razem. Kłócą się, kochają, rozstają. Tak to wygląda. Wszystko fajnie, typowy romans, ale - powtórzę się - nie ma między nimi chemii. No mnie to osobiście nudzi, ale jeżeli ktoś lubi powieści o burzliwych związkach nijakiej pary to śmiało.

Jak wygląda kwestia językowa? Powiedziałabym całkiem-całkiem. Niby Terryn Fischer nie pisze jakoś szczególnie górnolotnie, ale z drugiej strony w tę historię wchodzi się od razu. Opowieść została przedstawiona z perspektywy głównych bohaterów (całość podzielona została na trzy części), a słownictwo zostało dopasowane do rówieśników (chociaż nie uważam, że moi rówieśnicy są tak samo wulgarni jak Yara). To niewątpliwy plus, że Bogini niewiary czyta się bez problemów.

Strasznie narzekam, ja wiem, ale naprawdę zawiodłam się na tej książce. Blurb czy same napisy na okładce (Ateiście, którzy modlą się i klęczą) brzmiały tak ciekawie i tak obiecująco... a tu nic z tego nie wyszło. Im dłużej czytałam, tym bardziej irytowały mnie postacie i tym bardziej zachodziłam w głowę: Marto, czemu to sobie robisz? Z mojej strony - zmarnowany czas i nic więcej. Ale nie zdziwię się, jeżeli tylko ja tak będę uważała.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Bogini niewiary
Tytuł oryginalny: Atheistis Who Kneel And Pray
Autor: Terryn Fischer
Wydawnictwo: SQN
Przekład: Agnieszka Brodzik
Data wydania: 20. czerwca 2018
Liczba stron: 352
https://www.wsqn.pl/ksiazki/bogini-niewiary-ateisci-ktorzy-modla-sie-i-klecza/Format: 135x210
Oprawa: Miękka
Cena: 36,90 zł
Kategoria: New Adult

12 komentarzy:

  1. Nie czytałam żadnej książki Tarryn Fischer i raczej tego nie zmienię, raczej by mi nie przypadły do gustu, bo nie przepadam za takim gatunkiem ;P

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, ta książka składa się praktycznie z tylko scen między tymi dwoma bohaterami, jednak mi się ta książka podobała. :D Podobało mi się to, że Tarryn skupiła się na problemie lęku miłości. :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy kto czego oczekuje.
      Ja już mam dość podobnych książek. Oczekuję znacznie więcej :(

      Usuń
  3. Szkoda, że książka tak rozczarowuje. Miałam ją na oku, ale obojętność w stosunku do postaci jest sporym minusem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie też opis na okładce bardzo zachęca,wczesniej czytałam same pozytywne opinie.. W takim razie postaram się podejść do tej książki w miarę neutralnie gdy już ją będę miała w rękach bo sama po sobie zauważyłam że stałam się bardziej wymagająca ( i starsza) - > zwykłe nijakie książki młodzieżowe zaczęły mnie nudzić, zwłaszcza jeśli skupiają się tylko na związku między głównymi bohaterami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie bym się przekonała, co byś sądziła o tej książce jak tak ;)

      Usuń
  5. Jakoś nie jestem przekonana do tej książki. Ba, nawet do samej autorki, która znalazła ogromną rzeszę fanów!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze żadnej książki autorki, ale powyższa jakoś mnie nie przyciąga do siebie. Poprzednie owszem, mam w planach przeczytać i to one ostatecznie zdecydują, czy skuszę się też na powyższy tytuł. Ale zanim to nastąpi, to może trochę czasu minąć :D Szkoda, że zmarnowałaś na nią czas :( Najgorszej jest przeczytać słabą książkę i stracić kilka godzin, które mogły być poświęcone na coś dobrego. Tylko nigdy nie wiadomo na co się trafi i co nam się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święte słowa.
      Na pewno dzięki tej książce odkryłam w sobie dojrzałego czytelnika. Gdy czytałam niektóre zdania w tej książce, włączał się we mnie buntownik - tak normalni ludzie nie postępują itd.

      Usuń
  7. O widzisz, co człowiek to opinia. Książka już czeka na półce, a więc teraz już w ogóle jestem ciekawa jak mi się spodoba 😀

    OdpowiedzUsuń
  8. Tym razem to chyba jednak nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń