niedziela, 4 marca 2018

Imperium miłości. Tom 1 - Nermin Bezmen

O zgrozo, ile ja razy jeszcze się złapię na blurb! Przecież to nie jest żaden romans, a powieść historyczna oparta na faktach - nie to, żebym się nie cieszyła, ale lepiej być na niektóre rzeczy przygotowanym! Po przeczytaniu pierwszego tomu szczerze się zastanawiam, ile twórcy serialu (emitowanego swego czasu na TVP) czerpali z tej książki, a ile musieli sami sobie dopowiedzieć.... bo jedno Wam powiem - książka a serial to dwa różne światy (obejrzałam dwa pierwsze odcinki).


Rok 1916, Piotrogród. Podczas jednego z wystawnych bali oficer armii carskiej, porucznik Kurt Seyit Eminow poznaje piękną Aleksandrę "Szurę" Wierżeńską, wywodzącą się z szanowanej rosyjskiej rodziny. Młodzi zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia, ale już po kilku dniach Kurt musi wyjechać na front. Zostają oddzieleni od siebie, ale żadne z nich nie spodziewa się, że na tak długo. Po wybuchu I wojny światowej następuje rewolucja - zarówno w Rosji, jak i w Turcji. Zaczyna się terror.

Co ważne, a co warto podkreślić - Imperium miłości to historia prawdziwa spisana przez wnuczkę Seyita Eminowa, Nermin Bezmen. Jak ogłasza: zanim napisała tę powieść, przez osiem lat zgłębiała historię swojej rodziny, dlatego niech nie dziwi nagromadzenie faktów historycznych opowiedzianych z perspektywy głównego bohatera, ponieważ on w sumie... jest jedynym głównym bohaterem.

Tak jak to powiedziałam na wstępie, Imperium miłości nie jest romansem. Oczywiście można by podciągnąć ten tytuł do tego gatunku, ponieważ już przy pierwszym rozdziale Kurt i Szura zakochują się w sobie, jednakże ich romans trwa dość krótko i kolejne większe wspomnienie ich wspólnej nocy pojawia się właściwie pod koniec pierwszego tomu. Wydaje mi się to dość istotnym szczegółem, dlatego lepiej mieć świadomość tego, co czeka czytelnika pomiędzy 50 a 250 stroną. 


A czeka podróż w przeszłość, by poznać lepiej dziadka autorki, to jest Seyita Eminowa. Zatem historia cofa się w czasie do dwunastego roku życia głównego bohatera, gdzie chłopak dopiero zaczyna "raczkować" w wojskowym trybie życia. Niestety wypada to dość... banalnie. Jak się okazuje, Seyit jest wybitną jednostką do tego stopnia, że nawet gdy mowa o prawdziwych postaciach, nie wspominano o jakiejkolwiek wadzie. Do tego jego historię przedstawiono  dość naiwnie i bez polotu. Liczyłam na więcej szczegółów dotyczących prawdziwego życia Turków, ale niestety oprócz dość szczegółowo opisanego procesu obrzezania, niczego więcej się nie dowiedziałam.

I tutaj też wychodzi największa wada Imperium miłości, przez co po kilkunastu stronach musiałam przypisać tę powieść do kategorii: "typowy harlequin" - mowa o języku. Niestety czuć, że autorka debiutuje tą powieścią. Dialogi momentami brzmią karkołomnie i sztucznie, a opisy postaci bolą mało interesującym sposobem przedstawiania świata. Naturalnie książkę czyta się szybko, bo to dość prosta opowieść, ale raczej nie należy to do zasług autorki. Dopiero końcówka (swoistego rodzaju cliffhanger) zachęca do pozostania w tej opowieści.

Ciężko mi  podsumować tę powieść w kategorii: czytać/nie czytać. Przede mną drugi tom (ogólnie mam wrażenie, że Imperium miłości pierwotnie było całością), więc niebawem kolejna recenzja. I może po niej powiem coś bardziej sensownego na temat postaci, fabuły i tego sławnego "czegoś", co ta historia - mam nadzieję - posiada.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Imperium miłości
Tytuł oryginalny: Kurt Seyt & Shura
Autor: Nermin Bezmen
Tłumaczenie: Robert Waliś
Wydawnictwo: Marginesy
Cykl: Imperium miłości #1
Premiera: 28.09.2016
Liczba stron: 336
Oprawa: Zintegrowana ze skrzydełkami
Gatunek: Obyczajowa
http://marginesy.com.pl/Cena: 32,90 zł




4 komentarze:

  1. Zanim zdecyduję, czy chcę poznać,tę historię, poczekam na Twoją recenzję drugiego tomu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już dawno zauważyłam, że książka to książka a film/serial to inna kategoria. Nie zawsze tak jest, ale często. Powyższy utwór raczej nie dla mnie, wolę akcje we współczesnym świecie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałam serial.Byłam zauroczona. Nawet nie wiedziałam, że jest i książka.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja nawet o serialu nie słyszałam ;) Chyba odpuszczę tę historię, myślę, że brakowałoby mi w niej wątków romantycznych.

    OdpowiedzUsuń