środa, 14 marca 2018

Imperium miłości. Tom 2 - Nermin Bezmen

Jednak mam jakiegoś nosa do książek - drugi tom Imperium miłości jest o wiele lepszy od pierwszego. O wiele więcej się w nim dzieje, otoczka historyczna nabrała rumieńców, a prawdziwe wydarzenia, które naprawdę miały miejsce w życiu głównych bohaterów, po prostu rozkruszają serca.  Błagam o więcej a przy tym potrzebuję chwili na oddech!


Głównym bohaterom udaje się w końcu odnaleźć, czym samym ocalają swoje życie. Poświęcają dla swej miłości wszystko - życie rodzinne, przeszłość i przyszłość. Kurt Seyit i Szura starają się ułożyć sobie życie tylko we dwoje, jednakże - jak się okazuje - przeznaczenie i prawdziwa miłość to nie wszystko. Na drodze do ich szczęścia staje zarówno religia i obyczaje, jak również niefortunne nieporozumienie, które stopniowo ich od siebie oddala. Kurt żeni się z młodą Turczynką Murką... a Szura pozostaje mu wierna.

Drugi tom jest bezpośrednią kontynuacją pierwszej części... a ja sama jestem zachwycona! Ostatnie 100 stron było istnym rollercoasterem - aż trudno uwierzyć, że to wszystko działo się naprawdę. Jednakże właśnie osadzenie tej opowieści na faktach jest największym walorem Imperium miłości - a dla ostatnich stron drugiej części naprawdę warto przemóc pierwszy, mniej ciekawy tom. Z tej książki płynie taka lekcja o przewrotnych kolejach losu, że nie sposób nie uśmiechnąć się do posłowia.

Nigdy nie sądziłam, że polubię Szurę, czyli Aleksandrę Julianownę Wierżyńską. W pierwszym tomie wydawała mi się bezpłciową istotką, której myśli zaprzątał jedynie ledwo poznany mężczyzna (dosłownie!). W drugim tomie okazała się kobietą rozsądną, pracowitą i wciąż zakochaną - ale tym razem jej bezwarunkowa, często naiwna miłość po prostu chwyta za serce. Czytelniczka mocno trzyma za nią kciuki, gdyż Szura była dokładnie taką samą kobietą, taką jak my obecnie jesteśmy.


Niestety Imperium miłości cierpi na poważną chorobę - styl autorki. Nermin Bezmen nie wychodzi budowanie ciekawych, wciągających dialogów, a i opisy nie należą do jakiś wyjątkowych, będąc wypełnionym datami i ogólną sytuacją polityczną na świecie. Często strony wypełnione zostały nic nie wnoszącymi do historii wersetami. Jednakże jest coś, co autorce się udało - napisała ostatnie 100 stron naprawdę dobrze (choć z drugiej strony te wydarzenia niosły ze sobą już taki pokład dramatyczny, że nie sposób było nie odczuć tego bólu).  Nie jest genialnie, ale jest przyzwoicie!

Osobiście sądzę, że dobrze by tej historii zrobiło, gdyby nie została podzielona na dwa tomy, ponieważ sama po sobie widzę, że dopiero w drugim tomie opowieść o Kurcie i Shurze się rozkręciła i chwyciła za serce (mówię tutaj o zakończeniu). Dlatego jeżeli planujecie sięgnąć po Imperium miłości, proszę - chwyćcie od razu za dwa tomy i dajcie szansę tym bohaterom z krwi i kości i ich pięknej, wielkiej miłości!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Imperium miłości 2
Tytuł oryginalny: Kurt Seyt & Shura
Autor: Nermin Bezmen
Tłumaczenie: Robert Waliś
Wydawnictwo: Marginesy
Cykl: Imperium miłości #1
Premiera: 26.10.2016
Liczba stron: 328
Oprawa: Zintegrowana ze skrzydełkami
Gatunek: Obyczajowa
http://marginesy.com.pl/Cena: 32,90 zł




3 komentarze:

  1. Tomu pierwszego nie czytałam i niestety są małe szanse, że przeczytam. Więc o kontynuacji nie mam co mówić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem szczerze, że nie miałam jej w planach. Ale po Twojej recenzji zmieniam zdanie i zaczynam szukać obu tomów ;)

    OdpowiedzUsuń