Jako dziecko byłam ogromną fanką Sisi i zapewne nie byłam w tym osamotniona, jeżeli ktokolwiek oglądał serial animowany. Klasyk z lat 90. Potem doszły do tego niemiecko-austriackie filmy, w której główną bohaterką była właśnie władczyni Austrii, a następnie serial Netflixa. No i wreszcie przyszedł czas na książkę zatytułowaną - a jakże! - Cesarzowa Sisi i zamówioną na TaniaKsiazka.pl. Och, cóż to była za lektura.
Elżbieta Bawarska - pieszczotliwie nazywana Sisi - miała życie księżniczki, co nie było niczym niezwykłym, ponieważ księżniczką właśnie się urodziła. Bawarską w dodatku, co na XIX-wieczne realia dawało jej dość sporo wpływów, ale też sporo obowiązków. W tym chociażby zamążpójście z jakimiś starymi książętami, które mogłyby wzmocnić całą rodzinę. Ponieważ najważniejsza była Helena - najstarsza siostra. To właśnie jej przeznaczone było poślubić młodego, rzekomo przystojnego, a na pewno potężnego Franciszka Józefa, czym samym Helena miała stać się cesarzową. Jednakże się nie stała, ponieważ Franciszek zakochał się właśnie w Elżbiecie i to ją postanowił wziąć za żonę. Nie spodziewał się bowiem, że to, co go w pierwszej chwili uwiodło (żywotność, kreatywność, śmiałość), może w przyszłości być sporym utrudnieniem w tak skostniałych wartościach cesarza i cesarzowej.
Ilekroć czytam, słucham, oglądam o Sisi, mam wrażenie, że czytam jakąś bajkę, ponieważ wprost bajkowe wydają się te wydarzenia, które naprawdę miały miejsce w XIX wieku. Oto mamy prawdziwego cesarza, który zakochuje się w swojej księżniczki i wydaje się, że będą żyć długo i szczęśliwie do końca świata. Ostatecznie z jakiegoś powodu bajki kończą się w chwili, gdy para królewska/cesarska ślubuje sobie wierność w kościele. Prawdopodobnie dlatego, że prawdziwe życie to nie bajka, a kłótnie nie mijają żadnych małżonków - a już zwłaszcza tych, których obserwuje cały świat.
Musze przyznać, że po tylu lekturach i filmach o życiu Sisi trudno mi uchwycić jej prawdziwy charakter. Mam wrażenie, jakby zawsze - niezależnie czy to pisarz, czy reżyser - trochę przerysowuje jej charakter. Gigi Griffis próbuje wprawdzie pokazać zalety i wady głównej bohaterki, ale zalety te bledną w chwili, gdy mamy do czynienia z naprawdę absurdalnymi działaniami Sisi. Sisi bowiem jest w tej powieści momentami tak infantylna, że usprawiedliwia ją tylko to, że w rzeczywistości była naprawdę młoda. Co innego Franciszek - cesarz Austrii. On tu wypada naprawdę korzystnie. Jest poważnym, świadomym swych celów człowiekiem, który całkowicie do mnie przemawiał poprzez swoje słowa i idące za nim zachowania. To naprawdę dobrze wykreowana tutaj postać.
Na okładce widnieje informacja, że książka została napisana na podstawie serialu, jednakże ja mam wrażenie, że to scenariusz przełożony w bardziej literacki sposób. Sisi oglądałam na Netflixie w dniu premiery (tj. około miesiąc temu), jednakże opisy poszczególnych scen zostały napisane w takie sposób, że w mojej głowie pojawiły się obrazy wyrwane z serialu. Słowo w słowo. Czy to dobrze? Trudno stwierdzić. Co by nie mówić, często od powieści oczekujemy czegoś więcej chociażby przez to, że wyobraźnia nie ma końca. Z drugiej jednak strony nie wszyscy są fanami serialu, więc podobnie napisana powieść może im bardzo przypaść do gustu.
Co by jednak nie mówić, to dobrze napisana powieść, do której pewnie powrócę, gdy tylko wspomnienia po pierwszym sezonie Cesarzowej Sisi zblakną w mojej głowie. Można się wiele z niej dowiedzieć, a przede wszystkim poznać postać, która nieprzerwanie inspiruje twórców. Murowany bestseller TaniaKsiazka.pl - przekonajcie się sami.
Format: 135x205
Postać cesarzowej Sisi bardzo mnie interesuje, więc na pewno sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuń