Ja nie wiem naprawdę jak to jest... Jak to jest możliwe, że jedynie ze słuchu można polubić jakiegoś autora? Ze słuchu - rozumiecie? Tylko dlatego że gdzieś tam w sieci przewijało mi się nazwisko niemieckiej pisarki, ja uznałam, że chcę poznać jej twórczość... że lubię jej twórczość. I choć nie zaczęłam od jej najgłośniejszej Trylogii Czasu, to przynajmniej stałam się dumną posiadaczką Trylogii Snów! I wiecie co? Zapraszam Was na jej Wielki Finał!

Wiecie, jaką wielką moc ma Świat Snu? To właśnie z marzeń sennych można dowiedzieć się najgłębiej skrywanych tajemnic. O ile oczywiście ktoś potrafi pogrzebać w czyjejś świadomości i podświadomości. I - ku nieszczęściu - jest taka osoba! Arthur rośnie w siłę, Secrecy wie coraz więcej o ludziach wokoło, a na dokładkę Anabel wychodzi z wariatkowa i samą swoją obecnością jest namacalnym dowodem, że COŚ zaczęło się dziać. Liv, Henry i Grayson są jedynymi osobami, które mogą uratować siebie i bliskich.
All that we see or seem
is but a dream within a dream.
EDGAR ALLAN POE