czwartek, 4 stycznia 2018

Rycerz Siedmiu Królestw - George R.R. Martin [Wydanie ilustrowane]

Najnowsze - ilustrowane - wydanie książki George'a R.R. Martin... i już pewnie nie muszę więcej mówić, ponieważ fani Pieśni Lodu i Ognia już chcą ten tytuł. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że wciąż czekamy na kolejną cześć cyklu (wciąż i wciąż...). Jednakże to jeszcze nie to. Rycerz Siedmiu Królestw to prequel całej historii, dzięki któremu poznamy przodków Daenerys, matki smoków, jednej z głównych bohaterek Gry o tron.

"Ten, kto tańczy ze smokami, musi się liczyć z tym, że spłonie".


Cofnijmy się kilkadziesiąt lat w przeszłość... poznajemy tam młodzieńca o imieniu Dunk - sumiennego, słownego rycerza, który pragnie sławy oraz honoru, choć wie, że są to dość ulotne marzenia. Odnajduje on giermka - pełnego energii jedenastoletniego chłopca o imieniu Jajo, który wywodzi się z rodziny królewskiej, ale widnieje na niemal samym końcu w kolejce do tronu. Dzięki temu obydwoje mogą spać przy drodze, przeżywać przygody czy brać udział w turniejach rycerskich. 

-[...] on tylko gadał. Słowa to wiatr.
-Niektóre słowa to wiatr, ser. Inne to zdrada.


Rycerz Siedmiu Królestw to zbiór trzech opowiadań wydanych przez George R.R. Martina, pisanych na przestrzeni dwunastu lat (1998-2010). Nowele te prezentują świat jeszcze przed narodzinami głównych bohaterów cyklu Pieśni Lodu i Ognia oczami ich przodków. Wspomniany powyżej Jajo to nikt inny jak Aagon V Targaryen, książę Westeros. Sam Dunk okaże się w przyszłości szanowanym dowódcą Gwardii Królewskiej. Na kartach książki odnajdziemy jeszcze o wiele więcej nawiązań i ciekawostek względem serii właściwej.


 

Gratka tylko dla fanów? Niekoniecznie, ponieważ mimo iż najwięcej frajdy z Rycerza Siedmiu Królestw będą mieli najwierniejsi fani, książka może spodobać się naprawdę każdemu. To dość lekka fantastyka. Największą rolę odgrywają przygody, turnieje rycerskie oraz - a jakże! - zamkowe intrygi oraz nieoczekiwane zmiany spojrzenia. Bo jak wiadomo - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Tchórz okazuje odwagą, a zdrajca staje się jedyną zaufaną osobą. Nie wolno zapominać, że te trzy historie są luźno ze sobą połączone. Ale i tak udało im się stworzyć wyjątkowy klimat, zatem w tych względnie krótkich opowiadaniach nie zabraknie tego, za co ludzie od zawsze cenili Martina.  

Zdrada... to tylko słowo. Kiedy dwaj książęta walczą ze sobą o krzesło, na którym tylko jeden z nich może usiąść, zarówno wielcy lordowie, jak i prości ludzie muszą wybierać. Po bitwie zaś zwycięzców okrzykuje się wiernymi i lojalnymi ludźmi. Natomiast ci, którzy przegrali, będą od tej pory znani jako buntownicy i zdrajcy.


Akcja płynie typowym dla siebie spokojnym tempem. W Westeros nie ma żadnej wojny, co nie znaczy zaraz, że nie istnieją żadne problemy. Stąd też bywają długie opisy, które prezentują kolejne ciekawostki przedstawionego świata. Osobiście preferuję, kiedy Martin pisze wypowiedzi, ponieważ jego dialogi na ogół są bardzo dobre. Nie brak w nich mądrości. Trafiają w punkt. Zmuszają do zastanowienia nad ludzką naturą i światem.W kwestii opisów bywa różnie.



Nie wiem, czy wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale Rycerz Siedmiu Królestw już wcześniej został wydany przez wydawnictwo Zysk i S-ka. Omawiana przeze mnie pozycja posiada ten sam tytuł... ale z ilustracjami. Tak, tak, to wydanie ilustrowane. Książka wypełniona jest licznymi obrazkami - większymi bądź mniejszymi - które dopełniają historię i tworzą wyjątkowy klimat do przeczytanych wydarzeń. Gary Gianni nie oszczędzał stron, a to, co wyszło spod jego ołówka, stworzyło wyjątkowe szkice. 

Trudne sprawy stają się tylko trudniejsze, kiedy się je odkłada.

A skoro mowa o wydaniu, warto wspomnieć o tym, jak pięknie się prezentuje. Rycerz Siedmiu Królestw zdecydowanie wyróżnia się z tłumu twardą oprawą o dość pokaźnym formacie (155x230) ze skromną, aczkolwiek wyróżniającą się okładką. Dopasuje się idealnie do wcześniejszych tomów.


Domyślam się, że fani Martina kupią w ciemno - bo jakby to tak mieć całą kolekcję bez podobnego prequela? Czy osoby nie znające kompletnie historii właściwej odnajdą się w Rycerzu Siedmiu Królestw? Oczywiście, że tak, tylko nie będą mieli tej przyjemności z prorokowania przyszłości. Bez tego i tak lektura okaże się udana. 

Jeżeli ktoś lubi podobną tematykę i kolekcjonuje wszystko, co związane z Pieśnią Lodu i Ognia, powinien bezzwłocznie sięgnąć po tę pozycję. Nie zawiedzie się historią oraz zachwyci się prostymi, pięknymi ilustracjami. Z mojej strony polecam!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~  
Tytuł: Rycerz Siedmiu Królestw
Autor: George R.R. Martin
Ilustrował: Gary Gianni
Wydawnictwo: Zysk i S-ka   
Premiera wydania:  11 grudnia 2017 
Liczba stron: 412
Format: 155x230
Oprawa: Twarda
Cena detaliczna: 54,00 zł
http://www.sklep.zysk.com.pl/sherlock-holmes-t-1.html

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Mamy podobny gust - to też nie jest książka dla mnie.

      Usuń
  2. Wow! Ja w tym roku zabieram się za Grę o Tron - książkę! Faktycznie to wydanie to gratka dla fanów.
    Buziaki, touks!! ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne jest to wydanie. Muszę w końcu poznać twórczość tego autora. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie to pozycja wręcz obowiązkowa! Jak pokończę kolekcjonowanie kilku zaczętych serii biorę się za następne, a cykl Martina jest dla mnie pozycją wręcz obowiązkową! :) Więc na pewno niebawem również i ta książka pojawi się na mojej półce ;)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może w końcu przekonam się do prozy tego Autora... piękne wydanie...

    OdpowiedzUsuń