Chyba się starzeję, ale w tym roku - po raz pierwszy - miałam ogromną wręcz ochotę przeczytania czegoś świątecznego. Czemu? Nie wiem. Może się starzeję, a może po prostu wewnętrznie potrzebowałam jakiejś ciepłej obyczajówki. Stąd też, gdy zobaczyłam bardzo wymowny tytuł Bez Ciebie nie ma świąt w księgarni TaniaKsiazka.pl, wiedziałam, że oto trafiłam na to, czego potrzebowałam. Nie znaczy to jednak, że trafiłam na to, co mi się spodobało.
Maria to pracoholiczka, która na pierwszym miejscu stawia swojego ośmioletniego syna Franka. Zrobi dla niego absolutnie wszystko. No, jedynie dawno temu zadecydowała za niego, że Franek nie będzie miał ojca. Do czasu, aż nieoczekiwanie odkrywa, że pragnienie poznania biologicznego taty jest tak silne, że chłopiec prosi o to w liście do św. Mikołaja. No cóż. Postanawia coś z tym zrobić. W międzyczasie Wojtek - były chłopak Marysi - coraz częściej myśli o swojej studenckiej miłości. A żeby jeszcze było śmieszniej, w życiu Marysi pojawia się Konrad, kolega z dzieciństwa, który coś za długie rzuca na nią spojrzenia i coś za dobrze dogaduje się z Frankiem. A w tle idą święta i magia cudów.
Bez Ciebie nie ma świąt to taka typowa powieść świąteczno-obyczajowa, posiadająca chyba wszystkie najważniejsze cechy. Kobieta poszukująca miłości? Cyk. Jej syn wysyłający list do św. Mikołaja? Cyk. Starszy chory pan, który ukrywa przed swoją rodziną swój stan? Cyk. Dwóch mężczyzn walczących o względy jednej kobiety? Cyk. Wzruszające przytulenie przy wigilijnym stole? Cyk. Co tu dużo mówić, to jedna z tych powieści, które się zna bez wcześniejszego czytania. I może oto właśnie chodzi? By się za długo nie głowić podczas lektury i żeby tak podczas świątecznej lektury móc okryć się rodzinnym kocykiem i żyć myślą, że to właśnie rodzina jest najważniejsza.
Wiecie, fabularnie to ta książka raczej nie zaskakuje, ale mogę pochwalić autorkę za styl. Tę powieść naprawdę dobrze się czyta, aczkolwiek nie jestem pewna, czy właśnie tak pięknie rozbudowanymi zdaniami wypowiada się mały chłopiec. Ale okej, niech będzie. Najważniejsze, że przez Bez Ciebie nie ma świąt czyta się raz-dwa i bez większych turbulencji. To sprawia, że to idealna powieść dla każdego. Dla nastolatki bądź starszej babci. Przeczytasz i zapomnisz. W tym przypadku aż mi się przypomniały powieści Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk bądź Anny Łaciny - np. Niebieskie nitki bądź Miłość pod Psią Gwiazdą w sumie dość oryginalnie podchodzą do temu świąt. Polecam.
Może wymagam ciut za dużo, ale marzy mi się opowieść świąteczna, która nie będzie kalką wszystkiego tego, co do tej pory było. Może się kiedyś tego doczekam. A może właśnie powinnam się cieszyć właśnie z takich polskich obyczajówek, które po prostu dają ukojenie? Jeżeli Wy potrzebujecie takiej lekkiej, niezobowiązującej lektury świątecznej, możecie sięgnąć po Bez Ciebie nie ma świąt Natalii Sońskiej. Jeżeli jednak szukacie czegoś ambitniejszego, polecam zajrzeć do innych bestsellerów TaniaKsiazka.pl, ponieważ możecie tam znaleźć naprawdę wiele ciekawych pozycji.
Format: 135x205
Mam dokładnie takie samo odczucie czytając książki świąteczne, że to wszystko już było, ale w tego typu książkach mi to nie przeszkadza.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że mam tak samo? Nie przeczytałam jeszcze chyba żadnej świątecznej książki, nawet takiej dla dzieci... A przynajmniej nie pamiętam. W tym roku miałam na taką ochotę, nawet coś o niej myślałam, ale nic nie wpadło mi oko. Nie wydaje mi się też, żebym w przyszłe święta sięgnęła akurat po książkę Natalii Sońskiej, ale kto wie?
OdpowiedzUsuńhttps://morriganowe.blogspot.com/