Życie Sary przebiegało dotąd w przewidywalnym rytmie. Udana rodzina, kochający mąż, upragniona stabilizacja finansowa… Wszystko zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, kiedy pewnego dnia jej syn Freddy wraca do domu i wyznaje jej, że właśnie dokonał zabójstwa. Chłopak błaga ją, aby ta pomogła mu w zamaskowaniu zbrodni. Zszokowana Sara postanawia nie dzwonić na policję i za wszelką cenę chronić syna przed wymiarem sprawiedliwości. Aby uwolnić Freddy’ego z sieci podejrzeń, będzie zmuszona posuwać się do coraz większych kłamstw. Pętla, jaką tym sposobem zawiązuje wokół swojej szyi, zdaje się nieubłagalnie zacieśniać…*
Początek tej książki nie był jakiś wybitny. Zanim czytelnik wejdzie w tę książkę, musi minąć sporo stron, dlatego już na wstępie muszę Wam życzyć: cierpliwości. Bo jeżeli będziecie cierpliwi, książka Wam się odwdzięczy. Tak po 50 stronie, książka rozkręca się na dobre. Czytelnik wie, kto jest kim i powoli wchodzi w tę opowieść. No i wchodzi tak dobrze, że następne czterysta stron to czysta przyjemność - jazda bez trzymanki!
Thriller psychologiczny momentami przypomina dramat rodzinny. Oto on i ona. Każde skrzywdzone. Próbują stworzyć swoje życia na nowo, być szczęśliwymi, ale nie potrafią. A to się odbija na wszystkich - a już zwłaszcza na dzieciach. Można potraktować tę książkę jako ostrzeżenie - co się dzieje, kiedy mama chce za wszelką cenę ochronić swoje dziecko nawet przed sobą; co się dzieje, kiedy mąż nie mówi wszystkiego żonie; kiedy syn ucieka przed prawdą. Pamiętajcie: Wszyscy kłamią.
Daję Wszystkim naszym kłamstwo dobre 7/10. Bo to dobra książka. Może niewybitna, ale dobra. Jane Corry sprawia, że czytelnik chce czytać dalej, dalej, dalej. Aż do końca. Ta powieść wciąga, a dodatkowo - co dość niezwykłe w przypadku thrillerów - myśli się o niej jeszcze długo po odłożeniu na półkę. Polecam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Format: 135x205
Ja na pewno za jakiś czas sięgnę po tą książkę.
OdpowiedzUsuń