niedziela, 4 sierpnia 2024

Funny story - Emily Henry

Ostatnimi czasy bardzo trudno zmotywować mnie do tego, żebym napisała jakąś recenzję. Po 12 latach regularnego recenzowania książek, coraz mniej mi się chce. Wiele powieści, które czytam, jest po prostu wtórna/nudna/nijaka, przez co aż się nie chce ubierać swej niechęci w zdania. No ale jak to zwykle bywa - zdarzają się wyjątki. Nagle jedno polecenie przyjaciółki (pozdrawiam Cię, Oleńko) sprawiło, że z braku lepszego pomysłu sięgnęłam po Funny story Emily Henry - wtedy jeszcze nieznanej mi autorki, obecnie przeze mnie bardzo lubianej. Zapewniam, że w Waszym przypadku też tak będzie.


Były chłopak nowej dziewczyny byłego narzeczonego, czyli idealna książka na lato/ na smutek/ na gorszy dzień/ na każdy dzień.

Dwa tygodnie przed ślubem Daphne odkrywa, że jej narzeczony Peter kocha swoją najlepszą przyjaciółkę z dzieciństwa Petrę. Duży problem został połączony z innymi problemami - Daphne porzuciła absolutnie wszystko dla swojego idealnego przyszłego (obecnie niedoszłego) męża, przez co nie ma się gdzieś podziać. Z braku laku trafia pod dach z Milesem - byłym chłopakiem nowej dziewczyny byłego narzeczonego. Tym sposobem zaczyna się jej nowe życie, w którym musi odnaleźć się bez Petera, co bynajmniej nie jest takie proste, skoro do tej pory jej życie kręciło się wokół niego. Tak oto zaczyna się jej zabawna historia (po angielsku: funny story).

Wiecie, jak ja reagowałam na tę książkę? Wstawałam-czytałam. Czekałam w kolejce-czytałam. Kładłam się spać-jeszcze jeden rozdział zdążę przeczytać. Rany, ludzie! Ja już nie pamiętam, kiedy ostatni raz miałam taką fazę (chyba wcześniej działał tak na mnie Harry Potter oraz Przeminęło z wiatrem), bo to naprawdę rzadkość, żebym aż tak pragnęła czytać dalej, dalej, dalej. Wynikało to z tego, że każdy rozdział kończył się cliff-hangerem, a zaczynał moim wybuchem śmiechu. Od pierwszej do ostatniej strony Funny story autorka idealnie balansowała między dobrym żartem i trudną do pogodzenia rzeczywistością, tworząc tym samym wyjątkowo barwnych bohaterów oraz niezwykle plastyczny świat.

Co by jednak nie mówić, Funny story nie byłoby aż tak udaną powieścią, gdyby w tej całej zwariowanej fabule nie znalazło się miejsce dla przesympatycznych bohaterów. Zaczynając od głównej bohaterki, kończąc po drugoplanowych pracowników biblioteki, lubimy tych ludzi. Uwaga, powtórzę: my lubimy tych ludzi. Najbardziej oczywiście Daphne, która jest naszą narratorką i która niejednokrotnie rzuci takim żartem, że turlałam się ze śmiechu, ale również i Miles daje radę. To, co mi się najbardziej podobało, to to, że mimo że oczywistym było, że ci bohaterowie skończą razem (w końcu to komedia romantyczna), to wypadło to bardzo naturalnie. Bez nieustannego powtarzania, jaki to Miles jest przystojny, fantastyczny i tak dalej "kopiuj, wklej, powtórz".

Poza tym Daphne jakoś taka normalna jest. Jest zapaloną bibliotekarką i wiecie - to nie jest tak, że jest geniuszem, który nagle kupuje sieć bibliotek. Nie, nie. Jest skromną pracownicą państwowego lokalu, w którym największą radość sprawia czytanie na głos dla maluchów. Ot, cała historia. A Miles? Miles nawet bogaty nie jest! Pracuje jako barman w pubie i próbuje łączyć koniec z końcem. Ich problemy życiowe nigdy nie są przesadzone. Reakcje zdrowe. Można się cudownie odnaleźć w ich historii. Pewnie dlatego tak cudownie mi się czytało Funny story. Potrzebowałam takiej lekkiej powieści.

Jak to moja przyjaciółka Olenia powiedziała - bardzo jej brakowało książki, w której postacie byłyby w naszym wieku (obecny wiek: 28 lat), którzy spędzaliby czas w pracy oraz mieli realne problemy, które realnie rozwiązują. I oto jak na zawołanie pojawiło się najpierw w jej, potem w moim, Funny story. Historia, którą obie pokochałyśmy i które obie będziemy wspominać z uśmiechem na ustach. A kto wie? Może zważywszy na fakt, że w moim rankingu najnowsza powieść Emily Henry dostała ode mnie 9/10 gwiazdek, może do niej powrócę? Byłaby to czysta przyjemność. Tymczasem zacznę polować na pozostałe książki tejże autorki. Was jednak zachęcam właśnie do tej - na moją odpowiedzialność.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tytuł: Funny story
Autor: Emily Henry
Tłumaczenie: Monika Skowron
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 15. maja 2024
Liczba stron: 416
Format: 180x230
Oprawa: Miękka
Kategoria: Romans

ULUBIONA! 9/10!

2 komentarze:

  1. Przeczytałam już kilka książek Emily Henry. Całkiem przyjemne lektury, takie idealne na lato ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że ta książka spodoba się wielu czytelnikom. Ja jednak nie planuję jej przeczytać, bo to zupełnie nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń