poniedziałek, 14 października 2013

Katja, Kaśka, Cathrine - Grażyna Balcer

Coraz rzadziej spotykam się z cienkimi w swojej objętości książkami. I właśnie dlatego tak bardzo chciałam przeczytać "Katję, Kaśkę, Cathrine". Miałam ochotę po prostu ją zjeść na raz.

Katja, Kaśka, Cathrine jest dziewczyną, która zmienia swoje życie, uciekając z Rosji. Ciekawość świata i młodzieńcza odwaga połączona z pierwszą miłością otwiera drogę do innej rzeczywistości. Nowe kraje – początkowo Polska, a później Francja – zmieniają jej osobowość, co charakteryzuje się również zmianą imienia. Czy jednak wyjazd z ojczystego kraju okaże się dobrym pomysłem?

 Lata komunizmu zbierało swoje obfite plony nieszczęścia zarówno w Polsce, jak i w Rosji. Tam właśnie w małej wioseczce żyje polsko-rosyjska rodzina Katji. I tam właśnie Katja poznaje swoją wielką miłość, Igora, o korzeniach polsko-rosyjskich. Postanawiają oni uciec na zachód - do Polski, ich drugiej ojczyzny. Co ich tam spotka? Dlaczego główna bohaterka ląduje we Francji? I co ma z tym wspólnego Pierre, o korzeniach francusko-polskich?

To nie przypadek, że podkreśliłam korzenia wszystkich bohaterów. Tak wiele możliwości stworzyła sobie autorka a tak mało z nich skorzystała. Przecież mogła pokusić się o pokazanie obyczajów z różnych perspektyw obywateli kraju - i właściwie właśnie na to liczyłam, przez co się przeliczyłam.

Jest krótko, aż można rzec, że za krótko. W "Katja, Kaśka, Cathrine" było wręcz nagromadzenie informacji, bowiem bohaterowie cały czas się przemieszczali, lecz autorka wszystko to zaliczyła do nieistotnego detalu. Przez co powieść na tym ucierpiała. Dostajemy przez to zwięzłe opisy i często nic nie wnoszące dialogi.

Bohaterowie nie są dobrze wykreowani, co niestety jest kolejnym minusem powieści. Widać wiele niedopatrzeń ze strony autorki, a największym jest to, że w przemian głównej postaci w ogóle nie widać. Pozostali również są niczym pacynki bez emocji, którymi posługuje się autorka do opowiedzenia swej powieści. Mam wrażenie, że autorka zbyt wcześnie postanowiła pokazać światu swoje dzieło. Brakuje tutaj dopracowania - brakuje lat pracy i cierpliwości nad swoim warsztatem literackim.
Do języka jakim operuje pani Balcer niestety również mam kilka uwag. Autorka posługuje się dość ubogim słownictwem, co niestety skutkuje niezainteresowaniem czytelnika swoją historią.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Katja, Kaśka, Cathrine
Autor: Grażyna Balcer
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2013
Liczba stron: 116
Kategoria: Literatura kobieca
~~~~~~~~~~~~~~~~
Ocena: 3-


11 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Uważam, że lepiej poświęcać czas dla bardziej wartościowych książek :)

      Usuń
  2. Miałam zamiar przeczytać tę książkę, bo mnie okładka ujęła i opis fabuły również dość ciekawy, ale intuicja mi podpowiadała,żeby jednak dać sobie z nią spokój i teraz czytając twoją recenzje widzę, że miałam racje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również ujęła mnie okładka i opis fabuły.
      I tylko to mnie do tej powieści przyciągnęło.

      Usuń
  3. A już myślałam, że to dobra książka. Skoro jest niedopracowana, to raczej jej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, wielka szkoda, że ta książka jest, jaka jest. Można by ją nazwać nijaką, bo skoro jest niedopracowana, bohaterom brakuje charakteru... Może gdyby poświęcić więcej pracy nad nią, to stałaby się fantastyczną powieścią... Szkoda, że jest kiepska. Bardzo ujęła mnie okładka - jest piękna.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Klasyczny przykład tego, że lepiej nie oceniać książki po okładce. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje przeczucie mówiło mi, że jest nie warta czasu i nie myliłam się. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomysł wydaje się ciekawy, ale patrząc już na samą liczbę stron można się zastanowić, jak autorka zdołała upchnąć tam tę historię ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że autorka nie wykorzystała potencjału jaki dawało to wymieszanie korzeni bohaterów.

    OdpowiedzUsuń