sobota, 24 października 2015

Tajemnica rezydencji Chimneys - Agata Christie

Pora w końcu powrócić do łask Agaty Christie (dawno już nie było na blogu żadnej recenzji tejże autorki) i na nowo zakochać się w kryminale w najczystszej postaci! Czym tym razem Królowa Kryminału mnie zaskoczyła i w jaki sposób rozkochała mnie w swej książce? Oto Tajemnica rezydencja Chimneys...

Anthony Cade nie należy do ludzi zadowolonych zawodowo. Od niedawna utrzymuje się jedynie z prowadzenia wycieczek, w których musi flirtować z kobietami starszymi od niego, byle tylko były zadowolone. Nudzi go to tym bardziej, jeżeli wspomni się przy tym o jego przeszłym życiu - pełnym niebezpieczeństw i adrenaliny.

Pewnego razu los się do niego uśmiecha, gdy na jego drodze staje jego stary przyjaciel - James McGrath, który oferuje mu nie tylko dobry zarobek, ale także powrót do dawnego ekscytującego życia! Ma za zadanie dostarczyć do wydawnictwa pamiętniki zmarłego hrabiego Stylpitcha, co wcale nie jest taką łatwą sprawą, biorąc pod uwagę fakt, iż wiele organizacji będzie chciało stanąć mu na drodze. Angielski minister George Lomax, któremu również zależy na niedopuszczeniu pamiętników do publikacji, namawia właściciela znanej w wyższych sferach rezydencji Chimneys – Lorda Caterhama, by zaprosił "Jamesa McGratha" na weekend do rezydencji w celu omówienia sprawy. Na to samo spotkanie zaproszony zostaje książę Michael Obolovtich. Jednakże już pierwszej nocy książę zostaje zamordowany...


"Ponadto powiem pani taką jedną rzecz: na ogół zawsze jest lepiej mówić prawdę. Jedno kłamstwo pociąga za sobą stek kłamstw, a trwanie w ciągłym kłamstwie jest potwornie nudne".
[str. 85]

Tajemnica rezydencji Chimneys bardziej przypomina dobrą powieść sensacyjną aniżeli klimatyczną historię detektywistyczną. Nic w tym wszakże dziwnego, ponieważ Agata Christie lubiła bawić się swoimi opowieściami, pisząc to, na co w danej chwili miała ochotę. W ten oto sposób oddawała w ręce czytelników intrygi na tak wielu poziomach, które zdecydowanie doceni wytrawny czytelnik kryminałów.

Nie mogłoby też zabraknąć ekranizacji - z udziałem panny Marple!

Fabuła jest niezwykle oryginalna i niczym nie przypomina wcześniej przeczytanych przeze mnie powieści Christie. Niestety trochę stron upłynęło zanim na dobre wkręciłam się w tę poplątaną historię pełną politycznych zawirowań. Nie rzutowało to jednak jakoś szczególnie na odbiorze Tajemnicy rezydencji Chimneys, ponieważ jest to książka, którą w pewnym momencie trudno odłożyć, a elementy układanki same odnajdują miejsce w naszej głowie.

Polecam bardzo gorąco szczególnie tym, którzy nie przepadają za detektywem Poirotem bądź panną Marple. Tym razem spotkamy tutaj zupełnie nowe, oryginalne postacie - a w tym przedziwną Virginię, która nie raz zaskakuje.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Tajemnica rezydencji Chimneys
Autor: Agata Christie 
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania oryginału:1925
Liczba stron: 302
http://www.agathachristiekolekcja.pl/Gatunek:
Kryminał






20 komentarzy:

  1. Kiedyś chętnie przeczytam, jednak na razie pierwszeństwo będzie pewnie miało kilka innych powieści autorki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawi mnie ta seria. Ładnie wyglądałaby na półce, a i mąż miałby co czytać. Zaraz spojrzę, ile kosztuje. Dotąd z takich obszernych serii zamawiałam jedynie "Anię z Zielonego Wzgórza".

    OdpowiedzUsuń
  3. Na chwile obecną nie mam jakieś szczególnej ochoty na kryminały Christie, ale jak mi się coś ''odwidzi'' to wezmę pod uwagę powyższy tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty już bardzo dobrze wiesz, że chętnie przeczytałabym coś od tej pani, jednak aktualnie mam inne książki do schrupania (bo inaczej ktoś inny schrupie mnie). :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W ogóle bardzo mnie ta kolekcja cała kusi :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że nie tylko ja jestem takim zagorzałym fanem Christie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. tej chyba nie czytałam! książek Christie jest tyle,że nie sposób przeczytać je wszystkie...
    ale dzięki Tobie dodaję ją do mojej listy! 😊

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham Agatę Christie.
    Z jej twórczością zapoznałam się w gimnazjum i od tamtego momentu, bardzo ją polubiłam.
    Dzięki twojej recenzji, mam olbrzymią ochotę na przeczytanie jej kolejnych dzieł!
    Pozdrawiam i czekam na więcej,
    Isabelle West
    http://recenzjekawoholika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Tej książki Christie jeszcze nie czytałam. Koniecznie muszę to nadrobić :)
    addictedtobooks.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Wstyd, ale nie czytałam jeszcze ŻADNEJ książki tej pani, aczkolwiek powoli się przekonuję do kryminałów ;).

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba nigdy w życiu nie dam rady przeczytać wszystkich książek Christie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nie czytałam, ale wiem, że trafi w moje ręce... Uwielbiam książki Christie! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam, ale... kurcze, no zwyczajnie jej nie pamiętam.

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam ją w kolejce z krótkim terminem realizacji, czyli niedługo przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ostatnio Christie czytałam chyba z pół roku temu, więc wypadałoby znowu do jej książek wrócić:)

    OdpowiedzUsuń
  16. jak dawno pani Christie nie czytałam! muszę to kiedyś nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedyś w końcu sięgnę po książki Christie ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Aż mi głupio, że jeszcze nic nie przeczytałam z twórczości tej autorki...

    OdpowiedzUsuń