poniedziałek, 12 grudnia 2016

3 powody, dla których WARTO przeczytać Harry'ego Pottera i Przeklęte Dziecko

Dużo wody upłynęło od momentu, w którym została wydana ostatnia oficjalna część Harry'ego Pottera. Jeszcze przed tym wydarzeniem, w którym Insygnia Śmierci ujrzała światło dzienne, Rowling zapowiedziała, że nie będzie powrotu do Howartu. To, co miała opowiedzieć - opowiedziała i według niej nie było szans na oficjalną kontynuację. 

Jednakże coś się zmieniło...


Prawdą jest, że pisarz jest bardzo związany ze swoim własnym światem, dlatego nawet się nie dziwię, że po kilkunastu latach Rowling nieco złagodziła swoją wypowiedź i postanowiła powrócić do świata najsławniejszego czarodzieja XX i XXI wieku, a wszystko to następowało bardzo powoli i stopniowo... dzięki czemu teraz możemy cieszyć się wieloma możliwościami powrotu do Świata Magii!

Dziś chciałabym Wam przedstawić moje osobiste przemyślenia związane z najnowszym tomem Harry'ego Pottera zatytułowanego: Harry Potter i Przeklęte Dziecko, na którego po cichu czekałam od pierwszych oficjalnych zapowiedzi, a na którego nieustannie natrafiałam przy okazji obchodu w bibliotece bądź księgarni. Jako że nie jestem pierwszą osobą, która podjęła się recenzji sztuki teatralnej HP, postanowiłam się nie powtarzać i powiedzieć od siebie coś innego... czyli oto moje 3 POWODY, dla których WARTO przeczytać HARRY'EGO POTTERA i Przeklęte Dziecko!

1. DZIURKA OD KLUCZA

Nie ma chyba osoby na tym świecie, który po odłożeniu ukochanej książki, z którą ma niesamowicie wiele miłych wspomnień, powiedziała: Okej, to już jest koniec i już nie chcę nic więcej czytać o tych postaciach. A przynajmniej ja sobie nie wyobrażam podobnego wydarzenia! Oczywiście przy okazji jestem typem człowieka, który jak najbardziej przytakuje pisarzowi, by nie kontynuował na siłę jakiejś historii (bo nic na siłę nie ma większego sensu), a przy tym... po prostu lubię się domyślać, co będzie dalej. 

W tym przypadku nie musiała się domyślać. Ostatnie strony Insygnii Śmierci udzieliły mi wiele odpowiedzi, zatem Harry'ego Pottera i Przeklęte Dziecko traktowałam od początku (i traktuję dalej) jako dodatek. Pod tym względem cieszę się, że jest w formie sztuki teatralnej (czyli - w tym przypadku - dodatek do powieści), ponieważ dzięki temu spoglądam na to wszystko właśnie, jak przez dziurkę od klucza. I co widzę?

Albus jest inny i bardzo dobrze. Widzi, kiedy ukrywasz się za maską Harry'ego Pottera, a chce zobaczyć prawdziwego ciebie.

Spotykam się z tak dobrze znanymi bohaterami, z którymi łączy mnie niesamowicie wiele miłych wspomnień. Jeszcze raz mogę przeżyć tę magiczną przygodę, śmiać się, nierzadko wzruszyć, a przede wszystkim posłuchać wiele mądrości o życiu czarodziejów, którzy - jakby nie było - są tylko ludźmi. Tym razem dorosłymi ludźmi, w których życiu wiele się zmieniło. Jacy się stali? Kim się stali? Jak im życie mija? Harry Potter i Przeklęte Dziecko udziela mi na niektóre pytania odpowiedzi i to mi się jak najbardziej podoba. 

2. INNY PUNKT WIDZENIA

Zdecydowanie większa połowa nas zaczęła swoją przygodę z Hogwartem jako dziecko. Zapewne nie byłoby zbyt śmiałym przypuszczeniem zdanie, że każdy z nas zamarzył chociażby raz znaleźć się w tym magicznym miejscu, gdzie każdy dzień to przygoda; a Historia Magii brzmiałaby o wiele ciekawej niż Nasza Historia. 

Ale teraz - kiedy staliśmy się starci niż Harry Potter i jego przyjaciele z ostatniego tomu - mamy inny punkt widzenia. Zmieniliśmy się i choć już na zawsze świat Harry'ego Pottera z siedmiu części pozostanie niezmienny, tak my poszliśmy do przodu. Przeklęte Dziecko to dla mnie właśnie ten krok na przód... po całych 19 latach powracamy do Hogwartu tym razem nie z naszymi starymi dobrze znanymi postaciami, lecz nowymi, którzy mają tak wiele wspólnego z naszymi literackimi przyjaciółmi.  

Oczywiście, że cię kochałem... wiedząc, że to wszystko się powtórzy... że swoją miłością spowoduję nieodwracalne szkody. Nie nadaję się do miłości... Zawsze, kiedy kochałem, krzywdziłem.

A skoro już jesteśmy w tym Hogwarcie (i nie tylko) warto się rozejrzeć i przejść się spacerkiem sentymentu po korytarzach i klasach. Jestem niemal pewna, że nie tylko dla mnie będzie to przypominało powrót do chociażby realnej szkoły... i zauważenie, jak małe są te ławki i jak nisko jest ta tablica. Brzmi zabawnie? A to przecież Hogwart!

3. NOWI I STARZY BOHATEROWIE

Wyobraźcie sobie sytuację - tracicie kontakt z najlepszymi przyjaciółmi/kolegami na długie lata... (dajmy na to - wyjechali za granicę). Przypuszczacie, co się z nimi dzieje, co i raz do siebie dzwonicie bądź wysyłacie kartki świąteczne, ale na dobrą sprawę - nie wiecie, co się z nimi dzieje. I nagle oni powracają! Po całych 19 latach i chcą się przywitać! Ale już nie jako dobrzy znajomi z liceum, lecz jako ojcowie, matki, mężowie, żony, pracownicy. I już nie sami, lecz z całą rodziną. Patrzycie na nich i nie dowierzacie, jak wszystko się zmieniło...  a przy tym jak wiele rzeczy pozostało niezmiennych

Na tym właśnie polega przyjaźń, prawda? Nie wiesz, czego potrzebuje twój przyjaciel, wiesz tylko, że potrzebuje.

Harry Potter i Przeklęte Dziecko to właśnie taki powrót. W momencie kiedy trzymacie spisany scenariusz teatralny możecie usłyszeć ten charakterystyczny dzwonek do drzwi, które otwieracie wraz z uchyleniem okładki. Harry, Hermiona, Ron i inni właśnie stoją przed waszymi oczami i chcą się przywitać... wraz z dziećmi! Czy dacie im na to szansę?

Wiem, że wiele osób nie jest zainteresowanych dziećmi (czuję, że o wiele bardziej większość zainteresowana byłaby rodzicami głównych bohaterów - Huncwoci! To jest to!), ale oni mają do opowiedzenia własną historię. Nie można patrzeć na nowe pokolenie przez pryzmat ich rodziców... choć warto zwrócić uwagę na dziedziczne cechy - do kogo jest bardziej podobny; czyje dominujące cechy przejął; czy będzie równie zdolny, co jego tata/mama? 

Na te pytania musicie odpowiedzieć sobie wszyscy sami, lecz dopiero po lekturze Harry'ego Pottera i Przeklęte Dziecko! I pamiętajcie - wszystko zależy od Waszego podejścia do tej lektury...


Jednakże nie mogę powiedzieć, bym jakoś szczególnie umiłowała sobie 8. tom HP. Traktuję go jako dodatek w stylu Quidditch przez wieki bądź Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć, bowiem sam wydźwięk historii jest zupełnie inny. Nie powiedziałabym przy tym, by Harry Potter i Przeklęte Dziecko powstało tylko dla pieniędzy. Dla mnie ta opowieść ma swoje drugie dno a przy tym fakt, iż został spisany jako sztuka teatralna nadaje tego specyficznego nastroju. 

Nie wiem jak Wam, ale mnie forma Przeklętego Dziecka odpowiada jak najbardziej! Nie wyobrażam sobie przeczytania tej historii w prozie, bo wtedy byłabym tylko jeszcze bardziej sceptycznie nastawiona... ale w tym przypadku odpowiada mi idealnie i mogę śmiało oznajmić, iż moim kolejnym planem jest zobaczenie tej sztuki na żywo! 

Najgorszą jednak wadą są te malutkie detale (jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach), które błędnie spisane sprawiają, że świat tak dobrze wykreowany przez J.K.Rowling - który znamy równie dobrze jak nasz własny! - burzy się na naszych oczach. Ale o tym nie ja Wam opowiem - najlepiej zrobi to Czytacz!    


Jeżeli kochacie świat Harry'ego Pottera, nie wahajcie się sięgnąć po ósmy tom. Nie powinniście pożałować tego powrotu do dobrze znanej historii, nawet jeżeli pewne fakty Was zasmucą bądź Wam się nie spodobają. Jednakże po lekturze będziecie mogli powiedzieć coś od siebie i to jest najważniejsze! 

Poza tym to nie jest tak, że Harry Potter i Przeklęte Dziecko jest złą częścią. Jest dobra, tylko oczekiwania wielu z nas były zbyt wysokie. Nie możemy zapominać, iż Rowling nie była jedyną osobą, która miała wpływ na kształt tej opowieści, a świat teatru nieco różni się od świata prozy.

Świat się zmienia, a my zmieniamy się razem z nim. W tym świecie jest mi lepiej, ale ten świat nie jest lepszy.

Tyle ode mnie! Nie ukrywam, że jestem cholernie ciekawa Waszej opinii na temat ósmego tomu! Czytaliście? Jakie jest Wasze zdanie?  Piszcie! :D


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
Tytuł: Harry Potter i Przeklęte Dziecko
Autor: J.K. Rowling & J. Tiffanny & J.Thorne
Przekład: P. Budkiewicz & M. Hesko-Kołodzińska
Wydawnictwo: Media Rodzina
http://mediarodzina.pl/index.phpData wydania: 2016
Liczba stron: 368
Oprawa: Twarda/Miękka
Format: 135x205mm 
Kategoria: Fantasy, Przygodowa, Teatr

15 komentarzy:

  1. Ja jeszcze nie czytałam tego dodatkowego tomu, jednakże z czystej ciekawości na pewno niedługo po niego sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tego co wyczytałam z różnych źródeł Rowling wcale nie chciała żadnej kontynuacji, gdyby tak było pisałaby dalej :) niestety ma kontrakty z wytwórnią i to ona po części decyduje teraz o tym, czy ciągnąć dalej tę historię. Potter jest dzieckiem Rowling, więc oczywiście stara się je chronić najlepiej jak potrafi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze wyczytałaś, ponieważ jest to jak najbardziej prawda. W sumie nie ma się co dziwić - od początku (jeszcze zanim napisała pierwszy tom) miała zaplanowaną fabułę od Kamienia filozoficznego do Insygnii Śmierci, więc po co miałaby to zmieniać? Tak przynajmniej twierdził film biograficzny o Rowling :D

      Na pewno na zmianę decyzji wpłynęła wytwórnia, ale nie musiałaby zgadzać się na spisywanie tej historii, bo przecież wystarczyłoby, gdyby umożliwiła stworzenie filmu o "Fantastycznych zwierzętach...". Lecz mimo wszystko lepiej by było, gdyby Rowling miała większy wpływ na tę sztukę teatralną - może wtedy nie byłoby tak wielu błędów logicznych ;)

      Usuń
  3. Ja w ogóle nigdy za Harrym nie przepadałam, więc i po te dodatki różne nie sięgnę, ale to trochę już według mnie przesada i lecenie na kasę. ;/ Bo jednak podpisują Rowling pod tym, czego nawet nie napisała, tylko po to, żeby na tym zyskać. ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rowling miała jakiś wpływ na pracę nad tą sztuką, inaczej nie mogłaby ona w ogóle powstać (tak mi się przynajmniej wydaje).

      Jeżeli chodzi o lecenie na kasę - nie wydaje mi się, żeby to był jedyny powód. Zdecydowanie Rowling nie należy do najbiedniejszych ludzi i spokojnie pieniądze z siedmiu części starczą nie tylko do końca jej śmierci, ale także i kolejnej pokolenia ;)

      Usuń
  4. Mam problem z tą książką, ponieważ uwielbiam HP, zresztą wychowałam się na tej historii. Jednak nigdy nie mogłam się przekonać do książek pisany na akty itp. Nie wiem, może kiedyś przeczytam, ale chyba na razie odpuszczę

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, dokładnie tak. Tę książkę trzeba traktować jako dodatek. Wówczas to bardzo przyjemna i ciekawa lektura. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też ciągle powtarzam, że jak dla mnie to absolutnie nie jest ósma część tylko dodatek, więc tutaj zgadzam się z Tobą w 100%.
    Miło było powrócić do Hogwartu, przeżyć przygody z kolejnymi (dość naiwnymi i denerwującymi - taak Albus o tobie myśle :D) bohaterami.
    Jednak uważam, że nie należy nastawiać się na książkę podobnie dobrą jak pozostałe, bo można się przejechać.
    Ja tam trochę się zawiodłam, bo niektóre postacie za bardzo sie pozmieniały, ale mimo wszystko miło było powrócić do Hogwartu. :)
    Pozdrawiam! :)
    recenzjeklaudii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety poprzez przeczytanie sztuki teatralnej nie pozna się bohatera tak, jakby się to zrobiło po przeczytaniu całej powieści. To zupełnie dwa różne światy i zapewne polubiłoby się postacie ze sztuki teatralnej... właśnie w teatrze ;)

      Usuń
  7. Jeszcze nie miałam okazji poznać tej nowej części Pottera - na pewno jest inna od znanych siedmiu tomów, ale może o to chodzi - żeby było inaczej. Bo charakteru dawnych części HP nie da się już odtworzyć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja ciągle się waham, czy sięgać po tę część...

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam i to nie było to samo, a jednocześnie super było wrócić. Inny styl, ale lekki klimat historii znanej sprzed lat był, nie żałuję lektury, choć też nie jestem jakąś wielką fanką DODATKU, właśnie tym jest, zgadzam się z Tb :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Od początku starałam się nie mieć zbyt wygórowanych wymagań, więc nie czuje się rozczarowana. Były momenty, które mi się podobały, były też takie, które mi nie odpowiadały, ale ogólnie rzeczy biorąc rzeczywiście miło było choć na trochę wrócić do Hogwartu. Poza tym jestem baaaardzo ciekawa, jak to wszystko wygląda na scenie. ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaaaaa czytałam, dawno, dawno temu, i choć wiadomo, że to już nie to samo, i już nigdy nie będzie tak, jak kiedyś, to jestem bardzo zauroczona "Przeklętym Dzieckiem" i chyba niedługo przeczytam sobie drugi raz!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ostatnio dodałam recenzję właśnie tej książki. ;D
    Ona jest dobra, ale lepiej nie traktować jej jako kontynuacji, tylko jako przyjemny dodatek. ;)

    Pozdrawiam, Jools and her books

    OdpowiedzUsuń