czwartek, 10 kwietnia 2014

MISSja Survival - Libba Bray

Powiem szczerze - byłam naprawdę ciekawa "MISSji Survival", choć z drugiej strony się bałam. Jedni książkę polecali, drudzy odradzali. W takich chwilach chcę się przekonać na własnej skórze, cóż to za historia. I co Wam mogę powiedzieć? MNIE SIĘ PODOBAŁA!

Samolot, mający dostarczyć bezpiecznie swoich pasażerów na wyznaczone miejsce, rozbija się na bezludnej wyspie. Na pokładzie znajdowała się ekipa konkursu Miss Nastoletnich Marzeń, lecz tylko nieliczni przeżywają katastrofę. Nastolatki w przedziale wieku 14-18 muszą zmierzyć się z największym wyzwaniem - muszą przeżyć...

Nie przejmujcie się. Nie jest to ani Robison Kruzoe, ani inna podobna historia o życiu na bezludnej wyspie (choć pokrótce jest trochę i tego, i tego). Libba Bay w swojej najnowszej - czysto komediowej książce - wyśmiewa reality show, wyidealizowane piękno oraz cały świat mody - ukazując jego największe ofiary - młode dziewczyny. 

"Być królową piękność to jak być żołnierzem, tylko trudniej. Żołnierze nie walczą w dziesięciocentymetrowych szpilkach!"

Największym atutem tej powieści są właśnie postaci. Postaci, których nie da się nie lubić, przez ich satyrę. Autorka wybrała na Miss same indywidualistki, gdzie każda postrzega bezludną wyspę inaczej - bowiem z różnych powodów postanowiły wziąć udział w konkursie. 

Przeżywa całkiem spora gromadka uczestniczek, przez co na początku możemy czuć natłok bohaterów. Na szczęście to tylko początkowe odczucie i już po kilku stronach każdy staje się dla nas charakterystyczny. Mamy nastolatkę obsesyjnie nastawioną na zwycięstwo i na zdobycie tytułu Miss Nastoletnich Marzeń; nastolatkę, która wzięła udział w konkursie, by od środka pokazać jego głupotę; nastolatkę, która bierze udział w tym wydarzeniu tylko ze względu na ambicje rodziców; nastolatkę, która w Miss poszukuje swojej kobiecości; nastolatkę-nastolatka, a nawet nastolatkę-lesbijkę. A gdy połączymy te wszystkie postaci, nie ma opcji, by nie wyszła z tego komedia - rodem amerykański sitcom.

I z książki byłaby typowa komedia, gdyby nie fakt, iż Libba Bray postanowiła pójść nieco dalej (z zachowaniem lekkości swego pióra) i pokazać również aspekt psychologiczny bohaterów. To był strzał w dziesiątkę. Dzięki ukazaniu przeszłości mogłam bardziej zżyć się z postaciami i zrozumieć ich postępowanie, które na początku było dla mnie tajemniczo intrygujące.

Akcja rozgrywa się błyskawicznie, lecz z zachowaniem umiaru. Czytelnik może odnaleźć się w natłoku wydarzeń, a przy tym dobrze się bawić. Samo podejście przyszłych Miss do znalezienia się na wyspie jest inne - ich radzenie sobie w kłopotach, znajdowanie pożywienia, budowanie kącika do snu - ogólna hierarchia wartości jest wręcz prześmiewcza.

A mimo to, iż nie wszystkie dziewczyny należą do najbystrzejszych, można je polubić. A to dlaczego? Dzięki językowi, jakim się wszystkie posługuje. Satyra słowna jest jak najbardziej na plus. Jak to dobrze, że autorka wiedziała, co może śmieszyć, a co nie - i zachowała tylko te gorące komentarze. Nie wiem, czy wszystkim taki humor odpowiada, ale mnie wiele do śmiechu nie potrzeba.

Kompozycja utworu należy do jednych z bardziej oryginalnych, z jakimi się spotkałam. Bowiem w "MISSji Survival" znajdziemy nawet przerwę na reklamę. Naprawdę! Prześmiewczą reklamę wymyślonych produktów! Powiem szczerze, w pierwszej chwili byłam tym faktem szczerze zaskoczona - pozytywnie zaskoczona!

Pisarka posługuje się lekkim piórem - co jest doskonałym połączeniem z takim typem książki. Libba Bray nie jest już debiutantką i doświadczenie w warsztacie pisarskim zrobiło swoje. Książkę czyta się błyskawicznie - na jednym oddechu.

"MISSja Survivla" to dla mnie odkrycie miesiąca! Już po pierwszych stronach nie mogłam się od niej oderwać. Bo już na pierwszych stronach autorka wywołuje na mojej twarzy uśmiech, który towarzyszył mi przez całą przygodę z książką.

Jest to lekka komedia dla wszystkich, których bawią reality show i inne tego typu zabawy. "MISSja Survival" pozwala się na chwilę rozerwać, przywołując przed naszymi oczami obraz błękitnego nieba z rozpalonym do czerwoności słońca, gorącego piasku oraz szumu fal. W sam raz dla młodzieży (nie dla młodszych czytelników, ze względu na poruszaną tematykę i żarty, których dzieci mogą nie zrozumieć!), a może i dorośli znajdą w niej coś dla siebie.

~~~~~~~~~~
Tytuł: MISSja Survival
Autor: Libba Bray
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Seria: Uwaga młodość
Data premiery: 17.09.2013
Liczba stron: 448
Kategoria: Dla młodzieży
~~~~~~~~~~
Ocena: 5 (bardzo dobry)


Książka bierze udział w wyzwaniu: czytam opasłe tomiska.
http://recenzjeami.blogspot.com/2014/02/wyzwanie-czytam-opase-tomiska_4.html#comment-form

18 komentarzy:

  1. Również byłam bardzo ciekawa tej książki, mimo tego że zbierała więcej negatywnych niż pozytywnych recenzji. Ale teraz po zapoznaniu się z Twoją opinią wprost nie mogę się doczekać tej lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  2. masz mały błąd przy "MISSja Survivla" taka tam literówka. ;)
    Coś mi się zdaję, że już gdzieś słyszałam o tej książce, ale mój mózg już dawno nie reaguje na takie wiadomości. Wczytywanie danych...94%...
    Jestem ciekawa tej książki, jednak powiem szczerze, że na chwilę obecną nie mam ochoty jej przeczytać. Mam inne lektury, które zalegają na moich półkach, przez co mówię nie. Na razie nie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To może być naprawdę ciekawe :) o czymś takim jeszcze nie czytałam, a skoro można się pośmiać, to jestem na tak :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tej książce. Jeśli będę miała okazję to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślałam o tej książce, a potem zapomniałam. Dobrze, że mi przypomniałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam inną książkę tej autorki, i o ile jej styl bardzo przypadł mi go gustu, to już sama fabuła nie do końca. Ale fabuła tego tytuły zdaje się być wciągająca.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z jednej strony może to być ciekawa książka, z drugiej - od dawna unikam młodzieżówek, a kiedy ostatnio czytałam jedną, stwierdziłam, że naprawdę już z nich wyrosłam...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest w tej książce coś, co mnie do niej przyciąga, dlatego cieszę się, że tak pozytywnie ją oceniłaś. Jak tylko będę miała czas i możliwości, to chętnie ją poznam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdecydowanie wolę jej serię Mrocnzy sekret, ta książka była taką lekką lekturą i nieco zabawną.

    OdpowiedzUsuń
  10. Poluję na tą książkę już od dwóch miesięcy :) Ależ Ci zazdroszczę, że mogłaś ją przeczytać :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Mimo że czytałam negatywne recenzje, to i tak mam ochotę na tę książkę :) Ze względu na fabułę, postaci no i humor :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chętnie bym przeczytała, mam ochotę właśnie na coś w tym stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja mam mieszane uczucia względem tej książki. Raz mi się podobała raz nudziła i gorszyła względem tych niecodziennych żartów, poza tym mnie totalnie rozbroił koniec i nie mam pojęcia co myśleć na ten temat ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Już czytałam gdzieś recenzję tej książki, ale o ile pamiętam niepochlebną, także dzięki Twojej mogłam poznać odmienny punkt widzenia.
    I właściwie to zainteresowałaś mnie nią :) Widać, że postaci to wyraziste i ciekawe osobowości, a najbardziej zachęciła mnie ta satyra ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę, że mi także mogłaby się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Może być dość ciekawie, więc chyba się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Brzmi świetnie! Mam na półce inną książkę tej autorki i jeśli mi się spodoba, to bardzo możliwe, że sięgnę i po ten utwór.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń