Po bardzo dobrej lekturze, jaką była Dobra matka, przyszedł czas na kolejne spotkanie z Agatą i Sławkiem. Tym razem zrobi się nieco mroczniej, ale przy tym ciekawiej... zamordowany zostaje dziennikarz, a Agata i Sławek powoli-powoli się do siebie zbliżają! A pytanie na dziś brzmi:
CZY ULEGNIESZ POKUSIE?
Agata Górska zaczyna interesować się śmiercią swojej koleżanki, Leny. Była ona prostytutką, a jedyny trop, który wskazuje na morderstwo, to tajemnicza broszka w kształcie ważki, o której Lena wspominała policjantce. Tylko co ona ma wspólnego ze sprawą? Tymczasem partner Agaty, Sławek Tomczyk, prowadzi dochodzenie w sprawie zabójstwa wyrachowanego dziennikarza – jego zwłoki odnaleziono w redakcji gazety internetowej. Zamordowany nie wahał się sięgać po niemoralne środki w pogoni za sensacją i wywlekał na wierzch brudy mieszkańców Warszawy, więc krąg podejrzanych nieustannie się rozszerza. Czy sprawa zabójstwa Woźnickiego oraz śmierci Leny są ze sobą powiązane?
Ważka to moje drugie spotkanie z sympatyczną parą warszawskich policjantów (hej! ja serio ich polubiłam!) oraz trzeci tom ich wspólnych przygód. Po bardzo (dobrej) Dobrej matce przyszedł czas na utrzymującą poziom do samego końca Ważkę. Zagadki są dwie, a i one nieustannie poszerzają swoje "horyzonty", tworząc z tej książki iście intelektualną rozrywkę. Wszyscy podejrzani są podani na talerz, autorka podaje podpowiedzi w postaci wypowiedzi swoich policjantów (bardzo inteligentnych i spostrzegawczych), by i czytelnik mógł pobawić się w detektywa. Żeby jednak nie było tak łatwo, u Rogali, podobnie jak u Christie, niczym króliki z kapelusza, wyskakującą zmyłki w postaci fałszywych tropów. To wszystko sprawia, że ów lektura jest tylko smaczniejszym kąskiem.
Podobno każdy z nas ma w sobie instynkt zabójcy, który może zadziałać w sprzyjających okolicznościach. Nikt nie jest wyjątkiem.
Kolejny raz jestem pozytywnie zaskoczona kreacją bohaterów. Są prawdziwymi postaciami z krwi i kości, mówiącymi normalnym językiem. Widać, że autorka pozwoliła Agacie i Sławkowi (jak również Chudemu i pozostałym bohaterom) powiedzieć coś od siebie. Dała się poprowadzić, dzięki czemu autentycznie można polubić każdego bohatera, gdyż nie są pacynkami z imienia i nazwiska.
Ważka liczy sobie prawie 400 stron, a ja z ręką na sercu mogę przyrzec, że nie mam pojęcia, kiedy pochłonęłam tę powieść (choć może raczej - kiedy ta powieść pochłonęła mnie). W kwestii stylu naprawdę nie mam się do czego przyczepić. Dialogi zostały bardzo dobrze, wzorowo wręcz skonstruowane i dobrze, bo to na nich głównie opiera się Ważka. Opisów tutaj niewiele, a kiedy są, to trafiają w punkt bez żadnych poetyckich wyrażeń. Autorka wie, co chce przedstawić czytelnikowi i to przedstawia - niby takie proste, a jakoś nie wszystkim pisarzom się to udaje.
No to co? Czas na czwarty tom z serii, skoro Zastrzyk śmierci już się do mnie uśmiecha zza półki i pragnie, bym poznała kolejną zagadkę kryminalną. Nie odmówię, zapowiada się przecież iście literacka uczta, na którą zapraszam i Was! Serdecznie polecam!
Chciałabym niedługo przeczytać tę serię. Lubię takie klimaty. :)
OdpowiedzUsuńNie zaczytuję się w seriach kryminalnych, bo lubią się długo ciągnąć. Może kiedyś się skuszę, gdy będzie na to więcej czasu :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości autorki, ale czytając pochlebne recenzje książek, bardzo chcę to zmienić.
OdpowiedzUsuńLubię książki tej autorki. Są takie lekkie i sympatyczne :)
OdpowiedzUsuńMałgorzata Rogala pisze znakomite kryminały obyczajowe. Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania książki "Dobra matka", a w kolejce już czeka "Ważka". Mam nadzieję, że obie lektury sprawią mi tyle przyjemności, co Tobie :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że idziesz z tą serią jak burza. Ja muszę dopiero nadrobić te zaległości...
OdpowiedzUsuń