Jak miłe jest zaskoczenie, kiedy spodziewamy się nudnej rozrywki, a dostajemy zamiast niej coś ciekawego. Może niezbyt odkrywczego czy oryginalnego, ale sympatycznego.
Zdradzony,
wiedziony bólem i wściekłością nieśmiertelny wojownik i śmiertelniczka,
która może go uleczyć… albo zniweczyć dzieło jego kilkuset lat życia Rio, nieśmiertelny wampir-wojownik, poświęcił kilkaset lat walce z
renegatami własnej rasy. Nie pozwoli, by ktokolwiek stanął mu na drodze –
nawet kobieta tak niezwykła jak Dylan Alexander.
Dylan, nowojorska dziennikarka, nie zdaje sobie sprawy, jak wielką dysponuje mocą – śmiertelnie niebezpieczną dla wampirów. Lecz dla Rio może być jedynym ratunkiem. Dylan stanie przed wyborem: czy wrócić do świata śmiertelników, czy zaryzykować wszystko dla mężczyzny, który porwie ją w świat wiecznej nocy i pokaże jej, czym jest nieskończona rozkoszy.
Dylan, nowojorska dziennikarka, nie zdaje sobie sprawy, jak wielką dysponuje mocą – śmiertelnie niebezpieczną dla wampirów. Lecz dla Rio może być jedynym ratunkiem. Dylan stanie przed wyborem: czy wrócić do świata śmiertelników, czy zaryzykować wszystko dla mężczyzny, który porwie ją w świat wiecznej nocy i pokaże jej, czym jest nieskończona rozkoszy.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Lary Adrian. Nie jest już ona debiutantką. Napisała już kilka powieści do swojej luźnej sagi: "Rasa Środka Nocy", którą łączy postać wampira. Lecz wampiry Lary Adrian nie są łagodnymi barankami - kiedy trzeba bezwzględnymi mordercami... oczywiście do czasu. Na przykład kiedy poznają piękną niewiastę.
Akcja opiera się głównie na poznaniu nieznanych wcześniej istot - nieśmiertelnego wampira Rio i trzydziestoletniej dziennikarki Dylan, która okazuje się pod pewnym względem również należeć do niepospolitych istot, gdyż jest od urodzenia Dawczynią Życia, czyli kobietą, z którą wampiry mogą się rozmnażać. Historia opiera się głównie na poznaniu - ich przyczynach i skutkach - ale także (oczywiście) na rosnącym uczuciu, które połączyło tą dwójkę.
By nie siać zgorszenia, chciałabym zwrócić uwagę, że główna bohaterka ma ponad trzydzieści lat. Ze względu na sam ten fakt nie jest to powieść dla dzieci. Polecam dla starszych czytelników. Miłość wampira i człowieka nie jest tak niewinna jak w znanym wszystkim "Zmierzchu". Nie brakuje tutaj erotyzmu - w niewielkich ilościach co prawda, ale jednak jest.
By nie siać zgorszenia, chciałabym zwrócić uwagę, że główna bohaterka ma ponad trzydzieści lat. Ze względu na sam ten fakt nie jest to powieść dla dzieci. Polecam dla starszych czytelników. Miłość wampira i człowieka nie jest tak niewinna jak w znanym wszystkim "Zmierzchu". Nie brakuje tutaj erotyzmu - w niewielkich ilościach co prawda, ale jednak jest.
W "Potędze północy" akcja rozwija się w tempie ustabilizowanym. Podczas 300-stronnej lektury nie sposób się pogubić. W świecie wykreowanym przez autorkę wszystko jest ładnie posklejane i brak tutaj chociażby najmniejszej niezgodności.
Życie bohaterów to nie tylko krwawe obiadki czy uniesienia miłosne, ale także ich przeszłość. I to nie tylko tych dwóch najważniejszych, ale również drugoplanowych, których Lara Adrian również chciała dobrze nakreślić, tworząc z nich bohaterów z krwi i kości. Jak na krótką historię jednotomową całkiem nieźle sobie z tym zadaniem poradziła.
Życie bohaterów to nie tylko krwawe obiadki czy uniesienia miłosne, ale także ich przeszłość. I to nie tylko tych dwóch najważniejszych, ale również drugoplanowych, których Lara Adrian również chciała dobrze nakreślić, tworząc z nich bohaterów z krwi i kości. Jak na krótką historię jednotomową całkiem nieźle sobie z tym zadaniem poradziła.
"Potęga północy" naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie jest może jakąś wybitną powieścią, którą koniecznie musicie przeczytać, lecz raczej książką, którą mogę polecić tym, którym nie znudziły się wampiry.
~~~~~~~~~~
Tytuł: Potęga północy
Autor:Lara Adrian
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2011
Liczba stron: 315
Kategoria: Romans
~~~~~~~~~~
Dotychczas nie słyszałam o tej książce, ale muszę przyznać, że niesamowicie mnie zaciekawiła tym bardziej, że uwielbiam pikantne wątki o miłości wampira z niewiastą ;) Musze zatem koniecznie nabyć "Potęgę północy".
OdpowiedzUsuńwampir- niewiasta, haha super. :P nie słyszałam o tej książce, ale bardzo chętnie się za nią rozejrzę :)
UsuńJa jednak na razie mam dość wampirów, więc nie będę szukać tej książki.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej autorce, jednak rozejrzę się za książką :)
OdpowiedzUsuńJeszcze się zastanowię.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o książce nie mało, ale dalej nie jestem przekonana. Może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńKusząca pozycja:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce, ale opis jest całkiem ciekawy, a Twoja recenzja dość zachęcająca, więc może pora się z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuńPóki co mam odwyk od wampirów :)
OdpowiedzUsuńNie mam serca do wampirów, więc mimo pozytywnej recenzji nie skuszę się tym razem ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przekonuje mnie ta autorka. Miałam już kiedyś styczność z jedną jej książką i poddałam się po kilku stronach. Wydaje mi się, że mimo wszystko jest kilka lepszych książek w tym gatunku niż dzieła tej Pani ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
J.
Hmm... Wampiry! Jak miło! :D
OdpowiedzUsuńwydawnictwo Amber jest mi bardzo dobrze znane. Gorzej z autorką. Całkowicie jej nie kojarzę. Dobra, dzięki tej recenzji chociaż wiem, że taka istnieje.
Uwielbiam książki o takiej tematyce i jak kiedyś na nią natrafię w bibliotece to się skuszę. Recenzja mnie do tego zachęciła. ;)
Pozdrawiam.
CZasami i lubię taką literaturę, ale chyba nie w tym momencie :)
OdpowiedzUsuń