środa, 22 marca 2017

Wymarzona Kapsuła Czasu - H2O: Wystarczy kropla

Wzięłam się za spokojne sprzątanie i ścieranie kurzu z każdej pojedynczej książki, aż tu nagle wpadłam do mojej dziecięcej biblioteczki i natrafiłam na siedem książeczek z serii H2O wystarczy kropla. Mówię sobie - Wow! Pamiętam tę serię. I aż zaczęłam szperać dalej i znalazłam niektóre stare artefakty, które (teraz nie pamiętam skąd) pojawiły się w moim pudełeczku wspomnień. Przyszedł zatem czas na kolejną Wymarzoną Kapsułę Czasu!

Moja piękna kolekcja <3

Emma, Cleo i Rikki przez całkowity przypadek trafiają na malutką wyspę Mako. Szukając zasięgu trafiają do jaskini, w której znajdują Księżycowe Jeziorko. Wchodząc do wody z myślą, by w końcu powrócić do domu, staje się coś niespotykanego. Podczas pełni księżyca przemieniają się w syreny. Od tej pory ilekroć malutka kropla wody dotknie ich skóry nogi stają się ogonami. Do tego każda z nich otrzymuje magiczną moc.

H2O wystarczy kropla to serial telewizyjny, który każdy z nas mógł oglądać na Jetixie w latach od 2007 do 2010 roku, zatem gdy pierwszy raz natrafiłam na tę opowieść chodziłam do czwartej klasy podstawówki. I moim zdaniem to właśnie mój młody wiek sprawił (oraz to, że od dziecka uwielbiałam Małą Syrenkę i różne wariację z nią związane), iż wciągnęłam się w tę magiczną opowieść. Obejrzałam dwie serie (a każda seria miała po 26 odcinków) jednym tchem. Niejednokrotnie powtarzałam seans danego odcinka więcej niż pięć razy. Później pojawiła się trzecia seria, lecz z nią nie mam już żadnych wspomnień - jedna z głównych aktorek grająca Emmę została zastąpiona i to już nie było to samo.

Takie akrobacje wodne były niezbędnym elementem H2O.

Wracając jednakże do sedna. Twórcy serialu odwalili kawał dobrej roboty jeżeli chodzi o scenariusz i przygody głównych bohaterów. Odcinki - choć fabularnie ze sobą powiązane - były często historiami typowo epizodycznymi. A wiele z nich opartych jest na wszelkich legendach związanych z syrenami. I tak oto każda po kolei przeżywała kłopoty, gdy spojrzała na księżyc w czasie pełni, każda posiadała magiczne moce nawet, gdy pozostawały w formie ludzkiej (Emma - zamrażała; Cleo - tworzyła kształty; Rikki - podgrzewała). Oczywiście każda miała jakąś sympatię, rodzinne kłopoty oraz szkołę na głowie. 

Teraz jak o tym myślę, to pamiętam z tego serialu więcej niż bym się spodziewała. Gdy dowiedziałam się (najpewniej z reklamy telewizyjnej), że zostają wydane również małe książeczki, gdzie każda pojedyncza oparta jest na jednym odcinku serialu poprosiłam mamę, by mi je kupiła. Zbierałam je przez jakiś czas i chętnie czytałam. Nawet jak widzicie na zdjęciu mam płytę DVD i najpewniej razem z nią otrzymałam te wszystkie pierdółki związane z serią. Chociaż nie! Pierdółkami była znaczna większość, ale strasznie podobał mi się w serialu ten motyw medalionów. Były śliczne! :D

Prawdziwe znaczenie posiadania ogona.

W pierwszej chwili moją ulubioną bohaterką była Emma, choć później - z czasem i z rozwojem akcji - polubiłam wszystkie trzy syrenki. A także Lewisa, czyli najlepszego przyjaciela Cleo, a także jej przyszłego chłopaka. Podobał mi się dobrze rozbudowany świat przedstawiony. Dodano do tego wiele historii poprzez poznanie dawnych syren wyspy Mako. Do samego końca każdej serii utrzymywana była jakaś tajemnica. Nie zabrakło także morału z odcinków a także ten jeden, jakże bardzo uniwersalny - w grupie siła, a przyjaźń i miłość są najważniejsze.

W mojej klasie wszyscy znali ten serial - nawet jedna z moich koleżanek pytała się pani od geografii, czy słyszała o Wyspie Mako! Przez pewien czas H2O Wystarczy kropla królowało w rankingach najlepszego serialu dla dzieci i młodzieży, a ja z niecierpliwością czekałam na kolejne odcinki serialu. Nawet moja mama co i raz przyłączała się do mnie podczas maratonu Jetix, a to już coś!

Trochę mi mój medalion zbrązowiał... A ja z nim nie nurkowałam tak jak syrenki!

Oto przykład, że jeszcze zanim zakrólował wampir, wszystkie małe dziewczynki marzyły o zostaniu syrenkami. H2O zostanie w moich wspomnieniach jako opowieść o przyjaźni ze szczyptą magii. Muszę kiedyś znaleźć dla niego czas i przynajmniej włączyć pierwszy odcinek pierwszej serii. Choć czuję się tak, jakbym wciąż pamiętała każdy najdrobniejszy szczegół. 

Myślę, że wielu z Was również zna opowieść o Emmie, Cleo i Rikki! Ciekawi mnie, co Wy o nim teraz sądzicie!

6 komentarzy:

  1. Przyznam szczerze - nigdy nie oglądałam i kompletnie nie wiem o co chodzi w fabule :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie czytałam ani nie oglądałam, pewnie jestem nie z tego pokolenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo ta bajka to moje dzieciństwo <3
    Najbardziej lubiłam chyba Rikki, ale ten jej chłopak (Zayn?) był strasznym dupkiem i nigdy go w sumie nie polubiłam - chociaż raz był chyba taki moment jak był odcinek gdzie Rikki na Makko nie panowała nad swoją mocą i wszystko paliła i ten Zayn? tam był w takim kręgu ognia i wtedy poczułam do niego sympatię (chyba xD).
    No i zgadzam się z tym, że potem jak zmienili Emmę to juz nie było to samo. :)
    Bardzo ładna kolekcja kilka lat temu na pewno bardzo bym ci zazdrościła. :D
    Pozdrawiam! :)
    recenzjeklaudii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Oglądałam kiedyś ten serial i bardzo mi się podobał :). Dobre zdjęcia, fajna fabuła - naprawdę dobry, młodzieżowy :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje dzieciństwo! W zasadzie, to do dziś uwielbiam ten serial!
    Chyba też miałam w mojej biblioteczce tom "Pechowa impreza", ale nie jestem do końca pewna.
    Moją ulubioną bohaterką była Cleo- bardzo przypominałam ją z charakteru :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiałam! ♥ Książeczkę miałam chyba tylko jedną, o ile mnie pamięć nie myli, serial za to oglądałam dość regularnie i nawet miałam sweter z Rikki (a może to była Emma? nie pamiętam). Trzecią serię też jeszcze przez jakiś czas oglądałam, ale Charlotte (bo chyba tak miała na imię?) nie za bardzo do tego zachęcała. ;c Z tego, co kojarzę, później powstał też serial o tych wcześniejszych syrenach.
    Ehhhh, aż chciałoby się ponownie obejrzeć choć parę odcinków. ;)

    OdpowiedzUsuń