poniedziałek, 23 października 2017

KONKURS! Zdobądź swój własny CEL!

Kto jeszcze nie czytał mojej recenzji na temat czwartego tomu serii Off Campus, powinien to nadrobić. Jeżeli jednak przeczytał i ma ochotę samemu się przekonać, na ile moje słowa są prawdziwe - ma teraz ku temu doskonałą okazję! Tak, tak - KONKURS!

W ramach patronatu otrzymałam jedną powieść dla siebie oraz jedną dla Ciebie! Mam nadzieję, że wykorzystasz ten fakt w 100% i zaraz doczytasz resztę postu. A kto wie - może właśnie Ty otrzymasz Cel, czyli ostatni tom serii Elle Kennedy? Bo już wiesz, że warto, prawda?

Co trzeba zrobić, ażeby książka trafiła właśnie do CIEBIE? Nic prostszego! Ja tam nie utrudniam nikomu lektury! A wręcz przeciwnie - chcę ją ułatwić!

Wystarczy tylko...



1. Zgłoś chęć uczestnictwa pod tym postem!
2. Zaobserwuj mojego bloga (kwestia typowo ułatwiająca kontakt).  
Będzie mi miło, jeżeli polubisz mój Fan Page na Facebooku.
3. Odpowiedz na pytanie konkursowe, które brzmi:

Zdradź mi swój najbardziej zwariowany cel!

Na odpowiedzi czekam równo dwa tygodnie, zatem do 11. listopada, a wyniki podam w ciągu dwóch następnych dni. Zgłaszajcie się i ponieście się wyobraźni. Będzie się liczyła przede wszystkim oryginalność zadania. Z mojej strony mogę jedynie powiedzieć, że WARTO!

Regulamin:

1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: Znajdź wymarzoną książkę.
2. Sponsorem nagród jest wydawnictwo Zysk i S-ka
3. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest postąpienie zgodnie z wymienionymi trzema krokami, czyli zgłosić się oraz odpowiedzieć na pytanie konkursowe
4. Konkurs trwa od 23 października 2017 roku do 11 listopada 2017 roku do godz. 23.59
5. Ogłoszenie wyników nastąpi do trzech dni po zakończeniu konkursu.
6. Nagrodą jest jeden nowy egzemplarz Cel Elle Kennedy. 

7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy, którzy popiszą się imieniem/nickiem.
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Zwycięzca po poznaniu wyników podaje swój adres do wysyłki (mój adres email w zakładce O MNIE). W przypadku, gdy wygra bloger - sama napiszę maila. Jeśli zwycięzca w ciągu 7 dni nie odpowie na wiadomość, nastąpi wybór innego wygranego.
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)

11 komentarzy:

  1. Zgłaszam się :)
    Obserwuję jako Nata Lia
    Mój cel? Mam ich wiele, ale ostatnio są to... Kaczki Indyjskie :) widziałam niedawno na cudzym podwórku jak biegało cało stadko tych kaczuszek i zakochałam się w nich :) nie jest to żaden duży wydatek, raczej misja przekonania pozostałych domowników do kupna przynajmniej parki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgłaszam się! Obserwuję jako bookworm :)
    Najbardziej zwariowany cel?
    Chcę wraz z moim chłopakiem pojechać rowerem nad morze, bo uwielbiamy jeździć na rowerze! Może nie brzmi jak zwariowany cel, ale biorąc pod uwagę to, że mieszkam w Małopolsce.. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę już mam,więc udziału w konkursie nie wezmę, ale wszystkim uczestnikom życzę powodzenia.:)
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy zwariowany to nie wiem ale wsiąść do poąciągu i wysiaść na stacji Warszawa zadzwonić do niego i powiedzieć czy zostanie moi mmężem

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgłaszam się! Obserwuję jako Ewelina Łukawska. Mój cel? Nauczyć się pływać w wieku 28 lat:D nie będzie to łatwe, bo panicznie boję się wody... Natomiast wiem, że woda pomogłaby mi na moje bolące plecy:) Cel mam, muszę tylko pokonać swoje słabości;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgłaszam się. Obserwuję jako księgozbiór kasiny. A moim celem jest ostatnio powrót do jazdy samochodem. Mieszkam w dużym mieście, a do tej pory jeździłam jedynie po małej mieścinie. Miałam ogromną przerwę. A poza tym będę musiała jeździć z moją rozgadaną sześciolatką, co też nie pomaga w skupieniu... No i jeszcze zima przed nami...

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój cel?
    Więc na początek chciałabym pracować tam gdzie mi się marzy. Poznać Pana którego bym pokochała, a on odwzajemniałby moje uczucia. :)
    Pewnego wieczoru zaciągnęłabym mojego wybranka do miasta gdzie nikt by nas nie znał i namówiłabym go do kąpieli w basenie obcych ludzi, ale żeby było przyzwoicie...w bieliźnie. :D
    Miło byłoby mieć po latach co wspominać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgłaszam się :-)
    Obserwuję jako: AnkaAnia
    Mój cel? Może się wydawać mało zwariowany,ale jednak taki jest. Napisanie pracy licencjackiej i jej obrona (filologia germańska). Wybranie tematu było ciężką sprawą, a co dopiero napisanie 30 stron w obcym języku :-D Gdy już się obronię następny cel; Niemcy i praca :-) W takim razie oby do celu :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgłaszam się :)
    Obserwuję: Gosche / FB: Gosche Books

    Ja opowiem o celu, który jest w trakcie realizacji. Może nie jest to zwariowany cel, ale w tym momencie najważniejszy. Mieszkam blisko kościoła, obok parkingu. W pewną niedzielę, zaraz po rozpoczęciu mszy, usłyszałam cichutkie miauczenie. Jako kociara, od razu wyruszyłam za głosem. Już po paru sekundach zobaczyłam czarną, malutką kicię. Wzięłam ją dałam jeść i mleczko na ogrodzie, po czym wypuściłam za bramę. Niestety kicia powróciła i cały dzień piszczała i chodziła za mną. Wieczorem zniknęła, wiec myślałam, że wróciła do domu. Niestety w nocy piszczenie powróciło. Rano więc znów ją nakarmiłam. Pomyślałyśmy z mamą, że to pewnie kicia któregoś z sąsiadów, tyle że nikt jej nie szukał, a kiedy pytałam nikt nie wiedział czyj to kot. Wzięłam ją więc do weterynarza. Okazało się, że jest zapchlona, zarobaczona i przeraźliwie wystraszona. Wyleczyłam ją i wzięłam do domu. Od tamtej pory moim celem stało się danie jej bezpieczeństwa i miłości. Wzięłam ją pod swoje skrzydła i stałam się jej "mamą". Kicia upodobała sobie mnie i krok w krok chodzi za mną do tej pory. Niestety dalej jest wystraszona. Reaguje strachem na każde podniesienie głosu, a gdy któryś z domowników chce ją pogłaskać, ona się kuli i chowa łepek. Zatem czy była bita, kopana i znęcano się nad nią? Tego się nie dowiem, ale jestem prawie pewna, że to ktoś przyjeżdżając do kościoła ją podrzucił, bo kicia umiała korzystać z kuwety - przypominam że miała około 2-3 miesięcy. Wiedziałam, że mój cel to danie kotu miłości, stabilności, ciepła i spokoju. Teraz moim celem jest dalej to samo, ale dodatkowo celem stało się większe reagowanie na krzywdę kotów.
    Jak pisałam, nie jest to zwariowany cel, ale taki który w tym momencie mam w głowie i który jest moim priorytetem.
    Mam nadzieję, że się liczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako, że zmieniłam nazwę/podpis, to obserwuję jako "Małgorzata Sk." Zdjęcie zostało to samo :)

      Usuń