Eillen, jak każda dziewczyna w Amarat, wybiera się na doroczny Bal Najpiękniejszej organizowany przez króla Strahana. Drwal Jahter na zlecenie wiedżmy musi ukraść Diadem Najpiękniejszej przed wybiciem północy, zaś książę Cedric, rozdarty między ojcem a własnym sercem, poprzysięga, że uchroni swoją ukochaną przed okrutnym losem. Kiedy Lustro wybiera tegoroczną Najpiękniejszą, a z zamku znika coś więcej niż tylko korona, bohaterowie muszą zmierzyć się z przeznaczeniem.
Powiem tak - jestem w szoku. Dawno żaden debiut nie zrobił na mnie tak dobrego wrażenia. Zwłaszcza polski debiut. A tu proszę. Zamówiony w Taniej Książce Szept lasu Marleny Sychowskiej sprawił, że moja wiara w talent została przywrócona, a sama książka okazała się dla mnie nie tylko interesującą historią, ale też niezwykle ciekawym doświadczeniem literackim. W którymś momencie już sama nie wiedziałam, do czego ta historia zmierza.
Szept lasu to retelling znanych baśni. Akcja zaczyna się za górami, za lasami, a bohaterami są książęta i księżniczki (okej, w tym przypadku pretendentki do tego zaszczytu) oraz magiczne istoty. To wszystko sprawia, że już od pierwszej strony czytelnik bez trudu odnajduje się w świecie przedstawionym, a wtedy łatwo o zabawę znanymi motywami. Kto okaże się dobry a kto zły? Kto pomoże Eillen a kto ją zdradzi? Czy miłość zwycięży? To tylko kilka z pytań, które pojawiają się w głowie podczas czytania. Ich odpowiedzi mogą zaskoczyć.
Szept Lasu to pierwszy tom serii o Baśniach z Siedmiu Królestw i jak to w baśniach bywa, pojawiają się klasyczne motywy. W pierwszej chwili sądziłam, że motywem, na którym będzie opierała się opowieść o Eillen pochodzi z Królewny Śnieżki - już na okładce mamy "Lustereczko, powiedz przecie, która najpiękniejsza jest na świecie". Ale nie! Autorka nie bała się miksować kilku baśni z ich najbardziej znaczącymi motywami, by później iść dalej w tę opowieść zgodnie z własnym sumieniem. W związku z tym podczas lektury spotkamy się z nawiązywaniami do Królewny Śnieżki, Pięknej i Bestii, Kopciuszka, Czerwonego Kapturka, chyba nawet Małej Syrenki. Za każdym razem, kiedy jakiś znany motyw się pojawiał, wręcz się pobudzałam i mówiłam sobie: "Okej, tego tutaj się nie spodziewałam".
Podsumowując - warto. Serio warto. Jeżeli lubicie retellingi baśni, Szept Lasu to dla Was wręcz wymarzona lektura. Zaskakująca, lekko napisana, bardzo przyjemna w odbiorze. Muszę przyznać, że już od pierwszej strony nie mogłam się oderwać od lektury. Według mnie mógłby też zostać z powodzeniem przeniesiony na ekran kin. Przekonajcie się sami, szukając książki w bestsellerach Taniej Książki.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ja jednak zdecydowanie jestem wierna pierwowzorem baśni.
OdpowiedzUsuń