Mało jest tak ciepłych, mądrych i przemyślanych książek z gatunku Young Adult, jakie pisze właśnie Kasie West. Gdy tylko otwieram jej książki, całkowicie daję się pochłonąć opowieści, a do głowy natychmiast napływa mi obraz wakacji. Jej powieści pozwalają mi się zrelaksować, skłaniają do śmichu... a nawet i wzruszeń. Po zaskakującym Chłopaku na zastępstwo czy uroczym Chłopaku z sąsiedztwa pisarka zafundowała nam kolejną przyjemną historię. Kto wie, czy nie najlepszą z dotychczas wydanych?
Abby Turner ma 17 lat i całe wolne lato przed sobą! W końcu ma szanse zrealizować swoje największe marzenie, jakim jest wystawa jej obrazów w miejscowym muzeum. Jednakże pomimo prób jej obrazy zostają odrzucone przez brak głębi i dojrzałości. Co postanawia w takiej sytuacji zrobić nastolatka z zapasem wolnego czasu? Zdecydowanie zawalczyć. Z pomocą dziadka tworzy listę doświadczeń, jakie powinna ekspresowo przeżyć... a w realizacji tego szalonego pomysłu pomaga jej nie kto inny jak Cooper - jej najlepszy przyjaciel, a przy okazji chłopak, który rok wcześniej nie przyjął jej wyznania miłosnego.
Domyślam się, że opis fabuły powyżej w żaden sposób nie przyciąga. Jakaś amerykańska dziewoja chce się zmienić, wymyśla jakąś listę do zrobienia, no i wiadomo że ma jakiegoś chłopca, co to wzdychać do niego będzie. WRONG! Attention! WRONG! Nie dajcie się zwieść z góry nałożonym schematom, ponieważ Kasie West od pierwszej strony je przełamuje. O ile Chłopak na zastępstwo bardzo przypominał mi scenariusz do filmu Disneya, tak Miłość i inne zadania na dziś mogłyby być zekranizowana przez dużo (nazwijmy to skrótowo) poważniejszą wytwórnię dla bardziej wymagającego widza. Bowiem autorka nie boi się poruszać trudniejszych tematów i robi to w tak zgrabny sposób, że klimat poważnych i lekkich wątków nieustannie wzajemnie się przeplata.
Czy w takiej sytuacji bohaterowie nie są przerysowani? Nie. Zarówno Abby, jak również Cooper i inni idealnie balansują pomiędzy komediowymi wstawkami a poważniejszymi elementami. Nie tracą swojej osobowości, nie stając się żadnymi marionetkami w rękach autora. Właściwie to często mam wrażenie, że bohaterowie wymykają się spod pióra Kasie West i zaczynają żyć swoim życiem. Może tak właśnie jest, bo jak inaczej można wytłumaczyć, że kolejny raz szczerze polubiłam główną bohaterkę? Ten, kto przeczytał choć 10 książek YA, wie, jak trudnym zadaniem okazuje się wykreowanie pierwszoplanowych postaci... i tym bardziej powinien docenić tę panią.
Podczas lektury na zewnątrz wiało, padało, a ja z książką w ręku przenosiłam się do ciepłej, pogodnej Ameryki. Znacie to uczucie? Bo mnie osobiście zdarza się to rzadko aż w takim stopniu, że z marszu poczułam jeszcze większą sympatię do Kasie West. Mało która pisarka potrafi zdziałać takie cuda w prostych kilku zdaniach, a jej się udaje jeszcze więcej! Tworzy postacie z krwi i kości, które po prostu ŻYJĄ na kartach jej powieści do tego stopnia, że czytelnik ma wrażenie, iż zna rodzinę Abby i Coopera od zawsze. Dlatego też ich przygody przeżywa się tym mocniej, gdyż autorka zawsze zaskakuje rozwojem wydarzeń. Miłość i inne zadania na dziś czyta się jednym tchem - od deski do deski - i to z ogromnym uśmiechem na ustach!
Nie wierzę, że to mówię, ale oto Kasie West pobiła samą siebie, a jej najnowsza książka: Miłość i inne zadania na dziś zajmuje wyjątkowe miejsce nie tylko wśród pozostałych jej książek, ale także w moim ogromnym czytelniczym sercu... no i na pewno Miłość... wyląduje wysoko w TOP10 przeczytanych książek w 2018 roku! Ta książka to zastrzyk pozytywnej energii na życie - coś, co przyda się każdemu z nas! Serdecznie polecam.
"Przeczytałam, raz i drugi, listę zrobioną poprzedniego dnia. Miałam nadzieję, że połączenie wymienionych na niej najlepszych cech osób ważnych w moim życiu przemieni mnie, na podobieństwo potwora Frankensteina, w jakąś wersję ich samych. Taką niestraszną. Na liście widniało jedenaście punktów. Praktycznie dziesięć, jeśli nie liczyć tego, które już odhaczyłam. Jak uzyskać głębię w dziesięciu krokach... co najwyżej. Liczyłam na to, że wystarczy mniej".
Domyślam się, że opis fabuły powyżej w żaden sposób nie przyciąga. Jakaś amerykańska dziewoja chce się zmienić, wymyśla jakąś listę do zrobienia, no i wiadomo że ma jakiegoś chłopca, co to wzdychać do niego będzie. WRONG! Attention! WRONG! Nie dajcie się zwieść z góry nałożonym schematom, ponieważ Kasie West od pierwszej strony je przełamuje. O ile Chłopak na zastępstwo bardzo przypominał mi scenariusz do filmu Disneya, tak Miłość i inne zadania na dziś mogłyby być zekranizowana przez dużo (nazwijmy to skrótowo) poważniejszą wytwórnię dla bardziej wymagającego widza. Bowiem autorka nie boi się poruszać trudniejszych tematów i robi to w tak zgrabny sposób, że klimat poważnych i lekkich wątków nieustannie wzajemnie się przeplata.
Czy w takiej sytuacji bohaterowie nie są przerysowani? Nie. Zarówno Abby, jak również Cooper i inni idealnie balansują pomiędzy komediowymi wstawkami a poważniejszymi elementami. Nie tracą swojej osobowości, nie stając się żadnymi marionetkami w rękach autora. Właściwie to często mam wrażenie, że bohaterowie wymykają się spod pióra Kasie West i zaczynają żyć swoim życiem. Może tak właśnie jest, bo jak inaczej można wytłumaczyć, że kolejny raz szczerze polubiłam główną bohaterkę? Ten, kto przeczytał choć 10 książek YA, wie, jak trudnym zadaniem okazuje się wykreowanie pierwszoplanowych postaci... i tym bardziej powinien docenić tę panią.
Podczas lektury na zewnątrz wiało, padało, a ja z książką w ręku przenosiłam się do ciepłej, pogodnej Ameryki. Znacie to uczucie? Bo mnie osobiście zdarza się to rzadko aż w takim stopniu, że z marszu poczułam jeszcze większą sympatię do Kasie West. Mało która pisarka potrafi zdziałać takie cuda w prostych kilku zdaniach, a jej się udaje jeszcze więcej! Tworzy postacie z krwi i kości, które po prostu ŻYJĄ na kartach jej powieści do tego stopnia, że czytelnik ma wrażenie, iż zna rodzinę Abby i Coopera od zawsze. Dlatego też ich przygody przeżywa się tym mocniej, gdyż autorka zawsze zaskakuje rozwojem wydarzeń. Miłość i inne zadania na dziś czyta się jednym tchem - od deski do deski - i to z ogromnym uśmiechem na ustach!
Nie wierzę, że to mówię, ale oto Kasie West pobiła samą siebie, a jej najnowsza książka: Miłość i inne zadania na dziś zajmuje wyjątkowe miejsce nie tylko wśród pozostałych jej książek, ale także w moim ogromnym czytelniczym sercu... no i na pewno Miłość... wyląduje wysoko w TOP10 przeczytanych książek w 2018 roku! Ta książka to zastrzyk pozytywnej energii na życie - coś, co przyda się każdemu z nas! Serdecznie polecam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Miłość i inne zadania na dziś
Tytuł: Miłość i inne zadania na dziś
Tytuł oryginalny: Love, Life and the List
Autor: Kasie West
Przekład: Jarosław Irzykowski
Data wydania: 9. maja 2018
Liczba stron: 416
Format: 143x204
Oprawa: Miękka
Cena: 37,90 zł
Kategoria: Dla młodzieży
PATRONAT WYMARZONEJ KSIĄŻKI
Do tej pory przeczytałam jedynie "P.S. I like you", ale książka bardzo mi się podobała, więc na pewno sięgnę po więcej. Twórczość West jest idealna na letnie popołudnia. :)
OdpowiedzUsuńIdealna propozycja, jako lektura na wakacje. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie pozytywne historie, więc pewnie przeczytam tę książkę. Dotychczas czytałam tylko PS. I like you tej autorki i bardzo mi się podobała także tym bardziej dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńDoskonała! Kasie West nie zawodzi :)
OdpowiedzUsuńZamierzam przeczytać :), ale bardziej kusi mnie jej zagraniczna majowa premiera - taka wakacyjna <3. Ciekawe kiedy polska wersja będzie.
OdpowiedzUsuńW prozie West uwielbiam to, że potrafi pisać o trudnych tematach w tak lekki i przyjemny sposób, że czytelnik nie męczy się przy lekturze, ba! Wręcz przeciwnie, chce więcej! Czekam z niecierpliwością na tę książkę, a Tobie gratuluję świetnego patronatu :D
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji czytać żadnej książki autorki, ale już teraz wiem, że powinnam się koniecznie z jej twórczością zapoznać. Już samo to, że bohaterowie nie są przekłamani czy przerysowani działa na plus :)
OdpowiedzUsuńKsiążki Kasie West wydają się idealne na rozluźnienie, może wkrótce uda mi się sięgnąć po kolejną, na razie udało mi się przeczytać jedynie "Chłopaka na zastępstwo". ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki autorki, głównie z tego względu, że są lekkie w odbiorze, ale z ukrytym przesłaniem, wartościowe. Na powyższą narobiłaś mi takiej chęci, że nie mogę się wręcz doczekać! Szczególnie, że bohaterowie są żywi, a ty uznajesz już teraz tę książkę za jedną z najlepszych. Na pewno będę wypatrywać konkursu bo chcę tę książkę jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńKasie West pisze książki, które faktycznie wywołują sporo emocji - od wzruszenia, aż po szczery śmiech. Są niesamowicie ciepłe, a "Miłość i inne zadania na dziś" to powieść idealna na wiosnę. Polecamy wraz z Tobą ten zastrzyk pozytywnej energii! :) Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuń