sobota, 9 marca 2019

Pościg - Elle Kennedy

Tyle czekania, tyle oczekiwań, a takie rozczarowanie... Nikogo nie zaskoczę, gdy zdradzę, że bardzo lubię serię Off-Campus Elle Kennedy i z niecierpliwością pragnęłam jeszcze raz wejść do tego zwariowanego świata hokeja. Niestety... albo to Pościg sam z siebie jest przeciętną powieścią, albo to ja stałam się za stara na taki typ historii. Wdech, wydech... zapraszam do recenzji.
 

Summer Di Laurentis, pomimo młodego wieku dwudziestu jeden lat, wydaje się mieć wszystko, czego dusza zapragnie. Pochodzi z zamożnej rodziny, ma figurę modelki oraz pasję, jaką jest moda. Pewna szufladka nasuwa się sama, prawda? Niestety Summer musi walczyć ze stereotypem "pięknej i pustej bogaczki" i udowadniać na każdym kroku, że wcale nie jest lalką Barbie. I tak naprawdę, to wcale nie ma wszystkiego, czego dusza zapragnie. Wyjątkiem, który jej nie chce, jest ktoś zupełnie nie z jej bajki, mianowicie Fitzy, czyli Colin Fitzgerald. Ten wytatuowany introwertyk, zdolny hokeista oraz jeszcze zdolniejszy programista robi wszystko, byle nie wpaść w sidła młodszej siostry swojego kumpla. Jednakże los płata mu figla, w związku z czym zamieszkują razem.

Pościg rozpoczyna nowy cykl z serii Briar U, który co prawda opowiada o nowych postaciach, ale też daje szanse ponownego spotkania z bohaterami Off-Campus. Chociażby w tym tomie historia opowiada o siostrze Deana [Pościg] oraz o najlepszym przyjacielu Tuckera [Cel], którzy różni jak dzień i noc, marzą o byciu razem... a jednocześnie nie marzą (w końcu o czymś ta historia musi traktować). Innymi słowy - klasyka Elle Kennedy, w której nie zabraknie humoru, problemów studenckich oraz meczy hokeistów.

Jednakże we wcześniejszych częściach Kennedy dodawała coś więcej, dzięki czemu rodzącej się miłości głównych bohaterów (i w ogóle im samym) szczerze się kibicowało, a jednocześnie współczuło. Wiecie, bohaterów dotykały autentyczne problemy: spełnianie ambicji rodziców, marzenia o byciu kimś innym, niż się jest, trudne rozstania, wybory życiowe, aż w końcu śmierć bliskiej osoby czy chociażby wpadka, która zmienia całe życie. To problemy, które sprawiały, że seria Off-Campus oferowała coś więcej aniżeli opisy codziennego życia oraz zbliżenia między głównymi bohaterami. A tutaj? Tutaj tego najnormalniej w świecie zabrakło. Naturalnie autorka chciała stworzyć jakieś tło, ale rozwodzący się rodzice, przełamanie stereotypów oraz ADHD były wątkami ledwie tkniętymi. Przez to ponad 400 stron wypełnione zostało schodzeniem i rozchodzeniem postaci. To za mało, bym czuła się w pełni zadowolona.

Jakoś tak mam wrażenie, że autorka niekoniecznie miała pomysł na Pościg, ponieważ ta książka w połowie była o niczym... a przynajmniej niczym szczególnym albo niczym, czego wcześniej nie było. Oczywiście czytało mi się ją dobrze, nieraz szczerze się zaśmiałam, ponieważ Elle Kennedy wie, jak rozbawić czytelnika. Podobnie wie, jak wykreować fajne postacie. Tyle że sympatyczne postacie muszą współgrać z wartką fabułą, której tutaj zabrakło. Dla mnie to taka słaba trójka, ponieważ wiem, że Elle Kennedy stać na więcej.

Poza tym mam też małe "ale", co do tłumaczenia Ewy Helińskiej. Ja wiem, że Off-Campus zajmowała się Anna Mackiewicz i że każdy tłumacz woli stworzyć coś oryginalnego, ale... Zmroziło mnie, jak przeczytałam zdrobnienie Deana jako Wacuś, a (o ile się nie mylę, bo nie mam przy sobie Podboju) wcześniej było Dick z przypisem. Z całym szacunkiem, ale wydaje mi się, że sensowniejsze były zostawienie Dicka. Poza tym Glucik na Summer? Serio? Niestety to już nie to...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~  
Tytuł: Pościg
Tytuł oryginalny: The Chase
Autor: Elle Kennedy  
Tłumacz: Ewa Helińska
Seria: Briar U #1
Wydawnictwo: Zysk i S-ka  
Premiera wydania: 4 marca 2019 
Liczba stron: 424
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Cena detaliczna: 39,90 zł
https://sklep.zysk.com.pl/

6 komentarzy:

  1. Nie czytałam i raczej nie sięgnę ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie tłumaczenia bywają czasami zaskakujące i to nie na plus, ale ja ogólnie jestem zadowolona z lektury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może po prostu wszystko zależy od tego, na co ktoś się nastawia? :)
      Ja się nastawiałam na wiele, a dostałam niewiele :/
      Co nie zmienia faktu, że na pewno sięgnę po kolejny tom.

      Usuń
  3. Przykre, że się rozczarowałaś, zwłaszcza jeśli to była jedna z Twoich ulubionych serii. Ja nawet nie planowałam zaczynać przygody z tą historią i chyba dobrze, jeśli tak zostanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie gadaj, że nawet ksywki zostały przetłumaczone na polski :O Przecież to nielogiczne i bez sensu. Zresztą brzmi to tak źle, że aż się boję czytać. To tak jakby w tłumacząc książkę pojawiło się imię Katherine a tłumacz postanowił zmienić je na Katarzyna. Gdzie tu sens? Co do samej książki, to szkoda że jesteś rozczarowana. Może po prostu zmęczenie materiału? Albo zwyczajnie nie trafiła twój gust? Ja co prawda długo jej jeszcze nie zacznę, bo chciałabym najpierw dokończyć serię Off-Campus, ale książkę mam już u siebie (chociaż nie mam pojęcia z jakiej okazji ją dostałam od wydawnictwa :D).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że tłumaczą niektóre ksywki, ale ta w oryginale ma sens - po polsku już niekoniecznie. A szkoda, bo wcześniej brzmiało to dobrze! Więc po co zmieniać dobre rzeczy?
      Już nie raz spotkałam się z podobnymi spolszczeniami. W klasykach to jeszcze jako tako przejdzie ("Wichrowe wzgórza"), ale w obecnych tytułach? Nie wyobrażam sobie.
      Off-Campus polecam, bo jest naprawdę spoko. A tutaj widać, że autorka nie miała co opowiadać.
      Każdy prezent jest dobry ;) Może kiedyś się skusisz :D

      Usuń