Istnieje masa sposobów, by się zabić, ale pewna młoda dziewczyna postanawia wybrać jedną z okrutniejszych śmierci - skoczyć z okna. Czy jednak na pewno było to samobójstwo? Frankie Loomis, detektyw bostońskiej policji, szczerze w to powątpiewa. Bo niby dlaczego w mieszkaniu zmarłej nie znaleziono telefonu komórkowego? Dlaczego atrakcyjna i zdolna studentka targnęła się na swoje życie, skoro dopiero co dostała się na wymorzone studia doktoranckie?
Studentka to powieść kryminalna prowadzona dwutorowo - przedtem i teraz, z punktu widzenia pani detektyw i samobójczyni. Powiedziałabym, że to nic nowego, zważywszy na fakt, ile thrillerów przeczytałam w swoim życiu. Jednakże ta książka została napisana przyjemnie, a i sama akcja płynie zgrabnie do celu, dzięki czemu mimo dość wtórnych cech tejże powieści, można wejść w nią bez trudu.
W przypadku kryminałów/thrillerów najważniejsze jest to, czy czujemy grozę, stras bądź czy jesteśmy na tyle zainteresowani zagadką, by dotrwać w lekturze do końca. Tutaj niestety nie mam dobrych wieści - sprawcy całego zamieszania można się domyślić już gdzieś po połowie książki, a i sam klimat Studentki jest dość... nijaki. Ani się nie wczułam w tę powieść, ani mnie szczególnie nie zaintrygowała. Możliwe, że to dlatego, iż czytałam ją wieczorami po męczącym dniu... bądź dlatego, że Studentce brakuje "tego czegoś".
Studentka okazała się taką sobie lekturą. Niby nic specjalnego, ale może się spodobać tym, którzy lubią thrillery. Uważam, że wiernym czytelnikom tego gatunku może się wydać nieco nudna, ale tym, którzy czytają od czasu do czasu może wydać się wystarczająco interesująco.
Format: 125x195
Planuję sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuń