"Być kimś, być sobą. Pierwsze 7 dni" było moim absolutnym musem czytelniczym. Dlaczego? Z dwóch powodów - zachęcającego opisu książki oraz z powodu dołączonej płyty z muzyką o tym samym tytule. Takiego czegoś jeszcze nie było!
Krzysiek jest gimnazjalistą nie wywodzącym się z dobrej i ułożonej polskiej rodziny. Jego mama łączy ledwie koniec z końcem, a ojciec-alkoholik jej w tym nie pomaga. Chłopak nie rozumie, dlaczego matka nie rozstanie się z nieużytecznym ojcem, przez którego nie są szczęśliwą rodziną. Lecz nie tylko to go zamartwia. Krzysiek zaczyna dostrzegać coraz wyraziściej nierówności społeczne i jej skutki. W odnalezieniu się w tym okrutnym świecie pomaga mu pisanie - pisanie piosenek.
Krzysiek ma już dość umownego kiwania głową i mówienia: "Sam wiesz, jak jest". Ma dość posłusznego układania się pod okrutny los, przez który znajduje się w potrzasku. Dzięki temu powoli odnajduje siebie i staje się kimś.
Krzysztof jest silnym chłopcem, który nie poddaje się i dąży do spełnienia swoich marzeń. Ma jednego przyjaciela - Marcina, który również pochodzi z patologicznej rodziny. To dzięki Marcinowi trafia na koncert P.I.H. grupy rapowej, który wpływa pozytywnie na podtrzymywanie tlących się ambicji chłopaka. Oprócz tego poznajemy także Monikę - dziewczynę, chodzącą razem z Krzysiem do klasy, lecz wcześniej nigdy z nim nie rozmawiającą.
Autor bardzo dobrze scharakteryzował grupy społeczne i ich przekonania. W krótki i treściwy sposób przestawił dzielenie się społeczeństwo na "lepszych" i "gorszych", nie zapominając przy tym o możliwości przechodzenia z jednej grupy do drugiej. Takim przypadkiem jest właśnie główny bohater i Monika, którzy w trakcie powieści zamieniają się pozycjami.
Książkę czytało mi się naprawdę dobrze i szybko. Jarosław Podsiadlik nie koloryzował świata, przedstawiał go takim jakim jest. To bardzo mądra i przemyślana książka. Każdy z czytelników będzie mógł wyobrazić sobie zaniedbany blok oraz szkołę, do której uczęszczają bohaterowie. Wartka akcja i postaci z krwi i kości to niewątpliwy plus tej powieści.
Na plus zasługuje również dobre przedstawienie postaci oraz relacji między nimi. Po prostu tliło mnie od środka, kiedy czytałam o ojcu-pijaczynie oraz współczułam słabo uśmiechającej się matce. Dzięki narracji pierwszoosobowej weszłam w umysł głównego bohatera i odczuwałam to samo co on!
Czy ta książka ma w takim razie minusy? Niestety tak, a przynajmniej dla mnie ogromnym minusem były w niektórych przypadkach przesadzone dialogi. Nie brzmiały one dla mnie naturalnie - były po prostu sztuczne.
"Być kimś, być sobą" Jarosława Podsiadlika nie jest długą książką. Zawiera, jak sama nazwa wskazuje, tylko siedem dni z życia głównego bohatera, mieszczących się na 180 kartkach. Autor pozwolił nam przeczytać teksty piosenek Krzysia, co tylko dodało historii walorów - tekst jest naprawdę głęboki i poruszający, a my sami możemy je odsłuchać dzięki dołączonej płycie CD.
Nie jestem do końca przekonana. Tematyka ważna, ale sztuczne dialogi mnie zniechęcają. Zobaczę jeszcze :)
OdpowiedzUsuńSztuczne dialogi to faktycznie spory mankament, dlatego zastanowię się jeszcze nad tą pozycją.
OdpowiedzUsuńNie lubię sztucznych dialogów, ale tematyka interesująca i potrzebna :)
OdpowiedzUsuńmnie ta książka nie kusiła więc i teraz raczej się nie łapne, pomimo ciekawej opinii...
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem ciekawie, ale podejrzewam, że ze względu na słabą strukturę, by mi się nie spodobało ;)
OdpowiedzUsuńksiązka?to jakiś kiepski esej można to oddać na mature na zaliczenie
OdpowiedzUsuńPóki co nie lubię czytać powieści dla młodzieży, wolę skupić się na innych pozycjach :)
OdpowiedzUsuńMoże, może.. Zobaczymy jak będzie z wolnym czasem, bo ostatnio u mnie z tym kiepsko;))
OdpowiedzUsuńJa również nie wykluczam bliższej znajomości z twórczością pana Podsiadlika... :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na książkę. Szkoda tych drętwych dialogów.
OdpowiedzUsuńJeśli książka trafi w moje ręce z pewnością przeczytam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznam się z tą książką, bo zapowiada się niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł. Może przy jakiejś wolnej chwili się skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mam troszkę mieszane uczucia - bo widząc sam tytuł niezwłocznie sięgnęłabym po wyżej zrecenzowaną książkę. Niemniej jednak obawiam się, że tematyka nie jest zupełnie dla mnie. Ale kto wie, może w przyszłości się skuszę. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam!! Di książki dodana płyta (sama płyta jest warta większej kaski):
OdpowiedzUsuńTracklista:
01. Hudy HZD, Kazan ,Pono, Pih, Peny, Zółf (Fenomen), Shiz Antidotum, KaeN, Frenchman - Być kimś być sobą Muzyka: DNA
02. Maleo Reggae Rockers - Moc! Muzyka: Darek Malejonek
03. Kazan - Na bakier Muzyka: Mijala
04. Mi-La feat DJ Gramix – Alarm Muzyka: Big Elmo
05. Frenchman – Niemoralne Muzyka: Frenchman
06. FU – Nie dla wszystkich Muzyka\Cut’y: Fleczer
07. DMK - Weź się w garść Muzyka: Sinima
08. Buczer - Nieuchwytny cel Muzyka: KB Production
09. Mass Fantas - Rap Na Huśtawkach Muzyka: WojtekZet
10. Hukos, Praktis feat Karolina Stankiewicz - Ośla ławka Muzyka: Eljot
11. DwaZera - Patrz mi w twarz Muzyka: DwaZera
12. Peny feat Kroolik Underwood, Bosski Roman - Musisz żyć! Muzyka: Kroolik Underwood
13. PTP - Luksusowy towar Muzyka: Zelo
14. Wbrew Regułom (Cukraz,Jarru,Liso) - Nie wiem czy przeżyję Muzyka: Liso
15. HZOP - Wznieś się na wyżyny Muzyka: ZNA
16. WdoWA - Wystarczy że uwierzysz Muzyka: DNA
17. Żółf (Fenomen) - Bit, kartka, wersy Muzyka: Fabster
18. Pono – Istota Muzyka: 7th Swordsman
19. Vavamuffin - Hooligan Rootz (Juniorbwoy.com RMX) Muzyka: Juniorbwoy (Jahcob Junior & Mothashipp)
20. Bastek INS – Pytanie Muzyka: Sebastian Tomczyk
MEGA literatura!! Czyta się lekko i przyjemnie!! Na bezdechu "pochłonąłem" całą od deski do deski!! Muzyka towarzyszy mi w każdej podróży!! WIELKA PIONA z całokształt!! Elo!
OdpowiedzUsuńDo sprawdzenia E-booki
OdpowiedzUsuńhttp://upolujebooka.pl/oferta,40043,byc_kims__byc_soba_pierwsze_7_dni.html