Roger Brown uważa się za najbardziej niedocenianego łowcę głów w
Norwegii. Ma zbyt piękną żonę i zbyt drogą willę, dlatego zbyt często
musi kraść dzieła sztuki. Kiedy poznaje Clasa Greve’a, szczęśliwego
posiadacza bezcennego obrazu Rubensa, niezwłocznie postanawia
wykorzystać szansę i zrobić decydujący krok w stronę finansowej
niezależności. Lecz nic nie idzie zgodnie z jego planem i już niebawem będzie musiał zmierzyć się w walce - o śmierć i życie.
Jakże wielkie było moje zdziwienie, gdy zaczytując się coraz głębiej i głębiej w "Łowcy głów" nie mogłam odnaleźć w nim swego ulubionego gatunku literackiego. Nie jest to, jak sądziłam, kryminał, lecz powieść sensacyjna. I to bardzo dobra powieść sensacyjna (choć ja akurat nie przepadam za tym gatunkiem), z której mogłabym czerpać radość od samego początku, a nie tak jak zrobiłam - od połowy.
Coś jest w historiach Jo Nesbø, że czytelnik po prostu wpada w świat przez niego wykreowany - widzi, słyszy, czuje to samo, oddycha tym samym... Tak jest i tym razem, kiedy poznajemy Rogera Browna. Łowcę głów. Najlepszego w swoim fachu, do czego wcale nie był mu potrzebny wzrost (którego zresztą nie ma), lecz inteligencja. Inteligencja, która umożliwia mu prowadzenie błyskotliwych dialogów oraz zauważanie tego, co zwykle może umknąć. Było mu to szczególnie potrzebne do przeżycia, kiedy wpada w pułapkę nieobliczalnego mężczyzny, który postanowił go za wszelką cenę zabić.
Nie czytałam w swojej karierze mola książkowego zbyt wiele historii sensacyjnych. W końcu historie sensacyjne częściej się ogląda - no bo jak inaczej wczuć się w ten klimat pościgu, ukrywania się czy zabójstw? Tak właśnie myślałam, aż w końcu zostałam wyprowadzona z błędu przez norweskiego pisarza. Sposób w jaki opisał on całą książkę - książkę-cudeńko - udowadnia, że jak zawsze to książka góruje nad filmem.
Akcja to po prostu niekończące się emocje. Raz czujemy zaciekawienie, by zaraz później delikatnie się znudzić, po czym na nowo się śmiejemy i smucimy. Syczymy, kiedy spodziewamy się niebezpieczeństwa, i smucimy, kiedy ktoś umiera. Choć początek wydawał się niepasujący - i tylko przez chwilę. Kiedy wszystko przyspiesza, nie ma czasu na zwątpienia. Jo Nesbø wiedział co robi - możecie być tego pewni.
Warto tę książkę przeczytać przynajmniej dla stylu autora. Tak wyrobionego rzemiosła nikt by się nie powstydził. Jo Nesbø ma umiejętność przyciągania czytelnika poprzez zainteresowanie. Można by się czuć nieraz zahipnotyzowanym. Sposób, w jaki został napisany "Łowca głów" przyciągnie wszystkim - no chyba, że ktoś nie potrafi zrozumieć języka, jakim operuje autor - choć nie należy on do trudnych, konieczna jest już dojrzałość.
Jak na pierwsze spotkanie z norweskim pisarzem wyszło naprawdę dobrze. "Łowcy głów" poruszył moją wyobraźnią i moimi emocjami, dzięki czemu czułam się jakbym oglądała dobry film sensacyjny. Bo w końcu tak było! Ja go naprawdę oglądałam - w mojej głowie! Gorąco polecam na danie szansy tej książce bądź innej tego autora! Myślę, że się nie zawiedziecie.
~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Łowcy głów
Autor: Jo Nesbø
Wydawnictwo: Dolnoślaskie
Seria: Ślady zbrodni
Data wydania w Polsce: 11.10.2011
Liczba stron: 224
Kategoria: Sensacyja
~~~~~~~~~~~~
Ocena: 5 (bardzo dobry)
Ocena: 5 (bardzo dobry)
Ja baardzo rzadko czytuję powieści sensacyjne, jakoś nie przypadają mi do gustu, ale po tym opisie chętnie ją przeczytam. Kto wie, może zmienię zdanie, co do tego gatunku^^
OdpowiedzUsuńnotreportefeuille.blogspot.com
Od dawna noszę się z zamiarem poznania twórczości Jo Nesbø, ale ciągle coś mi stoi na drodze, a to brak czasu, a to brak możliwości. Niemniej jednak muszę zebrać się w sobie i nabyć chociaż z jedną powieść tego autora, by przekonać się, czy przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńTo samo chciałam napisać :)
UsuńNie mogę się jakoś do Nesbo przekonać, ale tę pozycję mam w bibliotece i jeśli kiedyś sięgnę to chyba po nią (jest najcieńsza), choć podobno nie najlepsza.
OdpowiedzUsuńJedna książka tego autora za mną - wypadła średnio, ale i tak spróbuję z kolejnymi. Być może właśnie z tą :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam już bodaj dwie książki Nesbo, i jestem pod ogromnym wrażeniem :-) Dzięki Tobie obejrzałam wywiad w Dzień Dobry Tvn i jeszcze bardziej się nim zauroczyłam, aż muszę w końcu iść po jakąś jego książkę do biblioteki :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSłyszałam już wiele dobrego o tym autorze. Mam zamiar niebawem zgłębić jego twórczość.
OdpowiedzUsuńChyba się na nią skusze xD
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam żadnej książki tego autora. Jednak Twoja recenzja jest niezmiernie zachęcająca. Poszukam...
OdpowiedzUsuńZ chęcią sięgnę po tę książkę ; )
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie spotkałam się z twórczością tego pana, ale ciągle chodzi za mną :)
OdpowiedzUsuńEkhmm, jeszcze nie znam twórczości autora, ale obiecuję sobie wkrótce to nadrobić.
OdpowiedzUsuńCzytatałam (znaczy się próbowała) przeczytać jedną książkę tego autora ale nie udało mi się, już więcej chyba nic nie przeczytam tego pana ;p
OdpowiedzUsuńMój tata czyta jego książki, ja na razie się nie mogę przekonać do takiej literatury :)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę, choć mówiąc szczerze, nie jestem dostatecznie przekonana. ;)
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
Ja jeszcze nie czytałam żadnej książki tego autora. Miałam nadrobić zaległości, ale jeszcze mi to nie wyszło.
OdpowiedzUsuńJak dotąd czytałam tylko jedną książkę Nesbo - ale jestem pewna, że po Łowców głów też sięgnę! :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam trochę o tej książce, a teraz po przeczytaniu Twojej recenzji tylko utwierdziłam się w fakcie, że chcę ją przeczytać - z pewnością dam jej szansę! ;)
OdpowiedzUsuńO autorze, oczywiście, słyszałam, ale jeszcze nie czytałam. Planuję to zmienić :)
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną książkę tego pana, jak na razie nam nie po drodze, ale może na czasie... :)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam każdą książkę tego autora ;)
OdpowiedzUsuń