Mam coś takiego, że mimo iż podświadomie wyczuwam, iż książka może okazać się po prostu przeciętna, i tak mam ogromną ochotę ją przeczytać. Niejednokrotnie przez takie zachowanie marnowałam tylko czas, ale tym razem "Urodzona o północy" okazała się czymś lepszym niż przypuszczałam. Zabawna i ciekawa historia paranormal romance była akurat tym, czego w letni wieczór bardzo potrzebowałam.
Życie Kylie Galen zaczyna być ciężkie, gdy umiera jej babcia; staje się potworne, kiedy rzuca ją chłopak, a rodzice się rozwodzą. Gdy szesnastolatka myśli, że już gorzej być nie może, pechowa impreza udowodniła, że jednak może. Kylie zostaje wysłana na obóz dla trudnej młodzieży do Wodospadów Cienia. Lecz "trudna" młodzież całkowicie różni się od jej wyobrażeń. Zamiast kolegów na odwyku, poznaje wampirów, wilkołaków, czarownice, zmiennokształtnych... Lecz co w takim gronie robi zwykła nastolatka?
Pierwsze, co koniecznie muszę powiedzieć na wstępie o "Urodzonej o północy" to to, że niesamowicie szybko i przyjemnie się ją czyta. To jest jedna z tych książek, w której nieustannie coś się dzieje. Nie ma mowy o nudzie lub o długich opisach - tu jest warta akcja, która uniemożliwia odłożenie powieści aż do ostatnich stron.
Do tego wszystkiego ma się wrażenie, iż postaci zna się cały czas - mimo iż dany bohater dopiero co się pojawił, czytelnik wiedział o nim dostatecznie wiele, by z miejsca zapałać do niego sympatią. A jest ich co nie miara. Niestety, są to raczej schematyczne osobowości - zagubiona, a jednocześnie niesamowicie urodziwa główna bohaterka, typ buntownika z tajemniczą przeszłością, typ romantyka z anielską cierpliwością... Autorka jednakże dodała od siebie małe kombinacje, dzięki czemu postacie nie są kukiełkami, lecz ludźmi z krwi i kości.
Tych samych kombinacji nie zabrakło również w fabule powieści. "Urodzona o północy" jest paranormal romance i posiada wszystko, czego w tym gatunku potrzeba: magiczne moce, nieprzeciętne istoty, przygodę, humor oraz romans - w tym przypadku dobrze znany trójkąt miłosny. Pani Hunter udało się jednak stworzyć historię nieco bardziej zagadkową, co bardzo dobrze przyciąga do przygód Kylie i jej przyjaciół.
Chciałabym przy okazji opisać swoje odczucia dotyczące owego trójkącika miłosnego, który zawiązał się pomiędzy główną bohaterką a dwoma nieziemsko przystojnymi chłopakami - wilkołakiem i elfem. Moja romantyczna natura nastolatki co i raz skakała z radości, że do samego końca nie wiedziałam, kogo Kylie wybierze. Mało tego - sama nie wiedziałam, którego adoratora dopingować. Romans jak na razie jest delikatnie nakreślony, co tylko podsyciło moją ciekawość!
Styl autorki jest prosty - bez niepotrzebnych kombinacji - a jednocześnie nie jest banalny. Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Każdy rozdział kończy się pod znakiem zapytania, więc - chcąc, nie chcąc lub mając czas, nie mając - trzeba czytać dalej i dalej!
Przy lekturze "Urodzona o północy" bardzo miło minął mi czas. Mimo iż książka nie należy do wybitnych, warto dać jej szansę. To dopiero początek pięciotomowej serii Wodospady cienia, zatem nie ukrywam, że mam chrapkę na ciąg dalszy.
Tytuł: Urodzona o północy
Seria: Wodospady Cienia #1
Autor: Christie Craig Hunter
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 15.01.2014
Oprawa: broszurowa
Kategoria: Dla młodzieży
Cena: 34,90 zł
Moja ocena: dobry
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tym bardziej cieszę się, że ta lektura jeszcze przede mną ;)
OdpowiedzUsuńMiłego czytania!
UsuńCzytałam i dosyć mi się podobało, ale raczej nie tak jak Tobie. Przeczytałam, a teraz stosunkowo mało z niej pamietam ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem ciekawa kontynuacji :D
UsuńPrzyznam, że ja nie mam ochoty na tę serię. I o ile zawsze chętnie sięgam po fantastykę, to tutaj nic mnie nie przyciąga. Poczekam na kolejne tomy i może poczuję jakąś 'iskrę' ;)
OdpowiedzUsuńNie warto się zmuszać :)
UsuńWodospady Cienia będą miały pięć tomów :)
Z chęcią sięgnę po tę książkę ; )
OdpowiedzUsuńZnam, czytałam i również uważam, że to całkiem ciekawa historia:) Ale przede mną, jak i przed Tobą, kolejna już część, którą trzeba koniecznie poznać.
OdpowiedzUsuńWilkołak i elf, no proszę! To ja bym chyba wolała wilkołaka, ugryzie mnie i też będę silną, długowieczną istotą zmiennokształtną, elf raczej nie byłby w stanie przekazać mi swojej długowieczności. ;) (Chyba że tutaj elfy nie są długowieczne).
OdpowiedzUsuńHaha :D
UsuńJa jakoś tak jestem za wilkołakami od czasu Jacoba ze Zmierzchu (to jemu kibicowałam) :D
Bo był przystojniejszy od Edwarda? ;p
UsuńTo też :)
UsuńAle przede wszystkim był bardziej żywioły, żartobliwy, i mniej wyidealizowany od Edwarda :D
Ciekawa seria. Warto do niej zajrzeć.
OdpowiedzUsuńNa pewno!
UsuńChyba nie skorzystam...
OdpowiedzUsuńNie zmuszam :)
UsuńKsiążkę czytałam i wspominam bardzo pozytywnie. Teraz przydałoby się sięgnąć po jej kontynuację.
OdpowiedzUsuńMam podobnie :D
UsuńChętnie przeczytałabym wszystkie książki z serii.
Jakoś tak mam, że gdy coś zacznę, chcę też to skończyć!
Nie czytałam jeszcze tej książki ale bardzo chętnie się za nią rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńMnie ta książka w ogóle nie zachwyciła. Trójkąt strasznie denerwował, inaczej też wyobrażałam sobie obóz, ale autorka nie wykazała się kreatywnością. To jednak rzecz gustu.
OdpowiedzUsuńMoja ocena mogła być również spowodowana moim "lenistwem literackim", w którym potrzebowałam czegoś lekkiego i przyjemnego :)
UsuńOd dawna mnie męczyły książki gdzie były elfy wilkołaki czy wampiry. Jednak czas to zmienić. Książka trochę po opisie zachęca jednak dla mnie również odpycha. Tylko przez trójkąt miłosny. Nienawidzę tego gdziekolwiek to się pojawi. Zawsze tak jest, jestem za tym chłopakiem to ona jednak musi wybrać tego drugiego. :(
OdpowiedzUsuńMam to samo szczęście ;)
UsuńJa tam elfy lubiłam, ale to pewnie jakieś "skrzywienie" po Władcy Pierścieni ;)
UsuńJeżeli chodzi o trójkąt miłosny w kolejnej części, to... Może lekko Cię zdenerwować, sama zobaczysz ;)
OdpowiedzUsuńOoo :D
UsuńJestem ciekawa!
Ja myślałam, że momentami wyrzucę ją przez okno. Swoją drogą, miło, że ktoś czyta książki pod moim patronatem :)
UsuńJa także oceniłabym te książkę na dobry z małym minusem. Uważam, że kontynuacja jest trochę lepsza. Czekam na trzecią część :)
OdpowiedzUsuńW takim razie jestem ciekawa kontynuacji :)
UsuńPlanuję zapoznać się z tą serią. Moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńNa tę książkę nie mam ochoty niestety, ta wielość osób fantastycznych mnie odstrasza. Kiedyś czytałam książkę, w której wrzucone były wszystkie postaci fantastyczne i mnie to przytłoczyło, dlatego staram się to omijać :)
OdpowiedzUsuńTo jestem zainteresowana, do tej pory spotykałam się z krytyką książki, ale jeśli jest lekka, taka na wakacje, ale ten trójkąt, mnie nie przekonuje, choć uwielbiam elfy. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kiedyś na pewno :)
OdpowiedzUsuńMam chrapkę na książkę od jakiegoś czasu. Opinie na jej temat są rożne - muszę sama się przekonać. Ty oceniasz ją w miarę dobrze :)
OdpowiedzUsuńMnie motyw wampirów w książkach zaczyna nudzić.
OdpowiedzUsuńSama mam na nią ochotę, bo czytałam już przeróżne recenzje i chciałabym wyrobić swoje zdanie ;)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu mam na nią ochotę ;)
OdpowiedzUsuńWygrałam książkę w konkursie, dlatego cieszę się z Twojej pozytywnej opinii. Sama się wkrótce przekonam, jak ją odbiorę. :)
OdpowiedzUsuńOstatnio nie ciągnie mnie do paranormal romans, ale może jak ponownie złapię wenę na ten gatunek, to wypożyczę sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńWilkołaki? Elfy? Rzadko czytuję książki tego typu, ale może tym razem się skuszę. ;-)
OdpowiedzUsuńMam dwa pierwsze tomy w domku :) Czekają na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńczyli dobry odmozdzacz :D pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMnie i tak jakoś nie przekonuje ta historia. Chyba ten typ książek mi już zbrzydł XD
OdpowiedzUsuń