Każdy z nas zapewne ma książki, do których czuje ogromny sentyment, bowiem to właśnie na nich opierało się ich dzieciństwo. W moim życiu jedną z takich historii dla dzieci, które wypożyczałam z biblioteki i wymieniałam się z koleżankami, była "Martynka" i jej przygody!
"Martynka. Najlepsze przygody" to zbiór 8 opowiadań o następujących tytułach: "Martynka i przygody od środy", "Martynka i czarownica", "Martynka spadła z
roweru", "Martynka tańczy", "Martynka w wesołym miasteczku", "Martynka bawi
się w teatr", "Martynka i osiołek Wesołek", "Martynka na biwaku". Każda z tych historii zawiera zabawne, pouczające przygody sympatycznej dziewczynki i jej przyjaciół.
Gilbert Delahaye urodzony w 1923r. Gilbert Delayahe studiował w Tournai, w 1944r.
wstąpił do wydawnictwa Casterman jako drukarz - typograf. Znany dotąd ze
swych utworów poetyckich (dostanie nagrodę Preverta w 1985r.) otrzymał
od wydawnictwa misję powołania do życia dziewczynki, której przygody
będą mogły stać się cyklem albumów. Tak oto w 1953 roku z udziałem
rysownika Marcela Marlier rodzi się postać Martynki.
http://www.martynka.com.pl |
"Martynka na farmie" i "Martynka w podróży" ukazały się w 1954r. Aż do
śmierci w 1997r. Gilbert Delayae każdego roku napisał dla swojej
bohaterki nową przygodę starając się wyjść naprzeciw oczekiwaniom swych
młodych czytelników*.
Z przyjemnością ( i z upływem dziesięciu lat) powróciłam do mojej ukochanej bohaterki z dzieciństwa. Pamiętam jak dziś, jak bardzo uwielbiałam przygody Martynki. Chętnie ją naśladowałam, dzięki czemu czerpałam z życia jeszcze więcej. A to wszystko za sprawą autora - Gilberta Delahaye - który stworzył żywą rówieśniczkę najmłodszych oraz napisał takie historie, które mogą zdarzyć się każdemu z nas.
To piękna, pełna uroku książeczka, z którą należy zapoznać każdą siedmiolatkę. "Martynka" to idealny początek dla przyszłego mola książkowego. Jej przygody nie tylko bawią, ale nierzadko też wzruszają i pouczają, skłaniając do refleksji. Wiem to po sobie! Główna bohaterka miała tak wiele ciekawych pomysłów, że nie sposób było ich nie naśladować!
olx.pl |
Opowiadania "Martynki" to naprawdę doskonały pomysł na pierwszą samodzielną lekturę dla dzieci. Historie są niedługie, napisane ciekawym, prostym w zrozumieniu językiem! To świetna zabawa zarówno dla najmłodszych, jak i dużo starszych czytelników! Jestem święcie przekonana, że rozwinie pasję czytania! Z całego serca polecam!
* Informacja zaczerpnięta ze strony www.martynka.com.pl
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Martynka. Najlepsze przygody
Autor:Gilbert Delahaye
Ilustracje: Praca zbiorowa
Wydawnictwo: Papilon
Ilość stron: 160
Oprawa:Twarda
Format: 240x195mm
Kategoria: Bajki
Chyba nigdy nie czytałam książeczek o Martynce, szkoda.. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żebym poznała je w dojrzałym wieku :D
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś jedną część "Martynki" i strasznie mi się podobała :D
OdpowiedzUsuńJa wypożyczałam z biblioteki hurtowo jej przygody :D
UsuńMłodsza siostra cioteczna uwielbia Martynkę całą sobą. Z doświadczenia wiem, że wielbicielki Martynek zazwyczaj wyrastają potem na wielbicielki panien Marple;)
OdpowiedzUsuńPrawda :D
UsuńPrzypomniałaś mi dzieciństwo! Pamiętam jak rozczytywałam się w "Martynce" również mam ogromny sentyment do tej serii książek! :)
OdpowiedzUsuńTe piękne historie i równie piękne ilustracje <3
UsuńO Martynce słyszałam wiele dobrego, ale sama nie miałam jeszcze okazji poznać tej bajeczki, ale mam nadzieję, że jeszcze nic straconego.
OdpowiedzUsuńWidziałam tę książkę często w bibliotece kiedy byłam mała, ale nigdy jej nie przeczytałam. Trochę szkoda, bo nawet jeśli teraz ją przeczytam to nie sprawi na mnie takiego wrażenia jak na małej dziewczynce :)
OdpowiedzUsuńNiestety, pewien urok bezpowrotnie minął i nie wróci.
UsuńMam sentyment do tej serii.
OdpowiedzUsuńO rany! To moja ulubiona seria z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńJa niestety Martynki nie czytałam, ale tak jak napisałaś każdy z nas ma jakieś książki, do których ma wielki sentyment i które przypominają nam dzieciństwo :)
OdpowiedzUsuńPamiętam "Martynkę" z dzieciństwa. Moją ulubioną opowiastką była chyba ta, jak Martyna wyjechała na jakieś kolonie czy coś w tym guście.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie nie miałam ulubionej opowiastki... chyba że już nie pamiętam o niej :)
UsuńSama jeszcze posiadam z dzieciństwa książkę "Martynka i osiołek Wesołek". Jeszcze do dziś pamiętam że najbardziej nie lubiłam tego momentu w książce jak dziadek spadł z drabiny. Uwielbiałam jej przygody. :D
OdpowiedzUsuńOto piękny początek mola książkowego :3
UsuńNigdy nie czytałam "Martynki" :)
OdpowiedzUsuńMam kilka książek o Martynce. Uwielbiałam je czytać, gdy byłam mała :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam tych książeczek, nawet nie wiedziałam, że takie istnieją ;)
OdpowiedzUsuńW końcu się to zmieniło :)
UsuńNie mam jeszcze dzieci, ale będę polecać w takim razie.
OdpowiedzUsuńTo właśnie od Martynki zaczęła się moja mania książkowa :) Już w pierwszej klasie podstawówki gnałam co drugi dzień do biblioteki by wypożyczyć jej nową część :)
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Książki mojego dzieciństwa! :)
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka książek o przygodach Martynki i bardzo podobały mi się te książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
happy1forever.blogspot.com
Niestety nie znam tej serii, a teraz... chyba już jestem na nią za stara...może kiedyś, jak doczekam się wnuczek :D
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam Cie na konkurs: http://babskieczytadla.blogspot.com/2015/01/202-uwaga-konkurs.html
Usuńo jaaa kocham Martynkę *-*
OdpowiedzUsuńw podstawówce czytałam ją nałogowo :)