Na ogół lektura danej książki obowiązuje w sposób: "dopiero jak ja przeczytam, to pożyczę". Z "Dziką jabłonią" było inaczej. Byłam w trakcie czytania (musiałam ją przerwać ze względu na naukę), kiedy to moja mama uznała, że teraz ona ją zacznie. I zaczęła... i nie odłożyła tej powieści do ostatniej strony! Dopiero później ja mogłam ją dokończyć!
Co udowadnia ta sytuacja? Nie tylko to, że razem z mamą jesteśmy wielkimi fankami twórczości Anny Łaciny (choć dzieli nas dwadzieścia siedem lat!), ale także to, iż jest to historia naprawdę dla wszystkich! Z przedziału wieku od 10 lat do 110!
Wiktorii Sadowskiej wydaje się, że jest w siódmym niebie - ma cudownego chłopaka i wspaniałą przyjaciółkę - kiedy nagle Kacper znika. Nie ma go w domu, nie odbiera telefonów, usuwa konto na Facebooku. Dziewczyna nie wie, co robić - co stoi za przyczyną takiego zachowania? Zaczyna się nowy rok 2014, a chłopak powraca - jak gdyby nigdy nic. Lecz to nie prawda. Zmienia się wszystko nie tylko w jej, ale także w życiu całej rodziny.
Chociażby jej starsza siostra, Marta, przeżywa okropny okres ze swoim chłopakiem, Marcinem - okropny okres codzienności. Dwudziestosześciolatka sama nie wie, co sądzić o sposobie, w jakim on ją traktuje. Zastanawia się, czego potrzeba, by uczucie romantyzmu powróciło? Czemu Marcin już o nią nie zabiega? I czy naprawdę jedynym lekarstwem na rozpacz jest ucieczka?
Ten, kto kiedykolwiek miał styczność z twórczością Anny Łaciny wie, iż ten krótki opis fabuły dotyczy zaledwie jego początku. A bardziej dosadnie - w "Dzikiej jabłoni" nie ma nawet czegoś takiego, jak "wstęp", "rozwinięcie", "zakończenie". Książki autorki wykraczają poza wyobraźnię czytelnika, tworząc bardzo znany nam świat - codzienność.
Pewnie osoby, które nie czytały żadnej z powieści Anny Łaciny nie wiedzą, co mam na myśli - zatem po kolei... :)
Fabułę powieści "Dzikiej jabłoni" niezwykle trudno byłoby mi przybliżyć - jest to niewykonalne. Akcja zaczyna się od tajemniczego zniknięcia chłopaka, lecz już po kilku stronach dowiadujemy się prawdy. Niezwykle szczerej - bez żadnych udziwnień - i bardzo możliwej w życiu codziennym. Dlaczego zagadka wychodzi na jaw tak szybko? Otóż nie ona jest tutaj najważniejsza! Anna Łacina sięga znacznie dalej - głębiej - ukazując następstwa takiego, a nie innego postępowania - niespodziewane zwroty akcji są tutaj na porządku dziennym!
Poza tym, nie Wiktoria jest tutaj najważniejsza - równie istotna dla fabuły jest Marta, a także rodzice sióstr. W "Dzikiej jabłoni" nie ma głównych bohaterów. Wszyscy stoją na równi - i powiem Wam szczerze, że naprawdę lubię takie sytuacje, ponieważ ma ona same plusy: czytelnik pozna każdego i z każdym po troszku się utożsami. Wszystkie postaci to ludzie z krwi i kości - tak jakby Anna Łacina była czarodziejką i przeniosła znajomych nastolatków i rodziców z rzeczywistości do książki! Oto nastolatka, dla której strata ukochanego jest bardzo bolesna; oto dorosła już kobieta, nie potrafiąca podjąć właściwej decyzji, oto matka, która ma swoje sekrety, oraz ojciec, który - choć troskliwy - to jakże stanowczy w słowach - a to wszystko bez niepotrzebnego wyolbrzymienia! Ich problemy są prawdziwe i bardzo znajome!
Autorka ma już wyrobiony swój własny styl. Większość powieści opiera się na żywych dialogach pomiędzy postaciami oraz ich luźnymi przemyśleniami. Ważna jest tutaj staranność oddania rzeczywistości i tak na przykład nastolatkowie biegle posługują się slangiem młodzieżowym, a starsi ludzi wypowiadają się znacznie dojrzalej. Opisów jest tutaj także sporo i bardzo dobrze obrazują otoczenie - było to szczególnie ważne w miejscach, które i my możemy zwiedzić! Krótko mówiąc, "Dziką jabłoń" połyka się na raz!
Bardzo podoba mi się okładka! Zresztą nowa "Seria z kropką" wydawnictwa Nasza Księgarnia ma w sobie to "coś", co przyciąga wzrok. Niby takie proste, ale w tej skromności tkwi jej urok! Uwierzcie mi, że książka prezentuje się dwa razy okazalej w rzeczywistości. Aż żałuję, że mam każdą powieść Anny Łaciny - tak to bym kupiła w tych nowych szatach! A nawet cena jest atrakcyjna!
Gdybym miała wymienić trzy pisarki, których twórczość jest dla mnie bardzo cenna (a co śmieszne, początkowo z oporem i bez żadnych wcześniejszych pochwał brałam się za pierwsze książki tych pań) byłyby to nazwiska: Agata Christie, Małgorzata Gutowska-Adamczyk oraz... Anna Łacina. Założę się, że o każdej z tych pań (jeżeli jeszcze nie usłyszeliście) to usłyszcie!
Możecie mi wierzyć, iż "Dzika jabłoń" całkowicie zawładnie waszą wyobraźnią, choć to tak niepozorna historia! Polecam, bo wiem, że będę do niej powracała nie raz! Nie zdziwię się, jeżeli kiedyś (kiedy edukacja szkolna w końcu zauważy, że współcześni uczniowie nie rozumieją Kordiana czy Wertera) właśnie ta powieść będzie omawiana z niezwykłą wnikliwością i zainteresowaniem na lekcjach języka polskiego!
Wiktorii Sadowskiej wydaje się, że jest w siódmym niebie - ma cudownego chłopaka i wspaniałą przyjaciółkę - kiedy nagle Kacper znika. Nie ma go w domu, nie odbiera telefonów, usuwa konto na Facebooku. Dziewczyna nie wie, co robić - co stoi za przyczyną takiego zachowania? Zaczyna się nowy rok 2014, a chłopak powraca - jak gdyby nigdy nic. Lecz to nie prawda. Zmienia się wszystko nie tylko w jej, ale także w życiu całej rodziny.
Chociażby jej starsza siostra, Marta, przeżywa okropny okres ze swoim chłopakiem, Marcinem - okropny okres codzienności. Dwudziestosześciolatka sama nie wie, co sądzić o sposobie, w jakim on ją traktuje. Zastanawia się, czego potrzeba, by uczucie romantyzmu powróciło? Czemu Marcin już o nią nie zabiega? I czy naprawdę jedynym lekarstwem na rozpacz jest ucieczka?
Ten, kto kiedykolwiek miał styczność z twórczością Anny Łaciny wie, iż ten krótki opis fabuły dotyczy zaledwie jego początku. A bardziej dosadnie - w "Dzikiej jabłoni" nie ma nawet czegoś takiego, jak "wstęp", "rozwinięcie", "zakończenie". Książki autorki wykraczają poza wyobraźnię czytelnika, tworząc bardzo znany nam świat - codzienność.
Pewnie osoby, które nie czytały żadnej z powieści Anny Łaciny nie wiedzą, co mam na myśli - zatem po kolei... :)
Fabułę powieści "Dzikiej jabłoni" niezwykle trudno byłoby mi przybliżyć - jest to niewykonalne. Akcja zaczyna się od tajemniczego zniknięcia chłopaka, lecz już po kilku stronach dowiadujemy się prawdy. Niezwykle szczerej - bez żadnych udziwnień - i bardzo możliwej w życiu codziennym. Dlaczego zagadka wychodzi na jaw tak szybko? Otóż nie ona jest tutaj najważniejsza! Anna Łacina sięga znacznie dalej - głębiej - ukazując następstwa takiego, a nie innego postępowania - niespodziewane zwroty akcji są tutaj na porządku dziennym!
Poza tym, nie Wiktoria jest tutaj najważniejsza - równie istotna dla fabuły jest Marta, a także rodzice sióstr. W "Dzikiej jabłoni" nie ma głównych bohaterów. Wszyscy stoją na równi - i powiem Wam szczerze, że naprawdę lubię takie sytuacje, ponieważ ma ona same plusy: czytelnik pozna każdego i z każdym po troszku się utożsami. Wszystkie postaci to ludzie z krwi i kości - tak jakby Anna Łacina była czarodziejką i przeniosła znajomych nastolatków i rodziców z rzeczywistości do książki! Oto nastolatka, dla której strata ukochanego jest bardzo bolesna; oto dorosła już kobieta, nie potrafiąca podjąć właściwej decyzji, oto matka, która ma swoje sekrety, oraz ojciec, który - choć troskliwy - to jakże stanowczy w słowach - a to wszystko bez niepotrzebnego wyolbrzymienia! Ich problemy są prawdziwe i bardzo znajome!
Źródło: nk.com.pl |
Pani Anna Łacina podczas składnia autografów!
Autorka ma już wyrobiony swój własny styl. Większość powieści opiera się na żywych dialogach pomiędzy postaciami oraz ich luźnymi przemyśleniami. Ważna jest tutaj staranność oddania rzeczywistości i tak na przykład nastolatkowie biegle posługują się slangiem młodzieżowym, a starsi ludzi wypowiadają się znacznie dojrzalej. Opisów jest tutaj także sporo i bardzo dobrze obrazują otoczenie - było to szczególnie ważne w miejscach, które i my możemy zwiedzić! Krótko mówiąc, "Dziką jabłoń" połyka się na raz!
Bardzo podoba mi się okładka! Zresztą nowa "Seria z kropką" wydawnictwa Nasza Księgarnia ma w sobie to "coś", co przyciąga wzrok. Niby takie proste, ale w tej skromności tkwi jej urok! Uwierzcie mi, że książka prezentuje się dwa razy okazalej w rzeczywistości. Aż żałuję, że mam każdą powieść Anny Łaciny - tak to bym kupiła w tych nowych szatach! A nawet cena jest atrakcyjna!
Gdybym miała wymienić trzy pisarki, których twórczość jest dla mnie bardzo cenna (a co śmieszne, początkowo z oporem i bez żadnych wcześniejszych pochwał brałam się za pierwsze książki tych pań) byłyby to nazwiska: Agata Christie, Małgorzata Gutowska-Adamczyk oraz... Anna Łacina. Założę się, że o każdej z tych pań (jeżeli jeszcze nie usłyszeliście) to usłyszcie!
Możecie mi wierzyć, iż "Dzika jabłoń" całkowicie zawładnie waszą wyobraźnią, choć to tak niepozorna historia! Polecam, bo wiem, że będę do niej powracała nie raz! Nie zdziwię się, jeżeli kiedyś (kiedy edukacja szkolna w końcu zauważy, że współcześni uczniowie nie rozumieją Kordiana czy Wertera) właśnie ta powieść będzie omawiana z niezwykłą wnikliwością i zainteresowaniem na lekcjach języka polskiego!
A na koniec zapraszam do odsłuchania fragmentu wywiadu radiowego z Anną Łaciną :)
Uwierzcie mi - spodoba Wam się chociażby miły głos pisarki!
Klik w obrazek!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł:Dzika jabłoń
Autor: Anna Łacina
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania:08.04.2015
Liczba stron: 288
Przedział wiekowy: 14-100
Przedział wiekowy: 14-100
Oprawa: broszurowa
Cena: 29,90 zł
Cena: 29,90 zł
Osobiście, obecnie wolę nieco doroślejszą literaturę, ale polecę ''Dziką jabłoń'' mojej nastoletniej siostrzenicy. Myślę, że powinna przypaść jej do gustu.
OdpowiedzUsuńUwierz mi, że "Dzika jabłoń" to nie tylko książka dla nastolatek ;)
UsuńPrzyznam, że jesczcze nie czytałam książki tej autorki. Ale obiecuję nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńTrzymam za słowo!
UsuńJuż przeczytałaś?! Ja przez cały ten tydzień byłam tak zagoniona, że udało mi się przeczytać tylko połowę, ale dziś planuję nareszcie skończyć tę cudowną opowieść! :)
OdpowiedzUsuńGdy jakaś książka mnie wciągnie, nie ma mowy o zdrowym rozsądku!
UsuńRzucam wszystko - byle czytać :)
Niezdrowe - nie polecam! :D
Skoro to książka dla każdego - to i ja będę o niej pamiętać :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
UsuńJa i moja mama jesteśmy już po lekturze!
Słyszałam o niej wiele dobrego, a po Twojej recenzji czuję, że muszę koniecznie ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
A ja nie o książce słyszę pierwszy raz, ale będę ją mieć na uwadze:)
OdpowiedzUsuńNic w tym nawet dziwne, ponieważ dopiero kilka dni temu miała swoją premierę :)
UsuńNie słyszałam ani o książce, ani o autorce...Ale rozejrzę się za nią, jak tylko znajdę odrobinkę wolnego czasu :)
OdpowiedzUsuńPS Dopiero zauważyłam, gratuluję Ci kochana patronatów! ♥
Naprawdę warto poznać wszystkie książki autorki! :)
UsuńDziękuję :*
Pierwszy raz słyszę o autorce. Ale skoro stawiasz ją na równi z Christie to chyba musze ją poznać! :)
OdpowiedzUsuńOczywiście nie ma co porównywać Christie i Łaciny - to dwie autorki różniące się od siebie całkowicie: Chrisite pisze kryminały a Łacina familijne historie.
UsuńAle tak, na pewno po oba nazwiska sięgam w ciemno!
Jak działa na wyobraźnie, to biorę w ciemno ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę mało trafia mi się książek, których bohaterów i miejsca potrafię "zobaczyć" oczami wyobraźni tak przejrzyście jak w powieściach Łaciny :)
UsuńAutorkę znam, ponieważ kiedyś przeczytałam jej ''Czynnik miłośni'' - książka dobra, ale nie powaliła mnie zbytnio.
OdpowiedzUsuńTo sięgnij i po następne :)
UsuńMnie "Czynnik miłości" całkowicie zaskoczył!
Powoli się do niej przymierzam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się!
UsuńCzekam na opinię!
Okładki są urocze!
OdpowiedzUsuńMają swój urok, prawda? :)
UsuńMam książkę tej Pani od tylu miesięcy na swojej półce i już czeka na swoją kolej ;) A mowa o "Miłości pod Psią Gwiazdą" ;)
OdpowiedzUsuńOoo "Miłość pod psią gwiazdą" - czytałam już dawno!
UsuńA ty również powinnaś ją w końcu nadrobić!
Nie czytałam jeszcze żadnej książki autorki - chętnie bym to zmieniła :)
OdpowiedzUsuńWarto!
UsuńNie powinnaś się zawieźć!
W ramach sprostowania - akcja książki toczy się na przełomie 2013/2014 roku, a nie w 2015!
OdpowiedzUsuńKsiążki A. Łaciny przeczytałam wszystkie i gorąco polecam. Każda z nich jest wyjątkowa, porusza czasami trudne tematy. Dwie ostatnie "Kradzione róże" i "Dzika jabłoń" wywarły na mnie niesamowite wrażenia.
Faktycznie!
UsuńPrzepraszam, taki mały chochlik - już poprawiam rok! :)
Również przeczytałam wszystkie! :)
Obok ważnych tematów w książkach A ŁACINY znajdziemy humor ( scena kiedy Marcin szykuje się na spotkanie z klientką, bierze prysznic i ... na spotkanie przybywa w nowym imidżu), ale i elementy horroru ( też z Marcinem w roli głównej). BTW wątku i postaci Marcina - liczyłam , że się zmieni, że zawalczy, a le wolał wybrać coś innego zamiast miłości...No cóż...Ale i tak warto przeczytać książkę. Tajemnice rodzinne Sadowskich i Krzemienieckich wciągają ... czytelnik niczym Tezeusz idąc po nitce do kłębka odkrywa prawdę i znajduje wyjście z labiryntu poplątanych uczuć, losów bohaterów...Czytając książki autorstwa wyżej wymienionej pisarki mamy zapewnioną podróż do ciekawych miejsc w Polsce - Kamienna Góra i tajne laboratorium Hitlera (Arado). Polecam.
OdpowiedzUsuńZgadzam się!
UsuńA takie fragmenty pozytywnie zaskoczą niejednego czytelnika :)
Anna Łacina znana jest z tego, iż łączy ważne tematy z humorem - i to się ceni! :)
I przyznam szczerze, że po tej lekturze koniecznie muszę odwiedzić Kamienną Górę!
Nigdy nie czytałam żadnej książki tej autorki i dopiero teraz widzę jak wiele straciłam. Po przeczytaniu Twojej recenzji mam straszną ochotę przeczytać wszystkie jej książki, co zapewne zrobię w najbliższym czasie :D
OdpowiedzUsuńaddictedtobooks.blog.pl
Trzymam za słowo! :)
UsuńWarto - kochana - warto!
Chyba nigdy do tej pory nie słyszałam o tej autorce, jednak po tylu pozytywnych słowach trudno pozostać obojętnym. Jestem bardzo ciekawa opisanej w tej książce historii. :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że nawet poczułam się zachęcona? Taki entuzjazm bije z Twojej recenzji, że nie sposób się oprzeć :)
OdpowiedzUsuń