Bolesław Prus to nazwiska znane każdemu Polakowi od szkoły średniej. "Lalka" [RECENZJA] do dziś budzi żywe emocje wśród coraz to młodszych pokoleń. Jednakże ten pozytywistyczny pisarz miał w swoim dorobku o wiele więcej napisanych historii aniżeli o sławnym Stanisławie Wokulskim. Chociażby taki "Faraon" jest dobrym przykładem tego, iż Bolesław Prus pisał ambitne (a przy okazji bardzo obszerne) dzieła!
Starożytny Egipt to ostatni kraj, którym ktoś chciałby ówcześnie rządzić. Sam faraon, Ramzes XII, jest jedynie pionkiem w rękach prawdziwej władzy - kapłanów. Wszystko zmierza ku upadkowi, kiedy to kraj zdaje się znajdować w stanie głębokiego kryzysu – zmniejsza się zaludnienie i wpływy finansowe, a nawet pogłębia się i tak już duże zadłużenie państwa przez pożyczanie ogromnych sum od Fenicjan. By zapobiec ostatecznemu zrujnowaniu tej przepięknej krainy - młody następca tronu a syn ówczesnego faraona, postanawia wyruszyć w podróż, by lepiej poznać państwo, którym miałby zarządzać. Okazja pojawia się już niebawem - kiedy Ramzes XII umiera, insygnia władzy zostaje przekazana Ramzesowi XIII. Posiada on już wystarczającą wiedzę, by poprowadzić swój naród ku dobrobytowi. Niestety nie docenia on sił swych przeciwników...
W ówczesnych czasach Bolesława Prusa publikacja "Faraona" musiała być ogromnym zaskoczeniem, bowiem autor był znany ze swojej niechęci do powieści historycznych. Publiczność uważała początkowo, iż akcja nowego utworu będzie się rozgrywała w realiach współczesnych, a jego tytuł odnosi się do popularnej ówcześnie gry w karty, o tej właśnie nazwie!
Dobrze się jednak stało, iż Prus postanowił zmierzyć się z powieścią historyczną, ponieważ tylko w taki sposób mógł poruszyć kwestię bardzo bliskie jego sercu, a których nie mógł przedstawić w sposób zadowalający w powieściach współczesnych - mechanizmu działania państwa, istotnego, a czasami nawet zbawczego wpływu nauki na funkcjonowanie nie tylko jednostki, ale nawet całego narodu oraz istotnej roli religii w życiu każdego z nas. Wybór starożytnego Egiptu, zamiast na przykład dawnego państwa polskiego, podyktowany był prawdopodobnie podziwem, jaki autor żywił dla państwa faraonów.
Ten, kto choć trochę poznał umiejętności literackie Bolesława Prusa wie, iż "Faraon" będzie dla niego nie prostą, lecz jakże satysfakcjonującą lekturą. Oto historia tak prawdziwa, jak tylko "żywe" mogą być czyjeś słowa. Prawda, przedstawiona przez pisarza była tak realna i możliwa, iż nie mogłam wyjść z wrażenia, że cała ta historia jest jedynie fikcją.
XX dynastia starożytnego Egiptu zakończyła się na Ramzesie XI - Ramzes XII, jak i sam główny bohater - Ramzes XIII - są postaciami fikcyjnymi, powołanymi do życia przez zamysł pisarza. Bolesław Prus chciał przedstawić wigor i chęć do pracy nad lepszym jutrem poprzez właśnie Ramzesa XIII, który jest mężczyzną inteligentnym, zdolnym i bardzo wrażliwym. Jednakże nie jest pozbawiony wad, a jedną z najgorszych przywar dla młodego władcy jest jego niepotrzebna popędliwość oraz brak doświadczenia. Jest to postać niezwykle barwna, której nie sposób nie podziwiać.
Język i styl Bolesława Prus to istna uczta literacka dla każdego miłośnika pięknego, obrazowego słowa. Cały Egipt "żyje" za pośrednictwem pióra polskiego pisarza - jest bardzo wiele opisów, które w genialny sposób oddają istotę starożytnego kraju. Prus wnika także w postacie, obdarzając je własnymi myślami - nie są to bynajmniej kukiełki na żądanie.
"Faraon" to książka niestety nie dla wszystkich. Do tak obszernych dzieł, zawierających nie tylko dużą liczbę stron, ale także mądrość i przesłanie, trzeba dojrzeć. Dlatego też młody czytelnik nie będzie w pełni usatysfakcjonowany z lektury - lecz dorosły już tak. Wierzę jednak, iż kiedyś nadejdzie moment dla każdego mola książkowego, by zmierzyć się z tą lekturą!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Faraon
Autor: Bolesław Prus
Autor: Bolesław Prus
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2015
Liczba stron: 705
Oprawa: Twarda
Format: 145x205
Cena okładkowa: 49,90
Data wydania: 2015
Liczba stron: 705
Oprawa: Twarda
Format: 145x205
Cena okładkowa: 49,90
Dziękuję Ci za przypomnienie tego wspaniałego dzieła. Uwielbiam tę książkę. W różnych epokach kładzie się inny nacisk na ten odwieczny konflikt władzy świeckiej i duchowej. Inne akcenty są w książce, a inne w filmie. Ale oba dzieła są wybitne.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że książka nie dla wszystkich, dlatego nie nigdy nie miałam jej w planach
OdpowiedzUsuńCzytałam, chociaż bardzo dawno temu :). Może warto odświeżyć sobie tę książkę.
OdpowiedzUsuńNajpierw musiałabym skończyć potyczki z Lalką, aby powalczyć z Faraonem. Tylko najpierw musiałabym wygrać ze swoją niechęcią do Prusa spowodowaną Lalką.
OdpowiedzUsuń"Lalka" była moją zmorą i teraz tylko modlę się, by nie dostać jej na maturze. W jakiś sposób ten autor po prostu do mnie nie przemawia, aczkolwiek znam wiele osób, które za jego twórczością przepadają :)
OdpowiedzUsuńsubiektywnie-o-kulturze.blogspot.com
Na pewno nie będzie jej na maturze (a jak będzie, to się bardzo zdziwię!), bo jedyną powieścią Prusa, którą musimy znać, jest "Lalka" :)
UsuńPrusową "Lalkę" uwielbiam po dziś dzień, to jedna z moich ulubionych lektur! "Faraona" fragmenty omawiałam na praktykach z języka polskiego z gimnazjalistami i wiem, że nie byli dojrzali do tej książki. Powinno się ją omawiać w liceum, albo wcale. Masz rację, to lektura nie dla każdego, sama jej nie przeczytałam do końca, ale mam zamiar kiedyś to zrobić. :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że nie przepadałam za twórczością Prusa w czasach szkolnych, dlatego też nie mam ochoty ''dobrowolnie'' sięgać po jego dzieła.
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, że to lektura do której trzeba dorosnąć.
OdpowiedzUsuńZ racji tego, że na razie jestem młodym czytelnikiem odłożę w czasie lekturę tej książki :)
OdpowiedzUsuńJa również.
UsuńCzytałam ją całe wieki temu. Wypadałoby ją sobie jednak odświeżyć. Słusznie napisałaś, że jest to książka nie dla wszystkich. Trzeba do niej dorosnąć. Przyjąć jakiś swój sposób patrzenia na świat, zacząć się kierować w życiu odpowiednimi wartościami i wzmocnić swój kręgosłup moralny.
OdpowiedzUsuńA poza tym jak zawsze, bardzo ładna recenzja. Serdecznie pozdrawiam. :)
Pięknie wygląda to wydanie :). Nie miałam okazji przeczytać "Faraona", czego bardzo żałuję. Może w końcu będę miała okazję, by po niego sięgnąć.
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że Prus dla mnie to jednak głównie Lalka, ale Faraona mam na swojej półce (choć nie w tak pięknym wydaniu) i jeszcze na pewno po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTo moja osobista zmora lat szkolnych. Nie dobrnęłam do końca bez wyrzutów sumienia. Skończyło się na filmie, który i tak nudził... W przeciwieństwie do Lalki , którą czytałam dwa razy:D
OdpowiedzUsuńA wydanie faktycznie pięknie odświeżone.
pokolenie-zaczytanych.blogspot.com
Bardzo dobrze wspominam tę książkę. Co prawda, czytałam ją już jakiś czas temu, ale pamiętam, że dałam się jej porwać ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam w szkole średniej i przeczytałam całą. Mnie się podobała i niesamowicie mnie wciągnęła.
OdpowiedzUsuńBolesław Prus to jego pseudonim...
OdpowiedzUsuńPrzez dwa lata miałam po 9 godzin polskiego w ciągu tygodnia - to nam daje średnio dwie godziny od poniedziałku do piątku.
UsuńSerio, wiem to.
Już bardzo dawno oglądałam film, ale książki nieczytałam.
OdpowiedzUsuńTrzeba zaznaczyć, że Prus generalnie nie jest dla wszystkich, bo jeśli ktoś jest z góry nastawiony na nie, to nie powinien po niego sięgać. Autor jest niesamowity, ale nie trafi do wszystkich :)
OdpowiedzUsuńOj, nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam, ale drugi raz nie mam zamiaru.
OdpowiedzUsuńhoho obszerna, jak tylko znajdę więcej czasu to na pewno przeczytam, bardzo chętnie jesienią bądź zimą :))
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam fragmenty tej książki w moim podręczniku od języka polskiego i bardzo mi się spodobały. Może kiedyś po nią sięgnę :) Piękne wydanie :D
OdpowiedzUsuńaddictedtobooks.blog.pl
Niestety nie mam zbyt miłych wspomnień z tą powieścią, bo pamiętam do tej pory jak bardzo się z nią męczyłam w szkole :(
OdpowiedzUsuńWydanie "Faraona" jest przepiękne, jednak ta powieść sama w sobie jest okropna! I nie mówię tego dlatego, że jest to lektura. Chciałam tę książkę przeczytać sama dla siebie, lecz bardzo szybko się poddałam. Nie mogłam znieść głównego bohatera, którym miałam ochotę "lekko" potrząsnąć...
OdpowiedzUsuń