Tego tytułu chyba nikomu nie muszę przedstawiać. Oto "Lalka" Bolesława Prusa - zgroza dla licealistów, długie i nudne jak flaki z olejem tomisko, które nawet streszczenie ma nieciekawe, a same lekcje zawsze muszą zawierać pytanie: "Wokulski - romantyk czy pozytywista?"!
Jak słucham takie bzdury, to aż mnie szlag trafia! Dla mnie ten dziewiętnastowieczny utwór jest jedną z najlepszych powieści obyczajowych i niewątpliwie jedną z najprzyjemniejszych lektur szkolnych!
Jak słucham takie bzdury, to aż mnie szlag trafia! Dla mnie ten dziewiętnastowieczny utwór jest jedną z najlepszych powieści obyczajowych i niewątpliwie jedną z najprzyjemniejszych lektur szkolnych!
Stanisław Wokulski to mężczyzna o dwóch obliczach. Z jednej strony to kupiec, handlarz, twardo stąpający po ziemi realista, natomiast z drugiej - romantyk-idealista, zakochany od pierwszego wejrzenia w Izabeli Łęckiej. Ta oto dama to prawdziwa femme fatale, czyli typowa kobieta swej epoki - chłodna, pełna uprzedzeń materialistka! Czy taka miłość może skończyć się szczęśliwie? Lecz to nie wszystko, bo ta oto dwójka to zaledwie kropla w morzu pełnym życia uwieszonym pomiędzy polską arystokracją a mieszczaństwem.
"Lalka" Bolesława Prusa ujrzała światło dzienne za sprawą "Kuriera Codziennego" w latach 1887-1889. Wydania książkowego doczekała się rok później: w 1890. Już od momentu ukazania się budziła kontrowersje, ale także podziw. Jedni doceniali jej zawikłania, niedopowiedzenia i prawdę ukazania przykrego skutku źle ulokowanych uczuć i zaprzepaszczenia możliwości, natomiast innym rzeczywistość Prusa nie przypadła do gustu. Historia głównego bohatera osadzona w latach 1878-1879 jest jedyną w swoim rodzaju wycieczką po XIX-wiecznej Warszawie oraz jedyną w swoim rodzaju konfrontacją romantycznego i pozytywistycznego idealizmu z realizmem.
Mało kto potrafił zrozumieć głównego bohatera. Stanisław Wokulski jest z jednej strony delikatnym i wrażliwym człowiekiem, a z drugiej - surowym dla siebie i skłonnym do autorefleksji myślicielem. Ten analityczny naddatek przynosi mu ból, bo zdaje sobie sprawę, że źle ulokował uczucia, ale nie potrafi się z nich wyzwolić. Nieustannie musi toczyć wewnętrzną walkę, która jest przedstawiona w konwencji psychomachii!
Beata Tyszkiewicz jako Izabela Łęcka |
Książka została napisana zrozumiałym językiem. Prus wykorzystał w "Lalce" nowoczesne rozwiązanie w dziedzinie narracji. Przedstawiając Wokulskiego, często posługuje się mową pozornie zależną, co umożliwia czytelnikowi zgłębienie psychiki bohatera, a tym samym spojrzenie na świat z jego perspektywy. Czytelnik poznaje bohaterów poprzez relacje dwóch narratorów - wszystkowiedzącego narratora powieści oraz Rzeckiego - którzy narzucają odbiorcy swoje opinię na temat postaci. Czytelnik zostaje wtajemniczony w wewnętrzny świat myśli i przeżyć bohaterów, buduje wyobrażenia o postaciach na podstawie dostarczonych mu przeważnie nieprzychylnych ocen.
Lekturę miałam okazję omawiać w drugiej klasie szkoły średniej, czyli
rok temu, a mimo to wciąż doskonale pamiętam liczne fragmenty powieści.
Historia Stanisława Wokulskiego okazała się dla mnie smutna, bowiem
ukazała prawdę zetknięcia się idealisty z rzeczywistością, w której to
dobrego człowieka lubi się tak długo, jak długo można go wykorzystać. To
pouczająca lekcja, ponieważ Bolesław Prus przede wszystkim był pisarzem
realistą.
Dlatego też cieszę się, iż nieustannie trwające przy klasykach wydawnictwo MG postanowiło wydać na świat kolejne wydanie "Lalki". Dzięki temu książka została obdarzona twardą oprawą oraz bardzo ładną moim zdaniem okładką, która się przepięknie prezentuje! Cieszy to tym bardziej, że to oznacza, iż cały czas arcydzieło pozytywizmu jest w "ruchu" i nieustannie będzie przyciągało coraz to młodsze pokolenia!
"Lalka" naprawdę wiele mnie nauczyła, dlatego mam nadzieję, że i wy macie z nią miłe wspomnienia. Ja stoję twardo za tymi, którzy uważają tę powieść za arcydzieło - bowiem i arcydziełem jest! Przeczytajcie!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Lalka
Autor: Bolesław Prus
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 864
Oprawa: Twarda
Kategoria: Obyczajowa
To była jedna z moich ulubionych lektur, chętnie bym do niej wróciła.
OdpowiedzUsuńTeż nie rozumiem, dlaczego uczniowie tak narzekają na "Lalkę". Zaraz po "Zbrodni i karze" i obok "Chłopów" to była moja ulubiona lektura z liceum :)
OdpowiedzUsuńOczywiście czytałam:)
OdpowiedzUsuńBoże, nienawidziłam tej książki XD w związku z czym posiliłam się jedynie streszczeniem, kiedy ją omawialiśmy XD
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam "Lalkę", którą pomimo swojej objętości, pochłonęłam błyskawicznie i z ogromną przyjemnością. :)
OdpowiedzUsuń,,Lalkę" Prusa będę musiała przeczytać w liceum. Mam nadzieję, że mi się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńNie lubiłam żadnych lektur szkolnych i ''Lalka'' także nie jest wyjątkiem.
OdpowiedzUsuńO, a ja za cel na ferie postawiłam sobie przeczytać właśnie "Lalkę", bo niedługo będziemy przerabiać. I skończyłam pierwszy z trzech tomów. Miałam uprzedzenia, bo lektura, bo gruba, bo ponoć nudna i nieciekawa...A tutaj zaskoczenie: chociaż faktycznie czasem nic się nie dzieje, to naprawdę przyjemnie się czyta! :) Mam nauczkę na przyszłość, żeby przed przeczytaniem nie osądzać książki po tym, że ma metkę "lektura". :)
OdpowiedzUsuńArcypowieść - to słowo wystarczy za całą recenzję ,,Lalki".
OdpowiedzUsuń"Lalki" zbyt przyjemnie nie wspominam. Strasznie się z nią męczyłam i do dzisiaj mam jakiś uraz do niej ;) Możliwe, że teraz całkiem inne wrażenie wywarłaby na mnie :)
OdpowiedzUsuńMoja ukochana pozytywistyczna powieść. Niebawem również napiszę o tym wydaniu "Lalki".
OdpowiedzUsuń''Lalkę'' mam przed sobą w bardzo dalekiej przyszłości, ale mam nadzieję, że spodoba mi się choć trochę :)
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Ta okładka jest naprawdę piękna i z "Lalką" będę się potykała w ferie, od walentynek do marca :)
OdpowiedzUsuńDo Lalki jakoś nigdy nie potrafiłam się przekonać
OdpowiedzUsuńPopieram, "Lalka" jest świetną książką - gdyby tylko wywalić z niej wszystkie rodziały zawierające pamiętnik starego subiekta... ;) Z tym się akurat zgadza też moja mama. Ten pamiętnik jest niezmiernie nudny i czytelnik tylko czeka, aż się skończy, czyta pobieżnie. A szkoda.
OdpowiedzUsuńCzytałam, lecz dawno temu :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie czytania i choć z początku szło mi dość kiepsko, chyba powoli zaczynam się wciągać. Mam nadzieję, że ostatecznie i ja będę ją dobrze wspominać. ;)
OdpowiedzUsuńJa z Lalki pamiętam tylko tyle, że miałam ochotę wsadzić Izabelę do rakiety na księżyc z biletem w jedną stronę :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Lalkę" - jest jedną z lepszych szkolnych lektur :)
OdpowiedzUsuńchciałabym mieć to wydanie na półce i zajrzeć do niego kiedyś :))
OdpowiedzUsuńZa taką ksiażkę to ja podziękuję... ;)
OdpowiedzUsuńMam sezon licealny już dawno za sobą, tym samym czytałam "Lalkę", ale niestety nie wspominam jej dobrze. Prawdopodobnie powinnam ją ponownie przeczytać, ale nie potrafię się przełamać.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te nowe wydania klasyki z MG, ale w przypadku "Lalki" okładka jakoś mnie nie przekonuje. Oczywiście w tym wszystkim nie jest ona najważniejsze bo za nią kryje się historia wciągająca i pełna rozterek, którą wspominam naprawdę dobrze, chociaż od lektury minęło już sporo czasu. To ciekawe, że w Izabeli można też dostrzec ofiarę wychowania i czasów, pamiętam, że sama nie miałam dla niej zbyt wiele wyrozumiałości.
OdpowiedzUsuńCudowna ksiazka . Wokulski romantyk???? toz to kpina , czy nikomu nie przyszlo do glowy ze jest ofiara wlasnych chorych ambicji nie rzekomej miloscI? Cale zycie zabiegal o pieniadze nawet sie w mlodosci dla nich ozenil . Dlaczego niby zkochal sie w arystokratce ze srodowiska 2 pietra wyzej niz on i TO majac 48 lat wymagal zeby Lecka 23 letnia arystkratyczna pieknosc sie w nim zakochala !!!! a ze tak sie nie stalo potepiamy ja a nie jego wybujale ego . Oczywiscie ze Wokulski byl zadnym pieniedzy , poklasku i zaszczytow - przez to malzenstwo chcil sie dostac do arystokracji chciwym facetem i chorym apetycie bo jeszczse zadal od dziwczyny milosci haha , z perspektywy naszych czasow to typowa patriarcharna opowiesc o checi POSIADANIA .-i chorych ambicjach p. wokuklskiego nie nazwala byl=m tego miloscia . Natomist wglad w rozne wrstwy spoleczenstwa polskiego i ich zycie - wysmienite. Dlatego uwazam ze jest to arcydzielo!!!!
OdpowiedzUsuńCudowna ksiazka . Wokulski romantyk???? toz to kpina , czy nikomu nie przyszlo do glowy ze jest ofiara wlasnych chorych ambicji nie rzekomej miloscI? Cale zycie zabiegal o pieniadze nawet sie w mlodosci dla nich ozenil . Dlaczego niby zkochal sie w arystokratce ze srodowiska 2 pietra wyzej niz on i TO majac 48 lat wymagal zeby Lecka 23 letnia arystkratyczna pieknosc sie w nim zakochala !!!! a ze tak sie nie stalo potepiamy ja a nie jego wybujale ego . Oczywiscie ze Wokulski byl zadnym pieniedzy , poklasku i zaszczytow - przez to malzenstwo chcil sie dostac do arystokracji chciwym facetem i chorym apetycie bo jeszczse zadal od dziwczyny milosci haha , z perspektywy naszych czasow to typowa patriarcharna opowiesc o checi POSIADANIA .-i chorych ambicjach p. wokuklskiego nie nazwala byl=m tego miloscia . Natomist wglad w rozne wrstwy spoleczenstwa polskiego i ich zycie - wysmienite. Dlatego uwazam ze jest to arcydzielo!!!!
OdpowiedzUsuń