piątek, 20 grudnia 2013

Wyspy obiecane - Radosław Rusnarczyk

"Wyspy obiecane" to jedna z tych książek, które potrafią pozytywnie zaskoczyć czytelnika.

„Wyspy obiecane” to zbiór dwudziestu siedmiu opowiadań o osobach korzystających z usług jednej z firm taksówkarskich w niewielkim mieście pod Londynem. Kierowcą jest polski emigrant, który wraz z wrodzoną ciekawością i chęcią poznawania świata, stara się balansować pomiędzy kulturalnymi, dobrze wychowanymi, a niekiedy chamskimi i nawet niebezpiecznymi obywatelami wysp. Dzięki pracy jako taksówkarz poznaje obyczaje i zachowania Brytyjczyków, ich opinie na temat obcokrajowców, jak i na temat ich samych. Można powiedzieć, że wraz z kolejnym klientem pada mit dobrze wychowanego angielskiego obywatela, znanego tylko z telewizji i to z tej sprzed czterdziestu, a może i pięćdziesięciu lat. Poznajemy również polską emigrację i sytuacje w jakich się znaleźli. Książka napisana jest językiem prostym, zrozumiałym dla czytelnika. Opisane historie oparte są na faktach, niemniej jednak zbieżność imion i nazwisk jest zupełnie przypadkowa.

Książka przypadnie zdecydowanie do gustu "podróżnikom" - w tym przypadku migrantom, którzy z sentymentem wspominają swoje przygody w innym kraju. W "Wyspach obiecanych" jest to rzecz jasna związek angielsko-polski. Biorąc pod uwagę, ile Polaków wyjeżdża do Anglii w celach zarobkowych, książka ta powinna być znana na szeroką skalę. 

"Wyspy obiecane" traktują temat z przymrużeniem oka, a autor opowiada o najróżniejszych ludziach, których spotkał. A jest ich co niemiara. Poznajemy kobietę w ciąży, która nagle zaczyna rodzić! Poznajemy dziennikarza, zainteresowanego tematem Europy Wschodniej! A nawet spotykamy swoich rodaków o najróżniejszych problemach. Postaci jest naprawdę wiele, a każdemu z nich poświęcony jest raz dłuższy, raz krótszy rozdział książki. 

Autor sprawnie poradził sobie z płynnością akcji. Ile może się dziać w życiu taksówkarza, wie tylko  taksówkarz, albo czytelnik "Wysp obiecanych". Ze względu na faktach, że są to opowiadania, ich jedynym łącznikiem spajającym wszystko w całość jest główna postać - sam autor wszedł w historię, by nam ją opowiedzieć.

Jeszcze nie wyjechałam za granicę na dłużej, aniżeli na kilkudniowe wycieczki, dlatego nie czuję się docelowym adresatem tej książki. "Wyspy obiecane" przypadną do gustu szczególnie tym, którzy, mieszkając za granicą, mają ochotę przeczytać wszystkie zebrane własne myśli na temat Anglii, Anglików i ich mentalności. 

~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Wyspy obiecane
Autor: Radosław Rusnarczyk
Wydawnictwo: Novae Res
Data premiery: listopad 2013
Kategoria: Opowiadania
~~~~~~~~~~~~
Ocena: 4 (dobry)
http://zaczytani.pl/ksiazka/szmatlawcy_pytonice,druk

10 komentarzy:

  1. Patrząc na okładkę, nie mam za bardzo ochoty na lekturę, jednak po Twojej recenzji wnioskuję, że to dość lekka obyczajówka, więc jednak chciałabym przeczytać
    Pozdrawiam :)
    izkalysa

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią bym przeczytała! Lubię opowiadania, a i tematyka jest intrygująca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie nią mam ochoty na opowiadania. Wolę jednak pełnometrażowe powieści.Ponadto nie interesuje mnie tematyka tej książki. To widocznie nie ten czas i nie to miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba nie dla mnie. Wydaje mi się, że nudziłaby mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nie ciekawią mnie takie książki, więc tym razem odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem emigrantem, więc raczej to książka nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli wpadłaby mi w ręce, to czemu nie, lubię opowiadania. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trochę nie moja tematyka, ale może kiedyś :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja skusiłam sie na zakup i przeczytanie książki, nie żałuje ,czyta sie lekko i od razu wyobraznia zaczyna działać ,polecam

    OdpowiedzUsuń
  10. Wprawdzie wyemigrowałam, ale póki co na razie do innego miasta, rozważam opuszczenie naszego kraju, także chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń