wtorek, 17 lipca 2018

Kirke - Madeline Miller

Pewnym tytułom po prostu się nie odmawia i to niezależnie od tego, czy spełnią w 100% czy w 50% nasze oczekiwania. Bo jakże tu odmówić, mając przed oczami tak piękną (acz prostą) okładkę oraz świadomość, że tuż pod nią znajduje się historia z mitologią grecką w tle? No nie można!


Helios - bóg słońca i najpotężniejszy z tytanów - zakochuje się w kobiecie poniżej jego boskiego poziomu, która miała na tyle sprytu, by zmusić go do ślubu. Ze związku tego rodzi się m.in. Kirke - dziewczyna, która okazuje się dziwnym dzieckiem. Nie jest ani potężna, ani wyjątkowo inteligentna, zamiast tego posiada dobre serce i ciekawość świata. Przez wzgląd na to, że jest inna, spogląda na cały boski świat z odpowiedniej odległości... czym samym zaczyna zagrażać samym bogom. Zostaje wygnana, lecz to, co miało być jej końcem, staje się zaledwie początkiem. Jej ścieżki krzyżują się z Minotaurem, Dedalem i Ikarem, morderczą Medeą i przebiegłym Odyseuszem... a wszystko zaczyna się od rozmowy z Prometeuszem. 

Zapewne nie jestem jedyną, która nie znała Kirke z mitologii.  Nie okłamujmy się - nie wyróżniła się jakoś szczególnie. I jak się okazało, Madeline Miller także przedstawia ją jako obserwatora wielu wydarzeń znanych z greckich wierzeń. Tylko albo aż. Powieść Kirke zbudowana została na tak znanych postaciach jak Prometeusz, Dedal i Ikar, czy też Helios zostaje upleciona fabuła pełna ciekawostek, niejednoznacznych spostrzeżeń i zawiłości, od których nie sposób się oderwać.

Szczególnie że bohaterowie nie zawodzą, a poznanie niektórych mitologicznych postaci od tej drugiej strony zachwyca. Co śmieszne najmniej ciekawą bohaterką okazuje się Kirke, która po bardzo dobrym początku (niejednoznacznym pod kątem moralnym) jak gdyby chowa się w tłumie, stając się prostym obserwatorem. Według mnie to strzał w dziesiątkę, ponieważ pozwoliło to na upragniony dystans w stosunku do dobrze znanej mitologii. 


Co ważne, Madeline Miller udoskonala tę historię i zaciekawia poprzez wprawne pióro. W świat Kirke wpada się od pierwszej strony i nigdy nie jest on nudny bądź bezbarwny. Autorka plecie zdania, jak gdyby sama była ich świadkami. Widać jej ogromną znajomość mitologii; dostrzega się umiejętność łączenia różnych postaci w jedno. Nierzadko potrafi to zaskoczyć, nieraz szczerze zaciekawić.

Na szczególną uwagę zasługuje także okładka, która już przy zapowiedziach stała się swoistego rodzaju sensacją. Uspokajam zatem - na żywo wygląda równie okazale. Obwoluta przyjemnie się mieni, natomiast okładka skrywa w sobie ten wdzięk i elegancję. Wewnątrz znajdą się także inne niespodzianki w postaci chociażby wyżej udokumentowanej mapki Ajaja.

Wiem, że Kirke albo się lubi, albo traktuje z przymrużeniem oka (a przynajmniej na to wskazują przeczytane przeze mnie recenzję). Wszystko zależy od oczekiwań, a te z jednej strony można mieć ogromne, a z drugiej strony - nie wolno oczekiwać niestworzonych historii. To książka oparta na znanych wierzeniach, do których autorka dodała przysłowiową wisienkę na torcie. Ale o tym trzeba przekonać się samemu. Ja z mojej strony gorąco polecam!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Kirke
Tytuł oryginalny: Circe
Autor: Madeline Miller
Przekład: Paweł Korombel
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 13. czerwca 2018
http://www.wydawnictwoalbatros.com/
Liczba stron: 416
Format: 135x210
Oprawa: Twarda
Cena: 39,90 zł
Kategoria: Mitologia grecka




10 komentarzy:

  1. Również przyłączam się do polecenia :) Uwielbiam historię Miller :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W najbliższym czasie zamierzam się zapoznać z tą powieścią - mam nadzieję, że ja również ją polubię!

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszała już o tej książce na kanale YT Bestselerek. Po Twojej recenzji wydaje mi się ona niesamowicie ciekawa. Miło wspominam czytanie mitologii, nie mniej jednak postaci Kirke nie przypominam sobie. Najwyższy czas zgłębić jej historię :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe recenzja, piękne wydanie książki, ale niestety, nie jest to mój klimat czytelniczy. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam już gdzieś tę książkę i zastanwiałam się czego ona tak właściwie dotyczy, bo okładka choć ładna, za wiele nie zdradza. ;) I przyznam, że Kirke kojarzyła mi się z mitologią grecką (pewnie przez Ricka Riordana :p), ale nie sądziłam, że ta powieść jest właśnie w tych klimatach. Jako że wierzenia wszelkiego rodzaju lubię i ta pozycja znajdzie się na mojej liście "do przeczytania". :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że się skuszę, jednak jeszcze nie teraz. Okładka kusi bardzo, ale jeszcze muszę się przekonać sama. :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. choć do tematu mitologii i bogów podchodzę z pewną rezerwą (zawsze nudziły mnie te historie na lekcjach) tak powiem ci, że opis fabuły Kirke, który zaprezentowałaś w recenzji - szalenie mnie przyciąga do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cała blogosfera oszalała na punkcie tej powieści, tylko mnie kompletnie do niej nie ciągnie, bo to zupełnie nie moje klimaty. Ale wierzę, że jest dobra! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja jakoś nie zauważyłam większego szumu wokół tej książki :) , tak wiec może dlatego po Twojej recenzji mam ogromna ochotę na lekturę tej powieści. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No to muszę sama poznać tą historię!

    OdpowiedzUsuń