sobota, 14 lipca 2018

Twarz Grety di Biase - Magdalena Knedler

Istnieją opowieści trudne - wymagające więcej wysiłku, a zrozumienie ich pojawia się czasami po dłuższym namyśle. Twarz Grety di Biase jest właśnie jedną z takich powieści, która z jednej strony się spodoba... a z drugiej strony ciężko mówić tutaj o upodobaniach, znając TAKIE zakończenie!

Opowieść o miłości, pasji i sztuce.
I o zagadce zaszyfrowanej w kilku obrazach.


Adam Dancer z umiłowaniem zakupuje od tajemniczej włoskiej malarki dwa portrety. Dostrzega jednak, że oba obrazy całkowicie się od siebie różnią. Postanawia znaleźć przyczynę, stąd też zaczyna pisać list do malarki. Zagadki nie rozwiązuje coraz bardziej intymna korespondencja, jaka zawiązuje się pomiędzy Adamem a Gretą di Biase – autorką obydwu portretów. Wreszcie Adam, zdeterminowany, by poznać prawdę, i coraz bardziej zaangażowany w relację z Gretą, wyrusza do Włoch, aby ją odnaleźć. Podróż ta zmusi go do stawienia czoła własnym ograniczeniom – silnej nerwicy i stanom lękowym, których doświadcza od lat. Czy pomimo licznych przeciwności uda mu się odnaleźć Gretę? I czy będzie to Greta, którą zna z listów?
 
Najnowsza powieść Magdaleny Knedler cierpi na jedną większą przypadłość - a jest to początek, w którego ciężko się wgryźć. Dopiero z czasem czytelnik bardziej oswaja się ze światem przedstawionym, czym samym wciągając się w niezwykłą opowieść o miłości do sztuki... i miłości do drugiego człowieka. Końcówka trzyma w napięciu, choć niektórzy (w tym ja) mogą poczuć się dość rozczarowani.

Czasem, pomagając innym, tak naprawdę próbujemy pomóc sobie.

Akcja natomiast nawet nie tyle mknie, co po prostu płynie spokojnym tempem. Oto powieść napisana w dużej mierze listami - monologami, w które trzeba się wczuć, by w pełni je zrozumieć. I choć autorka starała się, by Twarz Grety di Biase nieprzerwanie intrygowała zagadkową otoczką obrazu oraz samej malarki, ciężko całkowicie się wgłębić w akcję. Co i raz się to udaje.

Bo ciężko powiedzieć, by intrygowali bohaterowie, którzy - no cóż - raczej mnie nie zachwycili. Po jednej stronie mamy Adama - niespełnionego mężczyznę w sile wieku, szukający czegoś, czego może nawet niekoniecznie sam zna. To dość irytująca postać, która nie przepada za ludźmi, a zaspokojenie potrzeb zapewnia sobie poprzez gotówkę. Zdecydowanie ciężko tutaj mówić o jakiejś sympatii do niego. Co innego Greta (znana też pod innym imieniem), z którą dość łatwo się utożsamić jak to kobieta kobietę. Malarka boryka się z wieloma problemami, dlatego też dla niej listy od wielbiciela są swego rodzaju pierwszym stopniem do pokonania dawnych lęków.

Jeżeli ktoś kocha sztukę i Włochy - oto książka dla nich. Magdalena Knedler wie doskonale o czym pisać i jak pisać, by zainteresować miłośników tych dwóch kategorii. Dzięki niej ta dość - nie okłamujmy się - irracjonalna opowieść miała przysłowiowe "ręce i nogi" zatem chwała jej za tak dobrą umiejętność pisania.

Przyznam szczerze, że nie wiem, czy bym poleciła Twarz Grety di Biase. To powieść, do której trzeba podejść kilka razy, żeby się przekonać, i nie jestem pewna, czy wszyscy mają aż tyle cierpliwości. Jeżeli jednak będziecie skłonni zaryzykować - zachęcam! Możecie się miło zaskoczyć.

...każdy nosi w sobie jakąś opowieść.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Twarz Grety di Biase
Autor: Magdalena Knedler
http://zaczytani.pl/ksiazka/ostatnia_spowiedz_tom_iii,drukWydawnictwo: Novae Res
Premiera: 09.05.2018
Liczba stron:398
Format: 130x210
Oprawa: Miękka
Gatunek: Obyczajowa
Cena: 34,00 zł

4 komentarze:

  1. W najbliższym czasie nie planuję czytać tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię książki, gdzie tłem są Włochy. Ale oprócz tego od fabuły oczekuję również czegoś więcej. Nie wiem jak ja bym odebrała tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam tylko jedną książkę tej autorki- Dziewczynę z daleka- ale byłam pod tak dużym wrażeniem, że na pewno przeczytam pozostałe powieści jej autorstwa. Mam wrażenie, że drzemie w niej prawdziwy talent i piękna wyobraźnia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam nic tej Autorki, ale chyba muszę to nadrobić...i sama wyrobić sobie zdanie na jej temat...

    OdpowiedzUsuń