środa, 11 października 2017

KONKURS! Wygraj Szczęście w miłości od Kasie West!

Muszę przyznać, że Szczęście w miłości to naprawdę chwytliwy tytuł. Te dwa słowa dają obietnice miłej, przyjemnej lektury, która rozgrzewa w sercach. I niewątpliwie tak jest, ale akurat ja już swoje odczucia wyraziłam w RECENZJI. Może czas najwyższy, byście i Wy się o tym przekonali?

Wspólnie z wydawnictwem Feeria Young przygotowałam konkurs związany z patronem WK. Mam dla Was nie jeden, a dwa nowe egzemplarze Szczęścia w miłości autorstwa Kasie West. Można rzec - podwójna nagroda, podwójna szansa na zwycięstwo!!

Zapewne dla niektórych zasady konkursu są dobrze znane. Może niektórzy dopiero zaczynają sprawdzać swoje szczęście... a przecież wystarczy tylko próbować! Dlatego nie przedłużając - zapraszam!

KONKURS
2 egzemplarze = 2 zwycięzców



Co trzeba zrobić, żeby wygrać jedną z dwóch książek?  


1. Zgłoś chęć uczestnictwa pod tym postem!
2. Zaobserwuj mojego bloga (kwestia typowo ułatwiająca kontakt). Będzie mi miło, jeżeli polubisz mój Fan Page na Facebooku oraz Fan Page Wydawnictwa Feeria Young ;)
3. Odpowiedz (pod tym postem!) na pytanie konkursowe, które brzmi:

Wygrałaś/eś 1 000 000 złotych - co z nimi zrobisz?

Nagrodzę dwie najbardziej oryginalne i nietuzinkowe wypowiedzi! :)

Czas trwania od 11.10. do 25.10. 2017!


Regulamin:

1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: Znajdź wymarzoną książkę  
2. Sponsorem nagród jest wydawnictwo Feeria 
3. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest postąpienie zgodnie z wymienionymi krokami, czyli zgłosić się oraz odpowiedzieć na pytanie konkursowe
4. Konkurs trwa od 11. października 2017 roku do 25. października 2017 roku do godz. 23:59
5. Ogłoszenie wyników nastąpi do trzech dni po zakończeniu konkursu.  
6. Nagrodą jest jeden z dwóch nowych egzemplarzy Szczęście w miłości Kasie West.  
7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy, którzy popiszą się imieniem/nickiem oraz podadzą adres mailowy oraz dowód, iż postąpili zgodnie ze wskazówkami.
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową. W przypadku, gdy zwycięzca w ciągu 7 dni nie odpowie na wiadomość, nastąpi wybór innego wygranego.   
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)


Życzę powodzenia!
Niech szczęście Ci sprzyja ;)

24 komentarze:

  1. Zgłaszam się :)
    Obserwuję jako: Gosche / Fb: Gosche Books
    ODP: Jak to co? Najpierw kupuję wszystkie książki, które chciałam mieć. Potem pakuję rodzinę i zwiewamy na Malediwy wygrzewać się w słońcu, zostawiając za sobą jesienną, deszczową pogodę. Oczywiście wracamy, dlatego teraz rozporządzam wydatki. Po pierwsze inwestuje, żeby suma rosła. Kupuję dom rodzicom, zmieniam sobie samochód. A następnie żyję jak królowa i (pewnie tylko przez jakiś czas) nie oszczędzam i kupuję to na co mam ochotę. Na sam koniec gram dalej na tej loterii (jeśli to na niej wygrałam) i próbuję podwoić sumę :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgłaszam się:)
    Obserwuję jako: księgozbiór kasiny
    Gdybym wygrała milion przede wszystkim kupiłam mieszkanie troszkę większe, aby zmieścił mi się mój wymarzony kominek i koło niego było miejsce na moją biblioteczkę:) Resztę przeznaczyłabym na założenie swojej własnej firmy - w końcu nie ma to jak pracować sama dla siebie, prawda?:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgłaszam się. :)
    Wszystko jako Basia Po.

    1. Odprowadzam do US 10% nagrody. ;)
    2. Robię sobie przerwę od pracy.
    3. Piszę książkę.
    4. W nagrodę za jej napisanie funduję sobie lot w kosmos. A jakże! :)
    5. Jak dobrze pójdzie (czyt. książka odnosi międzynarodowy sukces), to do pracy nie wracam.
    6. A jak trochę mniej dobrze, wracam do pracy.
    7. Znów próbuję wygrać milion złotych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgłaszam się!
    Obserwuję jako: zuzanna bębnowicz

    Odpowiedź:
    Z oswojeniem się ze świadomością o TAKIEJ wygranej byłby na początku kłopot, ale kiedy docuciliby mnie ostatecznie, wcieliłabym w życie pierwsze i największe obecnie marzenie - pomogłabym rodzicom w spłacie kredytu hipotecznego. Dzięki temu odwdzięczyłabym się za to, co dla mnie robią, i przede wszystkim za to, że pozwolili mi na wybór szkoły z internatem i kierunku kształcenia, który sobie wymarzyłam.
    Część nagrody zainwestowałabym w wyśniony domek w norweskim mieście Bergen, gdzie mieszkałabym przez większość część roku i organizowałabym imprezy oraz spotkania dla przyjaciół i znajomych, czym mogłabym się zrekompensować za wszystkie wspólne zabawy, w których nie uczestniczyłam.
    Zabrałabym również moją najlepszą przyjaciółkę w podroż po Wielkiej Brytanii, o której zawsze marzyła. Wróciłabym również do Irlandii, gdzie spędziłam najpiękniejsze dwa tygodnie mojego życia.
    Resztę nagrody zainwestowałabym w wydanie swojej pierwszej książki, którą właśnie skończyłam pisać. Jeżeli po tym wszystkim zostałyby jeszcze jakieś pieniądze, uzupełniłabym swoją biblioteczkę :) I kupiła kota rasy norweski leśny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo chętnie się zgłoszę :)
    A co bym zrobiła z taką kasą? Chyba zainwestowała we własny biznes i to w coś związanego z literaturą. MOże w księgarnie? Ale nie taką gdzie jest kasa i półki z książkami, ale taką która byłaby urządzona tematycznie i chętnie gościła pisarzy... cóż poza tym trywialne marzenie - kupiłabym sobie dom ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgłaszam się! Obserwuję jako Paulina K.

    Gdybym była w posiadaniu takiej sumy pieniędzy, otworzyłabym szkołę językową w moim miasteczku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgłaszam się!
    Obserwuję jako Zuzanna P

    Odpowiedź: Co bym zrobiła z moim wygranym milionem? Kupiłabym sobie helikopter i uczyła się w nim codziennie przezwyciężać strach przed lataniem. Mój paraliżujący lęk przed oderwaniem się od ziemi uniemożliwia mi podjęcie decyzji co do podróży poślubnej, a w takim helikopterze mogłabym stopniowo wzbijać się coraz wyżej i z każdym dniem skuteczniej pokonywać swoje lęki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgłaszam się! :)
    Obserwuję jako: Potęga Książek
    Co bym zrobiła z taką kasą? Zaczęłabym spełniać swoje marzenia! Najpierw wsiadłabym w samolot, bo to moje marzenie, żeby znaleźć się w chmurach. :D A nigdy nie leciałam samolotem, więc to byłoby coś całkiem fajnego. A wtedy zahaczyć o podróże małe i duże, czyli kraje, które zawsze mi się marzą, by je odwiedzić, czyli najbardziej Hiszpania i Anglia. I dodatkowo Włochy, Francja i inne kraje zachodniej i północnej Europy. Potem oczywiście chciałabym odbyć podróż dookoła... nie, nie dookoła świata. :D Ale dookoła USA. Marzę, by zwiedzić każdy stan, parki narodowe, i doświadczyć wszystkiego, co Ameryka ma do zaoferowania. To moje największe marzenie. Ale jest jeszcze jedno, większe od tego największego. :D Otóż zamieszkałabym w Kalifornii i mogłabym uczęszczać do szkoły Millenium Dance Complex. Tam to można sobie wyrobić warsztat taneczny. :D Ta szkoła to marzenie każdego kto kocha tańczyć, między innymi mnie. :D Dodatkowo tamtejsi tancerze są zatrudniani to dużych eventów. A nie ma nic lepszego niż tańczenia przed publicznością na scenie, gdy widzisz, jak każdy cię podziwia i docenia twój wysiłek. <3
    Na koniec - książki. Mogłabym w końcu sobie pozwolić na wszystkie tytuły, które kocham i mogłabym je mieć. Pewnie kupiłabym też egzemplarze w innych językach, bo w końcu miłość, to miłość.

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdybym wygrała milion złotych to:
    1. Wpłaciłabym pieniądze na lokatę oszczędnościową i doczekałabym do momentu pełnoletności.
    2. Otworzyłabym kawiarnię, o której marzę, gdzie przy ścianach stałyby wielkie półki z książkami. Nazwałabym ją "Kawka między wersami".
    3. Wykupiłabym, sąsiadujący z moim, dom zmarłego artysty - Fangora i zrobiłabym tam Błędowski Ośrodek Kultury, gdzie młodzież mogłaby rozwijać swoje pasje, a pamięć, o tym człowieku nie przepadnie
    4. Pomogłabym finansowo i fizycznie wybudować miniamfiteatr w mojej miejscowości
    5. Wyruszyłabym w podróż dookoła świata (moim marzeniem jest zwiedzenie Australi, Chin, Tajlandi, Japoni, Norwegii i Brazylii)
    6. Kupiłabym kapcie babci, bratu pieska, mamie sprzęt kuchenny, tacie nową wiertarkę, cioci wycieczkę do Moskwy, wujkowi bilet na koncert ulubionego zespołu, siostrze ciotecznej wykupiłabym lekcję jazdy konnej
    7. Resztę wypłaciłabym na fundację, która opiekuje się kuzynem taty
    Kiedy pozbyłabym się brzmienia jakim jest wygrany pieniądz, stanęłabym za ladą kawiarni, patrząc ile szczęścia ludziom przynosi jedzenie oraz czytanie. Obserwowałabym dzieci uczące się w ośrodku kultury, ludzi występujących w miniamfiteatrze na co miesięcznych wieczorkach. Oglądałabym zdjęcia z mojej podróży. Żyła dalej swoim życiem zadowolona, że pieniądze z wygranej kogoś nie tylko uszczęśliwiły grupę osób, ale także będą służyć bardzo długo innym.

    (Juliasenator0909@gmail.com)

    Ps. Pozdrawiam i powodzenia wszystkim 🤗

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdybym wygrała tak ogromną sumę, to najpierw przez kilka dni chodziłabym w szoku i próbowała się z tym oswoić :D Potem wpłaciłabym sobie część na konto oszczędnościowe, żeby mieć na przyszłość. Większość natomiast przeznaczyłabym na książki które koniecznie muszę przeczytać oraz... na wizę i lot do USA :D Krótko rzecz biorąc, wydałabym część pieniędzy na spełnianie marzeń, bo przecież życie jest tylko jedno. Wypożyczyłabym tam auto i zwiedziła USA wzdłuż i wszerz po drodze opisując swoje wrażenie w postaci ciekawej (miejmy nadzieję) książki Young Adult. Byłabym szczęśliwa, gdyby udało mi się tam zamieszkać :D Oczywiście starałabym się mocno oszczędzać, żeby ten milion wystarczył mi jak najdłużej. W międzyczasie kupiłabym rodzicom większy dom i opłaciłabym im jakieś zagraniczne wakacje, czy co tylko by chcieli, aby im również pomóc spełnić marzenia. Ostatnim moim posunięciem, byłoby otwarcie własnego wydawnictwa :D

    Bloga obserwują jako: Paula, natomiast Facebooka jako Readforrhys :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Rzecz jasna, że się zgłaszam!
    Milion to dość wiele w morzu potrzeb (jako ekonomistka wiem, że nie starczy mi tyle na zaspokojenie i spełnienie swoich marzeń hihi). Na początku pewnie poszłabym do jakiejś cukierni. Uwielbiam słodycze i to właśnie moja zmora. Zawsze marzyłam o domku nad morzem, więc prawdopodobnie taki właśnie bym zakupiła. Wielka biblioteka? Jasne! Spróbowałabym nauczyć się tańczyć w balecie i jeździć konno. Wydałabym swoją książkę, jeśli tylko skończyłabym ją pisać. Poleciałabym do USA i zaczęłabym pracę w Nowym Jorku. Pewnie po tej bibliotece skończyłyby mi się fundusze, ale marzyć zawsze warto.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgłaszam się, bloga obserwuję. :)
    Gdybym wygrała taką kwotę to oszalałabym z radości. Na początku miałabym zapewne mnóstwo pomysłów na wydanie takich pieniędzy, ale po ochłonięciu i opadnięciu emocji zaczęłabym myśleć już racjonalnie. Na pewno kupiłabym na pierwszym miejscu nowy dom dla mojej rodziny. W jakimś miłym i spokojnym miejscu, z ładnym ogródkiem. Jakąś część pieniędzy zainwestowałabym w coś, co przyniosłoby mi jakieś korzyści w przyszłości. Podarowałabym też jakąś sumę na cele charytatywne i na schroniska. Nie wydałabym wszystkiego, zostawiłabym sobie trochę pieniędzy na najbliższą przyszłość. Co później bym za nie kupiła tego teraz nie wiem, zależałoby to od okoliczności i najróżniejszych sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgłaszam się, a bloga obserwuję już od dawna :)
    Gdybym wygrała taką sumę pieniędzy na początku nie zrobiłabym z nimi nic. Byłabym w zbyt wielkim szoku. Po otrząśnięciu się przekazałabym część pieniędzy na rzecz schroniska dla bezdomnych zwierząt, w którym jestem wolontariuszką i kilka innych schronisk/fundacji, które w tym momencie byłyby w największej potrzebie. Jakąś część wpłaciłabym na lokatę i zostawiła na czarną godzinę. A resztę przeznaczyłabym prawdopodobnie na jakieś małe mieszkanko i jego urządzenie oraz na wymarzone podróże na Florydę i do RPA :) Po podróży życia wróciłabym do codzienności, którą mogłabym już dzielić ze swoją drugą połową, w naszym własnym mieszkanku.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgłaszam się :)
    Obserwuję jako Nara Lia

    Po wygraniu takiej kasy, z przyziemnych rzeczy wybudowałabym dom, zmieniła samochód, pomogła trochę rodzinie, zrobiła... Biust :D
    A z takich ambitniejszych rzeczy znalazłabym jakiegoś dobrego, sprawdzonego tłumacza, który przetłumaczyłby wszystkie te książki, które od dłuższego czasu sprawiają radość ludziom na świecie, a które nie są niestety wydane (jeszcze) w Polsce. W ten sposób spełniłoby się jedno z moich największych marzeń :) poza tym biustem oczywiście ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Literówka mi się wkradła.
      Obserwuję jako: Nata Lia

      Usuń
  15. Gdybym wygrała 1000000?
    Zaczęłabym od kupna wymarzonej sukienki na studniówkę :)
    Wyremontowałabym dom.
    Zaczęłabym robić prawo jazdy :)
    Doładowałabym konto za jakąś większą sumkę i wysyłałabym sms-y na chore dzieci :(
    Zaczęłabym powiększać swoją skromną biblioteczkę :)
    Wybudowałabym sobie domek w mojej kochanej wsi.
    Jeśli ktoś z moich bliskich potrzebowałby pieniędzy, pomogłabym mu.
    Chciałabym również troszkę zaoszczędzić bo nigdy nie wiadomo co wydarzy się w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zgłaszam się bardzo chętnie :)
    Bloga obserwuję jako Angelika Midzio, a na fb polubiłam jako Angelika EM :)
    Nie od dziś wiadomo, że pieniądze szczęścia nie dają i to, co najważniejsze jest bezcenne, ale dostatek materialny znacznie ułatwia życie. Gdybym wygrała milion na pewno nie zostawiłabym całej kwoty dla siebie. Z pewnością część pieniędzy przeznaczyłabym na schroniska dla zwierząt działające w moim najbliższym otoczeniu. Moja miłość do zwierząt jest tak ogromna, że serce aż mi się kraje na widok samotnych, porzuconych piesków. Najchętniej wszystkie z nich przygarnęłabym do siebie, lecz jest to po prostu niemożliwe. Wychowałam się na wsi, w mojej rodzinnej miejscowości działa niewielkie przedszkole - za część pieniędzy ufundowałabym zabawki i materiały edukacyjne dla dzieciaczków. :) Nie od dziś wiadomo, że szczęście najlepiej smakuje, gdy dzielimy je z innymi, wtedy ono potęguje swą moc :) Za pomocą wygranych pieniędzy sprawiłabym radość bratu i rodzicom. Brat dostałby ode mnie jakieś fajne gadżety technologiczne i roczny karnet wejściowy do Centrum Nauki Kopernik :D Zawsze lubił się uczyć, to niech to dalej kontynuuje, rozwija swoje pasje i zdolności. Natomiast rodzicom podarowałabym bilety lotnicze na długi urlop, ponieważ nigdy tak naprawdę nie mogli porządnie odpocząć, zawsze poświęcali swój czas mnie i bratu, ciężko pracowali od najmłodszych lat, a taki wyjazd im się należy :) Gdy już wszyscy z najbliższego otoczenia zostaliby obdarowani, gdyby została mi jeszcze jakaś część pieniędzy uzupełniłabym swoją skromną biblioteczkę ciekawymi pozycjami książkowymi. Student nie zawsze może sobie pozwolić na zakup tego, czego akurat chce, a taka wygrana byłaby idealną okazją do spełnienia tego marzenia. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Gdybym wygrała milion? Z całą pewnością odwiedziłabym moje wymarzone Indie, później zjadłabym obiad w najdroższej restauracji w Dubaju i poleciałabym balonem gdzieś na drugi koniec świata. Podczas szalonego podróżowania obudziłby mnie dźwięk budzika... eh, czas iść do pracy i przestać marzyć. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Obserwuję jako Zaczytana :)
    Zawsze trudno jest mi odpowiedzieć na te pytanie. To co mi przyszło do głowy, jako pierwsze, myśląc o tym co mi brakuje, nie można kupić za pieniądze... A jednak. Zawsze, przecież mogłabym kupić sobie nową książkę, buty, pozwolić na wyremontowanie domu, a może wyjazd na Madagaskar? Miło jest mieć dylemat w życiu "na co wydać milion złotych?", a mimo to chciałabym nie być osobą, która się tylko nad tym zastanawia. Nie wydałabym tych pieniędzy na chwilowe przyjemności, 'podróż życia' czy też, jak to by prawdziwy 'książkoholik' odpowiedział, wielką, nową biblioteczkę. Chciałabym po prostu, żeby one były gdzieś obok, abym mogła normalnie pracować, zarabiać i w trudnych momentach nie głodować, martwić się czy będę miała za co opłacić rachunki. Wiem jak to bywa, kiedy mając pieniądze, możemy gdzieś się zgubić, nie myśleć racjonalnie. Dlatego nigdy nie chcę przekładać te wartości ponad inne. I brzmi to wielce 'bohatersko', ale zatracenie się w tym i obudzenie się ze świadomość, że popełniło się błąd jest okrutne. Więc te pieniądze służyłyby mi jako oszczędności na najbliższe pięćdziesiąt lat, a jak mi starczy to na emeryturze poszaleje, pozwalając sobie na więcej niż 1 książkę na miesiąc. :)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Po pierwsze - odpaliłabym rodzicom tak z 25% wygranej. Ot, bo sobie zasłużyli. Reszta rodziny obejdzie się smakiem, w ramach zemsty za zapomnienie o moich urodzinach 😈 wolę zamiast tego przekazać sumkę na szczytny cel. Z chęcią dofinansowałabym np jakiegoś młodego i ambitnego człowieka w rozwijaniu badań i zainteresowań naukowych. W końcu trzeba wspierać skarby narodu.
    A dla siebie wystąpiłabym o paszport i wizę. W trakcie załatwiania koniecznych formalności (szkoda by mi było kasy na łapówki) opłaciłabym intensywny kurs nauki angielskiego - i voilá! Bazę do zagranicznych wojaży mam gotową!
    Głowny cel podróży w zasadzie byłby jeden - Nowy York. A w nim Muzeum Historii Naturalnej i Broodway. I sądzę, że tradycją stałby się weekendowy maraton musicali, czyli mojej najulubieńszej formy sztuki 😍
    Oczywiście bez szaleństw, jeździłabym tak co drugi miesiąc. W końcu nie ma to tamto i niedopuszczalnym byłoby zaniedbanie West Endu. W końcu znajduje się on w Londynie, czyli najmagiczniejszym mieście na świecie 🙃
    Do tego naturalnie musiałabym się przed każdym lotem zaopatrzyć w jakąś lekturę na drogę. Oraz przywieźć sobie książki po angielsku, w ramach pamiątki i środków do szkolenia języka 😊

    OdpowiedzUsuń
  20. Gdybym wygrała 1 000 000 złotych to przeznaczyłabym je na:

    M- mali milusińscy! Pewną kwotę przeznaczyłabym na cele charytatywne- zwłaszcza dla zwierzaków w schroniskach, bo to na ich widok najczęściej serce mi się kraja.
    I- image! Postawiłabym na siebie ;) Tak narcystycznie, ale czyż wizyta u fryzjera czy kosmetyczki nie poprawia kobiecie nastroju? :D Wybrałabym jakieś typowo drogie zabiegi, na które zazwyczaj było mi szkoda pieniędzy, a teraz mogłabym sobie na nie pozwolić z czystym sumieniem ;)
    L- lwią część wygranej przeznaczyłabym na podróże. Kocham oglądać nowe miejsca i jestem zwariowana na punkcie takich nazw jak np. Irlandia, Szwecja, Czechy, Hiszpania czy USA. Jestem przekonana, że na takie cele poszłaby największa część mojej nagrody.
    I- innowację mojej biblioteczki. Jestem molem książkowym i książki kocham. Zawsze marzyłam o biblioteczce, teraz chciałabym na niej widzieć mniej tytułów, ale za to większość tych, których jestem pewna na sto procent, tych z którymi wiążą się miłe wspomnienia. Dlatego wydałabym te pieniądze na książki i na nowy start mojej czytelniczej rozpusty ;)
    O- oszczędziłabym na dalsze lata. Nigdy nie wiadomo jak potoczy się życie i warto mieć jakiekolwiek zabezpieczenie finansowe.
    N- na koniec, resztę pieniędzy bym rozdała w formie prezentów. Dla rodziny i znajomych. Oni są ważną częścią mnie i nie wyobrażam sobie, by nie dzielili ze mną tego szczęścia, nawet w maleńkiej formie jaką są upominki.

    Na sam koniec, ale ważne że zdążyłam ^^

    OdpowiedzUsuń
  21. Zgłaszam się :)
    Mając tyle pieniędzy na pewno dobrze bym nimi gospodarowała. Część przeznaczyłabym na jakiś szczytny cel tak aby te pieniążki mogły komuś pomoc. Część bym pewnie odłożyła na "czarną godzinę". Za część bym w końcu zrobiła prawo jazdy i kupiła samochód, a także wyremontowałabym dom babci. No i oczywiście kupiłabym książki :D

    OdpowiedzUsuń