piątek, 6 września 2019

Przemyślenia i złapanie dystansu czyli powrót!

Hop, hop? Czy ktoś tu jeszcze jest? Czy ktoś tu jeszcze o mnie pamięta? To ja, Marta, wróciłam! 

Powody, dla których warto to robić!

Wiem, że ostatnio bardzo zaniedbałam bloga. Wiem, wiem. Sama byłam w szoku, gdy odkryłam, że przez tak długi czas nie tylko nic nie publikowałam (a jak nawet to robiłam, to raz na ruski rok i znikałam bez słowa), ale przede wszystkim w ogóle nie wchodziłam na bloga. Oczywiście nadal byłam na bieżąco z nowościami, śledziłam niektóre recenzje interesujących mnie tytułów... ale to nie było to. Dlaczego?

Czy to wypalenie?
Nie do końca, choć w jakimś stopniu tak. Jasne, przez wzgląd na liczne obowiązki, nie mogłam czytać tyle, ile bym chciała, ale to nawet nie o to chodzi. Po prostu zauważyłam w blogsferze tak wiele pozbawionych głębi recenzji, że się złapałam za głowę i było mi przykro. Bo przecież też w jakiś sposób byłam taka sama. Nastąpiło wypalenie tematu, bo przecież ile można robić to samo. Czytałam, ale znacznie mniej, a przede wszystkim czytałam starsze pozycje: klasyki, coś poleconego mi przez bliskich albo po prostu coś po angielsku/niemiecku.

Więc co się stało, że wróciłam?
Nie chcę zamykać WK. To moje dziecko. Coś, co napełnia mnie dumą i sprawia, że wierzę, że nawet najbardziej absurdalne marzenia w stylu "chcę mieć dużą bibliotekę" mogą się spełnić. Poza tym w tym zwariowanym świecie dorosłych dobrze jest mieć odskocznię i coś, co sprawia, że czujemy się na swój sposób wyjątkowi. Serio! Gdy tak sobie pomyślałam, z czego do tej pory mogę być dumna ze swojego życia, jednym z przykładów był właśnie ta sumienność w prowadzeniu bloga, a także następstwa z tym związane (hej! jestem na skrzydełku LOVE Line II Niny Reichter <3). Nie zrezygnuję z tego.

No dobra... i co w związku z tym?
Ano to, że wracam na stare śmieci i postaram się być sumienna w tym, co będę robiła. Zapewne blog przyjmie inną formę, ponieważ nie będzie potrzeby zapełniać go tylko i wyłącznie recenzjami, gdyż ograniczyłam współprace z wydawnictwami. Co to będzie? Sama jestem ciekawa, ale że moja głowa jest pełna pomysłów i chęci, polecam być na bieżąco.

Tymczasem ściskam mocno każdego, kto to przeczytał! 
Do zobaczenia w następnym poście. A ten - już niebawem <3

9 komentarzy:

  1. W takim razie witam i życzę duuużo samozaparcia. Nie znikaj już! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Good luck jak to mówią! :P Już nie mogę się doczekać aż przedstawisz te pomysły co Ci w głowie siedzą. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że wróciłaś. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozumiem Cię doskonale. Ostatnie dwa miesiące ciągle myślę co zrobić ze swoim blogiem. Nie chcę go zamykać, ale brakuje mi czasu. Wpadłam więc na inny pomysł i powoli go realizuję. Widze poprawę, co napawa mnie optymizmem. Trzymam za Ciebie kciuki ;). [Kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze warto wracać z nowymi pomysłami i spróbować raz jeszcze :)
    Też jestem po germanistyce (i anglistyce) więc będę tutaj częściej zaglądać :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję, że wrócisz z nowym zapałem oraz energią do działania. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń