niedziela, 3 listopada 2019

Z dala od siebie. Mroczna baśń - Jen Calonita


Co by było, gdyby zamiast wymazania pamięci tylko Annie, wymazano pamięć obydwu siostrom? Co, jeżeli Anna nie mieszkałaby w zamku wraz z siostrą?

Wszystko zaczyna się tak samo, jak w filmie. Dwie siostry - jeszcze dzieci - bawią się na śniegu stworzonym przez Elsę i tak samo jak wtedy, tak i teraz, magiczny kawał lodu trafia w serce Anny. Tyle że tym razem rodzice decydują się na inne rozwiązanie - wszyscy, z wyjątkiem króla i królowej, zapominają o Annie, która następnie zostaje adoptowana, natomiast Elsa zapomina o swojej mocy. Jednakże pewnego dnia wiadomość o śmierci rodziców budzi w Elsie dawne moce, a przede wszystkim wspomnienia. Przyszła królowa Arandelle zaczyna przypominać sobie fragmenty z dzieciństwa i twarz pewnej ślicznej dziewczynki. Wyrusza na poszukiwanie. Niestety i tutaj  wszystko zmierza do lodowej katastrofy.

O kurczę! Tego się nie spodziewałam! Co ja tam mówiłam wcześniej? Ze Potęga magii od Liz Braswell to najlepsza z dotychczas wydanych tytułów z serii Mroczna baśń? Cofam! Dopiero Z dala od siebie posiada to wszystko, co powinna posiadać zabawa w gdybanie, kiedy to wydarzenia z bajki pokrywają się z tymi z książki, tylko że w zupełnie innej kolejności i nie tak, jakbyśmy się spodziewali, tworząc tym samym świetną zabawę z czytelnikiem-widzem. Kto wie? Może receptą na to była przede wszystkim inna autorka? 

Akurat tak się złożyło, że przed przystąpieniem do lektury Z dala od siebie odświeżyłam sobie Krainę Lodu. Wam też to polecam, jeżeli zamierzacie przeczytać tę książkę, ponieważ dopiero po powtórce z seansu będziecie mogli w 100% czerpać przyjemność z tych wszystkich dialogów, jak gdyby żywcem wyciętych z filmu. Znane gagi i sploty wydarzeń w filmie wyglądały inaczej; tutaj natomiast pojawiają się w innych okolicznościach, ale to wciąż te same wydarzenia! I dobrze! Alleluja! To właśnie ta zabawa materiałem źródłowym stworzyła z tej książki prawdziwą perełkę dla fanów filmu. Osobiście jestem zachwycona, ponieważ kolejny raz mogłam się szczerze zaśmiać z Olafowego: "Tak, a co?"!

Tej książki się nie czyta - tę książkę się pochłania. Jen Calonita świetnie przygotowała alternatywną historię do Krainy Lodu, opierając się na scenach z filmu. Jej styl jest lekki, a żarty sytuacyjne (wiadomo, że ułatwione dzięki żywej pamięci z seansu Krainy Lodu) szczerze rozbrajające. Zapisuję nazwisko i czekam na jej kolejną pracę w tej serii.

Polecam. Skoro ja się dobrze bawiłam, a wcale nie jestem jakąś wielką fanką Krainy Lodu, to i Wy możecie. Z dala od siebie jest bardzo dobrze przemyślaną i równie dobrze napisaną opowieścią zdecydowanie nie tylko dla najmłodszych. Mało tego! Udało się w niej zawrzeć tę samą myśl, co film, więc podwójne brawa!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
Tytuł: Z dala od siebie
Autor:Jen Calonita
Tłumaczenie: Dorota Radzimińska
Wydawnictwo: Egmont 
Seria: Mroczna baśń
Data wydania: 30.10.2019 
Liczba stron:288
Format: 28,5x21,6 cm
Oprawa: Miękka
Kategoria: Sentymentalny powrót
Dla kogo: wszyscy
Cena: 39,99 zł
http://egmont.pl/

2 komentarze:

  1. Kto wie, może się skuszę w wolniejszej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja raczej pozostanę wierna ekranowej wersji :). [Kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń