Jako wielka miłośniczka powieści historycznych z niecierpliwością wręcz czekałam na następny tom Hardej Elżbiety Cherezińskiej! Na całe szczęście jedna z najbardziej rozpoznawalnych pisarek polskich nie zwlekała długo z dokończeniem swej niezwykłej opowieści, dzięki czemu zaledwie trzy miesiące po premierze pierwszego tomu, już możemy trzymać Królową!
NIGDY NIE WIESZ, KTO SIĘ ZA CIEBIE MODLI
Historia najsławniejszych dzieci pierwszego władcy Polski, Mieszka I, wcale się nie skończyła. Ona się dopiero rozwija wraz z pojawieniem się kolejnego dziecka Świętosławy oraz z dniem propozycji cesarza Ottona III na Zjeździe Gnieźnieńskim. Bowiem historia państwa Polskiego ma wiele tajemnic datujących się od 1000 roku w górę. Jeżeli sądziliście, że jedynie pierwszy król Polski miał istotne znaczenie dla naszego kraju - będziecie zaskoczeni.
Królowa to kontynuacja Hardej, a jednocześnie powieść, którą bez problemu można czytać jako samodzielną książkę. To ponad 500-stronnicowe tomiszcze opowiada najważniejsze dzieje początków Polski, dodając wiele od siebie. Bowiem to nie podręcznik od historii, lecz barwna opowieść Świętosławy i jej rodziny; Bolesława Chrobrego i jego dzieci, a przede wszystkim jedna wielka gra polityczna, której wygrani kąpią się w złocie... a przegrani płoną na stosie.
Królowa to kontynuacja Hardej, a jednocześnie powieść, którą bez problemu można czytać jako samodzielną książkę. To ponad 500-stronnicowe tomiszcze opowiada najważniejsze dzieje początków Polski, dodając wiele od siebie. Bowiem to nie podręcznik od historii, lecz barwna opowieść Świętosławy i jej rodziny; Bolesława Chrobrego i jego dzieci, a przede wszystkim jedna wielka gra polityczna, której wygrani kąpią się w złocie... a przegrani płoną na stosie.
"Chciałeś, bym była królową Szwecji. Powiedziałam "dobrze, ojcze", nie wiedząc, że pierwszy tron pociągnie za sobą drugi, a ten obali trzeci. Koronę Norwegii dostałam po trupie tego, z którym chciałam ją nosić. Nie, nie rozczulam się, bo wiem, że ty w zaświatach nie uroniłeś łzy po moim cierpieniu. Raczej spełniłeś tryumfalny toast za królową trzech królestw. Nie urodziliśmy się wolni, ale czasami wolno nam czuć radość z urodzenia. I dzisiaj, gdy słońce krwawą łuną zachodzi nad poranionym i głodnym, śpiewającym żałobne pieśni obozem króla Henryka pod Poznaniem, czuję dumę, że jestem Piastówną, córką Mieszka i siostrą Bolesława. Świętosławą. Sigridą Storrådą. Królową trzech północnych tronów. Bogu, tobie i Dobrawie niech będą dzięki, a także mym męzom i kochankowi. Amen".
(fragment książki)
Ciężko jest mi zrecenzować powieść historyczną Elżbiety Cherezińskiej. Naprawdę trudno jest mi ubrać w słowa te wszystkie kłębiące się myśli, które pojawiały się w trakcie, jak i długo po lekturze drugiego tomu. Z jednej strony czuję podziw do samej autorki - napisanie takiej powieści i poruszenie takiego tematu zdecydowanie nie było zadaniem łatwym: wymagało dogłębnej lektury wszystkich dokumentów związanych z początkami państwa Polskiego, a przede wszystkim zmuszało do bycia konsekwentnym; z drugiej jednak strony sposób, w jaki została opowiedziana ta historia pozostawia pewien niesmak.
O Zjeździe Gnieźnieńskim wszyscy słyszeli? Słyszeli! Na pewno każdy wie, co dzięki niemu pragnął osiągnąć pierwszy król Polski (który wtedy jeszcze królem nie był). Mieszka I oraz Bolesława Chrobrego wszyscy w ojczyźnie znają (minimum ze słyszenia!), także opisać ich postacie i ubrać ich charakter w odpowiednie zdania było czymś trudnym. Nie mam zamiaru oceniać, czy autorka słuszne cechy nadała swoim postaciom. Opisywała ich w taki sposób, w jaki czuła, a ja mogę co najwyżej zgodzić się z jej opinią bądź ją podważać. Najlepiej będzie, jeżeli każdy z Was sam pozna bohaterów Królowej, ale wierzę, że wielką tajemnicą nie będzie, jeżeli Rodzeństwo nazwę słowem hardy, prawda?
Natomiast jeśli chodzi o samą tytułową bohaterkę - Świętosławę - tutaj mogę powiedzieć, że Elżbiecie Cherezińskiej udało się wykreować ją na postać niejednoznaczną. Jej częsta wewnętrzna sprzeczność zaskakiwała, czasami odrzucała, a jeszcze innym razem sprawiała, że nie sposób było Świętosławie nie kibicować w jej planach.
Jednakże to styl Cherezińskiej najbardziej mnie "uwierał". Już o tym wspominałam przy okazji recenzji Hardej, że zdania są proste, dosadne tak bardzo, że mogłabym je nazwać wręcz współczesnym, bowiem przeważają w dużej mierze dialogi. Tutaj nic się nie zmieni. Oczywiście dzięki temu te 500 stron czyta się dobrze... ale brakuje tego klimatu powieści historycznych. Choć z drugiej strony zakończenie Królowej świadczy o tym, że autorka wyszła ze schematu powieści historycznych i dodała wiele od siebie. Mnie osobiście ostatnie strony w jakiś sposób rozczuliły swoją mitycznością.
Wiecie co jest najlepsze? Że po prostu nie mogę nie polecić Królowej, tak jak to zrobiłam z Hardą. Zabrzmi to może z mojej strony aż za bardzo patriotycznie, ale ja po prostu cenię zawsze to, co polskie, więc skoro polscy pisarze piszą coś o naszych polskich korzeniach, to po prostu aż chce się polecać. Bo w końcu nie było wcześniej książki o Świętosławie (o Mieszku I owszem), a sądzę, że o tej pani warto poczytać. Dlatego sami zmierzcie się z całą sagą o Piastach, którzy wyszli daleko poza Polskę.
O Zjeździe Gnieźnieńskim wszyscy słyszeli? Słyszeli! Na pewno każdy wie, co dzięki niemu pragnął osiągnąć pierwszy król Polski (który wtedy jeszcze królem nie był). Mieszka I oraz Bolesława Chrobrego wszyscy w ojczyźnie znają (minimum ze słyszenia!), także opisać ich postacie i ubrać ich charakter w odpowiednie zdania było czymś trudnym. Nie mam zamiaru oceniać, czy autorka słuszne cechy nadała swoim postaciom. Opisywała ich w taki sposób, w jaki czuła, a ja mogę co najwyżej zgodzić się z jej opinią bądź ją podważać. Najlepiej będzie, jeżeli każdy z Was sam pozna bohaterów Królowej, ale wierzę, że wielką tajemnicą nie będzie, jeżeli Rodzeństwo nazwę słowem hardy, prawda?
Natomiast jeśli chodzi o samą tytułową bohaterkę - Świętosławę - tutaj mogę powiedzieć, że Elżbiecie Cherezińskiej udało się wykreować ją na postać niejednoznaczną. Jej częsta wewnętrzna sprzeczność zaskakiwała, czasami odrzucała, a jeszcze innym razem sprawiała, że nie sposób było Świętosławie nie kibicować w jej planach.
Jednakże to styl Cherezińskiej najbardziej mnie "uwierał". Już o tym wspominałam przy okazji recenzji Hardej, że zdania są proste, dosadne tak bardzo, że mogłabym je nazwać wręcz współczesnym, bowiem przeważają w dużej mierze dialogi. Tutaj nic się nie zmieni. Oczywiście dzięki temu te 500 stron czyta się dobrze... ale brakuje tego klimatu powieści historycznych. Choć z drugiej strony zakończenie Królowej świadczy o tym, że autorka wyszła ze schematu powieści historycznych i dodała wiele od siebie. Mnie osobiście ostatnie strony w jakiś sposób rozczuliły swoją mitycznością.
Wiecie co jest najlepsze? Że po prostu nie mogę nie polecić Królowej, tak jak to zrobiłam z Hardą. Zabrzmi to może z mojej strony aż za bardzo patriotycznie, ale ja po prostu cenię zawsze to, co polskie, więc skoro polscy pisarze piszą coś o naszych polskich korzeniach, to po prostu aż chce się polecać. Bo w końcu nie było wcześniej książki o Świętosławie (o Mieszku I owszem), a sądzę, że o tej pani warto poczytać. Dlatego sami zmierzcie się z całą sagą o Piastach, którzy wyszli daleko poza Polskę.
Ja kocham książki Gregory lub innych autorów które skupiają się na władcach Francji, Hiszpani czy Anglii. I Pluje sobie w brodę że zapomniałam o Cherezińskiej. Koniecznie muszę moje braki nadrobić.
OdpowiedzUsuńTo nie jest książka dla mnie, więc sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńKiedy tylko przyjdzie nastrój na historyczne książki, to postaram się o przeczytanie tej pozycji - historii i to tak barwnie ukazanej nigdy za dużo. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Amanda Says
Uwielbiam takie historie, więc na pewno sama się zdecyduję na lekturę :)
OdpowiedzUsuńNiby szkolnej historii nie lubię, ale książki historyczne- owszem :D
OdpowiedzUsuńO to coś dla mnie! Całkowicie dla mnie! :)
OdpowiedzUsuń