Dziesięć lat po śmierci autorki w końcu i ja zapoznałam się z "Córką Czarownic", uważaną za arcydzieło. Bo arcydziełem faktycznym jest!
Czteroletnie Dziecko - bezimienna dziewczyna - podróżuje wraz z Czarownicą, nie zagrzewając nigdzie miejsca dłużej niż to konieczne. Nie znające ludzi, przyzwyczajone do czarów i magii oraz braku okazywania uczuć, Dziecko przechodziło z rąk do rąk do kolejnych Sióstr Czarownic. To właśnie one starały się ją nauczyć wszystkiego, co uważały za niezbędne, bez mówienia o jej rodzicach, rodzinie, czy nawet o jej imieniu. Lecz Dziecko robiło się coraz mądrzejsze, a tym bardziej ciekawsze świata i otaczających ją ludzi... a także ciekawiła ją Pieść Jedyna, opowiadająca o Istocie, która ma wyzwolić Wielkie Królestwa spod okrutnych rządów Najeźdźców. I tak z biegiem lat Dziecko przemieniało się w Dziewczynkę, później w Panienkę, Dziewczynę, aż końcu w...
"Córka Czarownic" nie jest zwykłą powieścią. Gdy ją otwieramy i zaczynamy czytać, przenosimy się do świata baśni i legend. Tych pięknych i mądrych, których jednakże prawdziwy skarb odkrywamy dopiero po przeczytaniu, chociażby wielokrotnym. To historia dla dzieci i dorosłych - niezależna od wieku i zdobytych doświadczeń. Młodsi przeczytają porywającą fantastyczną powieść o magii i przygodzie, a starsi wnikną głębiej w metaforyczną opowieść o dobru i złu, odwadze i tchórzostwie, wielkości i maleńkości.
Już od samych pierwszych stron historia wciąga w wir tajemnic i niedomówień. Oto poznajemy Dziecko - małą czteroletnią dziewczynkę bez imienia - która nie żyje w domku w mieście i nie zna swoich rówieśników. Zna tylko Czarownicę Pierwszą, z którą rusza w dalszą drogę, kiedy Opiekunka wyczuje niebezpieczeństwo. Lecz każda kolejna Czarownica (a ma być ich pięć) ma przed sobą coraz trudniejsze zadanie. Główna bohaterka rośnie wraz ze zdobytą wiedzą i umiejętnościami i coraz bardziej chce wiedzieć więcej o sobie i swoich przodkach.
Równolegle wraz z kolejnymi przygodami małej bohaterki poznajemy historię Wielkiego Królestwa, rządzącego przez dynastię Luilów. Szczęśliwe i pogodne państwo 777 lat temu najechał barbarzyński lud prowadzony przez wodza Urgha, który wziął w niewolę cały naród i pozbawił go resztek radości i godności. I tylko jedno daje im krzepiącą nadzieję, i tylko jednego boi się Urgh wraz z Najeźdźcami - jest to Pieśń Jedyna, tworzona przez Naturę, która opowiada, że po 777 latach na tron zasiądzie mądry i sprawiedliwy dziedzic z dynastii Luilów.
Postaci jest tutaj bardzo wiele, lecz najważniejszą jest właśnie Dziecko, któremu wiecznie towarzyszą dobre czarownice. Dziecko/Dziewczynka/Panienka/Dziewczyna jest idealną główną bohaterką. Jest mądrą, dzielną i pomysłową postacią, a jednocześnie nie jest pozbawiona wad. Jedną z nich jest brak okazywania uczuć (nic w tym dziwnego, skoro Czarownice jej tego nie mogły nauczyć), ale także brak współczucia i niezrozumienie ciężko pracujących ludzi (żyła w izolacji od najmłodszych lat). Autorka doskonale nakreśliła główną postać, tworząc z niej kompendium wiedzy o człowieku. Na jej przykładzie czytelnik może się nauczyć, że wiedza, szacunek do przyrody i wiele innych dobrych cech nie wystarczą, by móc się nazywać dobrym człowiekiem.
"Ludzie są dobrzy i źli, odważni i tchórzliwi, szlachetni i godni pogardy- mówiła Czarownica uśmiechając się wąskimi wargami na widok zdumienia w oczach Panienki.- A najdziwniejsze jest to, że najczęściej wszystkie te cechy naraz goszczą w jednym tylko człowieku. I dopiero wówczas jest on całością. Całością silną i słabą, godną szacunku i godną współczucia. taki właśnie jest człowiek. Wielki i mały jednocześnie".
Nie zapominajmy jednak, że "Córka Czarownic" to powieść fantasy - w dodatku genialna. Dorota Terakowska stworzyła magiczny świat od podszewki, w którym panują niezachwiane zasady dla współżyjących ludzi, czarownic oraz magicznych istot. Bohaterowie potrafią rozmawiać z Gwiazdami, przemieniać szyszki w wiewiórki, czy używać telepatii. Akcja jest nieprzewidywalna!
Chylę czoła przed umiejętnościom pisarskim pani Doroty Terakowskiej, która potrafiła stworzyć tak wspaniałą przygodę. "Córkę Czarownic" czytałam z zapartym tchem, może nie od samiusieńkiego początku, ale już po niedługim czasie nie mogłam się od niej oderwać. Szczególnie podobał mi się koniec, po którym nie sposób się nie uśmiechnąć :).
"Córka Czarownic" została wpisana w roku 1994 na Światową Listę im. H. Ch. Andersena i znalazła się
wśród najlepszych książek świata dla dzieci i młodzieży.
Dorota Terakowska, właśc. Barbara Rozalia Terakowska (ur. 30 sierpnia 1938 w Krakowie, zm. 4 stycznia 2004 w Krakowie) – polska pisarka i dziennikarka. Autorka m.in.: Próby generalnej, Babci Brygidy szalona podróż po Krakowie (1986, debiut literacki), Władca Lewawu, Lustro pana Grymsa (1995), Córka czarownic (1992), Samotność bogów (1998), Tam gdzie spadają anioły (1999) (trzy ostatnie wyróżnione nagrodami polskiej sekcji Międzynarodowej Izby ds. Książek dla Młodych), Poczwarka (2001). W kwietniu 2003 r., za powieść Ono, otrzymała Nagrodę Krakowska Książka Miesiąca.
~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Córka Czarownic
Autor: Dorota Terakowska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 1992
Data nowego wydania: styczeń 2014
Liczba stron: 360
Kategoria: Fantasy przygodowe
~~~~~~~~~~~~~~
Ocena: 6 (celujący)
O autorce już słyszałam, ale nie wiem czy to moja tematyka :)
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania tej ksiązki. Twórczość Terakowskiej znam od czasów gimnajuzm jednak tej książki jeszcze nie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Terakowską, jak byłam mała i wówczas bardzo mi się spodobała :-) Teraz sięgnęłam po "Tam, gdzie spadają anioły", by znów wrócić do lat dziecięcych i nie mogłam znieść tej pretensjonalności. Bardzo żałuję, że po nią sięgnęłam ponownie, bo miałabym chociaż wspaniałe wspomnienie.
OdpowiedzUsuń"Tam gdzie spadają anioły" czytam obecnie :)
UsuńTej autorki czytałam jedynie ,,Tam gdzie spadają anioły''. Bardzo mi się ta książka podobała, chociaż miała kilka niedociągnięć. Co do powyższej pozycji, nigdy o niej nie słyszałam, ale skoro to takie arcydzieło to koniecznie muszę poznać..
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać. Wstyd nie znać tak uznanej książki i w ogóle twórczości Terakowskiej, a niestety nie miałam okazji sięgnąć po jej powieści.
OdpowiedzUsuńOooo... Miło mi będzie sięgnąć po tę pozycję <3
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie :)
Pozdrawiam Kochana ^^ :)
Uwielbiam autorkę za jej niesamowity styl :)
OdpowiedzUsuńAutorkę znam i lubię, jednak ta książka do mnie nie przemówiła, jak ja czytałam ją kilka lat temu. Byłam mniej zafascynowana niż Ty :) Może po ponownym przeczytaniu byłoby inaczej :)
OdpowiedzUsuńProza Terakowskiej zawsze do mnie trafia. Do dzisiaj pamiętam "Poczwarkę", która zrobiła na mnie wielkie wrażenie.
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać powyżej zrecenzowaną książkę, po prostu muszę ! :D
OdpowiedzUsuńMam w planach ,,Córkę czarownic" i ,,Tam, gdzie spadają anioły". Moja motywacja rośnie, skoro pierwszy tytuł określany jest mianem arcydzieła ;)
OdpowiedzUsuńWypożyczyłam niedawno z biblioteki :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tej autorki "Tam, gdzie spadają Anioły" i baaardzo mi się podobała. Po Twojej recenzji wiem, że muszę jak najszybciej zapoznać się i z tą książką !
OdpowiedzUsuńJuż wiem, jaką książkę wypożyczę sobie niedługo z biblioteki. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam przyjemności sięgnąć po "Córkę Czarownic". Muszę to zmienić, bo po przeczytaniu Twojej recenzji wiem, że to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi niesamowitej ochoty na tę powieść. Na szczęście mam ją na półce, więc w najbliższym czasie zabieram się za lekturę :D
OdpowiedzUsuńJak nie przepadam za powieściami fantasy tak po Twojej recenzji chętnie bym sięgnęła po "Córkę czarownic" :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę, czytałam ją chyba po raz pierwszy w liceum. Teraz wracam do niej raz na jakiś czas, cały czas tak samo nią zachwycona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)