niedziela, 9 lutego 2014

Tam gdzie spadają Anioły - Dorota Terakowska

Będąc dzieckiem, babcia w piękny sposób przedstawiała mi postać Anioła - mojego Anioła Stróża, który chroni mnie przed złem. I to właśnie ona nauczyła mnie później modlitwy do niego. Kiedy się modliłam, wyobrażałam sobie przyjaznego, wiecznie uśmiechniętego Anioła, który oplata mnie swoimi skrzydłami, dając mi schronienie. Dlatego już po przeczytaniu pierwszego zdania  książki Doroty Terakowskiej "Tam gdzie spadają Anioły" nie mogłam powstrzymać uśmiechu na ustach.
 
"Mamo! Mamusiu! Anioły fruną po niebie!" - krzyczała pięcioletnia Ewa do swojej wiecznie zapracowanej mamy. Lecz mama nie odrywała się od swojej pracy i jedynie potakiwała córeczce. Tata, przyklejony do monitora, również nie słuchał małej dziewczynki. Babci nie było akurat w domu. Więc Ewa postanawia sama pobiec do lasu, zobaczyć z bliska Anioły. Już po chwili spostrzegła, że w tej "gromadzie" nie znajdują się tylko Białe Anioły, lecz również i Czarne. Na niebie toczyła się walka, a największą ofiarą był Ave, Anioł Stróż Ewy, który stracił swoją magiczną moc. Od tej chwili dziewczynka nie jest już chroniona, a jak się okazuje, osobę pozbawioną opieki dopadają złe przygody, które kończą się wizytą w szpitalu... a w końcu i śmiercią. Dlatego też cała rodzina staje na głowie, by uratować Ewę - postanawiają poszukać jej Anioła Stróża.

Dzisiejszy rynek wydawniczy oferuje naprawdę wiele książek o aniołach. Zwykle powieści fantasy przedstawiają je jako silne i magiczne skrzydlate istoty, które używają swoich mocy, by uratować świat lub przynajmniej swoją ukochaną/ukochanego. Każda historia przedstawia zarys aniołów i ich historię. I wydawać by się mogło, że książka napisana tyle lat temu (w 1998r.) nie będzie się od nich różniła, skoro na przestrzeni lat tak wiele zostało ściągnięte i powiedziane... a jednak nie! Dorota Terakowska ugryzła w zupełnie inny "kawałek" Anioła i przedstawiła Anielskie Istoty w swój własny niepowtarzalny sposób.

Historia Anioła Stróża Ewy, samej Ewy i jej rodziny jest nieprawdopodobnie ciepła - tak bardzo, że kiedy ją czytałam, miałam wrażenie, że okrywa mnie niewidzialny koc. A do tego wszystkiego jest nieprzewidywalna. Niejednokrotnie miałam przeczucie, że wiem, co się zaraz zdarzy, lecz nie! - autorka znowu mnie zaskoczyła.

To "ciepło" wychodzące z wnętrza książki jest zasługą bohaterów. Ewa jako pięciolatka a później trzynastolatka była postacią, którą odruchowo obdarza się sympatią. A to dlatego, że jest odzwierciedleniem nas samych. Dziewczynka nigdy się nie skarżyła, nigdy się nie poddawała oraz nigdy nie przestała wierzyć. Anna, jej mama, jako wiecznie zapracowana artystka, niestety nie zajmuje się swoją córeczką zbyt często. Podobnie jest z jej mężem Janem, zapalonym komputerowcem, który uwielbiał przyrodę jedynie za monitorem. Dopiero choroba Ewy na krótki raz zmieniła ich postanowienie, a kolejne wydarzenia odmieniły w końcu całe ich życie. Inna była tylko Babcia Ewy, która od zawsze opiekowała się wnuczką z największym zaangażowaniem. Słowem: Autorka w bardzo dobry sposób potrafiła naszkicować nie tylko portret psychologiczny postaci, lecz również i ich przemiany duchowe.

Zauważcie, kolejna niespodzianka, w powieści fantasy - to rodzina należy do grona głównych bohaterów, a nie koleżanka czy kolega. W życiu Ewy to właśnie rodzice, ze względu na słaby stan zdrowia dziewczynki  i niemożność uczestniczenia w życiu szkolnym, byli dla niej najważniejsi. Dorota Terakowska udowodniła, że rodzina musi trzymać się razem oraz ufać sobie nawzajem i wspierać. To sprawia, że książka stała się również historią familijną - dla całej rodziny, którą z największą przyjemnością  będę polecała i starszym, i młodszym.

Lecz czym byłaby ta książka bez Aniołów - tych dobrych i tych złych. Chylę czoła przed tak mądrym dziełem, który w trafny sposób było w stanie przedstawić zależność pomiędzy Dobrem a Złem oraz Niebem i Ziemią. Wspomnienia Anioła Stróża Ewy dodały smaczku tej historii i sprawiły, że powieść ta tak dobrze zagnieździła się w moim sercu.

Polecam! Książki Doroty Terakowskiej są niezwykłe i jedyne w swoim rodzaju! Idealne dla młodego czytelnika, który szuka jakieś porządnej literatury (powiedziałam sobie, że będę je czytała swoim dzieciom! :) )! Ale i starsi znajdą coś dla siebie!
~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Tam gdzie spadają Anioły
Autor: Dorota Terakowska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 1998
Data nowego wydania: styczeń 2014
Liczba stron: 300
Oprawa: broszurowa+skrzydełka
Kategoria: Fantasy
 ~~~~~~~~~~~~~~
Ocena:5+ (bardzo dobry z plusem)

http://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/2647/Corka-Czarownic/

Książka bierze udział w wyzwaniu:
http://kraina-ksiazek-stelli.blogspot.com/p/wyzwania-2014-r.html

20 komentarzy:

  1. Nie znam twórczości autorki, ale widzę, że warto nadrobić te zaległości

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam oczywiście obowiązkowo i mam bardzo podobne wrażenia do Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo słyszałam o tej książce, nie wiem czy to coś dla mnie, ale może kiedyś spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z chęcią zabiorę się za tę książkę ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudna okładka a książkę czytałam i mile ją wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oo, pamiętam jak czytała to moja siostra, z 10 lat temu ;) Fajnie przypomnieć sobie o tej książce

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham tę książkę :) Tylko te nowe okładki mnie przerażają, są okropne! Zdecydowanie wolałam poprzednie wydania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś czytałam ją we fragmentach i zaintrygowała mnie. Reedycja jest świetnym pretekstem, by w końcu przeczytać ją w całości.
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam nigdy o tej książce, innych powieści autorki również nie czytałam. Muszę nadrobić zaległości, skoro jest taka świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To już kolejna pozytywna recenzja ,,Tam, gdzie spadają anioły". Równie mocno chwalona jest ,,Córka czarownic". Mam w planach przeczytać obydwie książki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również, jak tylko wygospodaruję na nie czas.

      Usuń
  11. Czytałam. Z twórczości Terakowskiej polecam Ci "Poczwarkę".

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę również i ten tytuł autorki koniecznie nadrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Znam, czytałam i bardzo lubię :) Miło było sobie przypomnieć tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z twórczością pani Terakowskiej, ale ta książka ogromnie mnie zainteresowała i mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać :) A okładka piękna *.*

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam, ale książka nie do końca mnie przekonała. Podobały mi się opisy aniołów. Sam pomysł na książkę uważam za ciekawy, jednak momentami brakowało prawdziwości.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie znam twórczości tej autorki, z chęcią jednak przeczytałabym tę książkę. Historia zapowiada się ciekawie. Zachęca mnie, jak to napisałaś "ciepło" książki.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Po przeczytaniu 'Poczwarki' Terakowskiej zaczęłam szukać informacji o kolejnych książkach tej autorki i miałam w planach przeczytać 'Tam gdzie spadają anioły', jednak oczywiście wyleciało mi to z głowy. Parę dobrych lat minęło, a ja natrafiam na recenzję tej książki i jeszcze tak zachęcającą. Będę musiała po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń