MIŁOŚĆ I ZDRADA
W MAGICZNEJ SCENERII WYSP KAROLINY POŁUDNIOWEJ
Jessie Sullivan to żona psychiatry i matka dorosłej córki. Zmaga się z syndromem pustki i niezadowolenia - uczucia typowe w takich sytuacjach. Niespodziewanie dostaje wiadomość o dziwnym wypadku matki. Wyrusza zatem do Karoliny Południowej, by odnowić więzi rodzinne i stawić czoło mrocznej tajemnicy otaczającej śmierć ojca.
Jessie odnajdzie tam coś, co postawi pod znakiem zapytania jej małżeństwo. Będzie musiała zmierzyć się z wieloma wyzwaniami: z nowym dojrzałym uczuciem, zmianą w relacji z matką, emocjami wywołanymi historią śmierci ojca, z własną twórczością artystyczną, ale przede wszystkim z samą sobą...
Z powieściami Sue Monk Kidd spotkałam się już przy dwójce bestsellerów tejże autorki: Czarne skrzydła były wyjątkową podróżą po czasach dawnych - jakże prawdziwą historią dwójki dziewczynek/kobiet żyjących pod jednym dachem. Natomiast Sekretne życie pszczół - choć aż tak bardzo mnie nie zachwyciło jak tytuł wcześniejszy - okazało się czymś nowym i niezwykłym. Jak było w przypadku nieco mniej głośnego dzieła tejże autorki?
Zniewalająca... Łącząc to, co duchowe, z tym, co ludzkie, Opactwo świętego grzechu jest porywającą, metaforyczną i zmysłową podróżą w głąb duszy kobiety.
"Book Page Magazine"
To, co sprawia, iż Opactwo świętego grzechu jest tak "inną" powieścią jest aura tajemniczości i niedopowiedzeń, której tutaj na pęczki. Tylko na pozór wydaje się, iż Sue Monk Kidd po raz wtóry opowiada o historii niespełnionej życiowo kobiety, która postanawia zmienić coś w swoim życiu. Autorka tak naprawdę poszła o krok dalej. Wyjątkowo ciekawe okazała się także mityczna kwestia syreniego tronu, o której jednak nic nie powiem.
Sue Monk Kidd z Kim Basinger, czyli pisarka oraz główna aktorka Tronu syreny (2006) - ekranizacji Opactwa świętego grzechu. |
Sue Monk Kidd naprawdę potrafi pisać. Jej styl i język już jest na tyle wyrobiony, iż posiada w sobie iskierkę "swojskości", którą odczuwa się za każdym razem, gdy sięgnie się po którąkolwiek powieść tejże autorki. Opactwo świętego grzechu wciąga od początku - i mimo iż w pewnym stopniu akcja zwalnia tempo - czułam się zainteresowana rozwojem fabuły do samego końca.
Trudno będzie się od tej książki oderwać, zapomnicie o śnie i jedzeniu.
"Elle"
Cóż można powiedzieć? Jeżeli przeczytaliście Sekretne życie pszczół i Czarne skrzydła, przytajcie też i Opactwo świętego grzechu. Nowo odświeżona szata graficzna po prostu jest zniewalająca, a same powieści przepięknie się prezentują. Niebawem kolejna już książka Sue Monk Kidd - nie mogę się jej doczekać!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Opactwo świętego grzechu
Autor: Sue Monk Kidd
Tłumaczenie: Andrzej Szulc
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: październik 2015
Liczba stron: 348
Oprawa: broszurowa+skrzydełka
Czytam bardzo różne opinie dotyczące tej książki. "Czarne skrzydła'' tej autorki jednak mnie zachwyciły i bardzo chętnie przeczytam i tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
Jeszcze nic nie czytałam od Sue Monk Kidd i nie jestem do końca przekonana, czy taka literatura by mi się spodobała, ale ostatecznie chętnie bym spróbowała. Może Ty mi polecisz, od której pozycji najlepiej zacząć ? :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę powieść oraz ,,Sekretne życie pszczół". Jeśli miałabym dokonać porównania to bardziej podobała mi się ta druga, ale jeszcze nie znam ,,Czarnych skrzydeł".
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji poznać twórczości tej autorki, ale jestem pewna, że niedługo to zrobię :)
OdpowiedzUsuńO tej książce czytałam bardzo różne recenzje, a że "Czarne skrzydła" bardzo mi się podobały z chęcią ustalę moje zdanie o "Opactwie grzechu" :)
OdpowiedzUsuńTematyka "Czarnych skrzydeł" i "Sekretnego życia pszczół" trafia do mnie zdecydowanie bardziej, ale i na tę książkę będę mieć oko :) Tyle dobrego można przeczytać o prozie autorki, że trudno nie zdecydować się wreszcie na którąś z jej książek :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic autorki,ale widzę że opuściła mnie mnie nie lada gratka. Muszę to nadrobić.
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem ciekawie, choć przyznam, że najpierw chciałabym przeczytać ''''Sekretne życie pszczół'', a potem ewentualnie pomyślę o powyższej pozycji.
OdpowiedzUsuńJeszcze przemyślę ten wybór, bo trochę obawiam się, że lektura nie spełni moich oczekiwań :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Nie czytałam do tej pory nic autorki, ale plany są :) Ten tytuł chyba zostawię sobie na koniec, przyznam, że dwa wspomniane przez Ciebie ciekawią mnie jednak trochę bardziej :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie jest to książka dla mnie. Przynajmniej na tę chwilę :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam twoją recenzję z przyjemnością, bo i mi podobała się ta książka. W oczy jednak rzuciły mi się dwa konkretne słowa - NOWA KSIĄŻKA. Koniecznie napisz mi co wiesz, bo niestety żyję w nieświadomości! :)
OdpowiedzUsuńMam bardzo dużą ochotę na tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńTa książka autorki akurat najmniej mnie interesuje, no i słyszałam już sporo nieprzychylnych opini na jej temat.
OdpowiedzUsuńU mnie kontakt z książkami autorki jest bardzo nierówny - "Czarne skrzydła" mnie zachwyciły, "Sekretne życie pszczół" zaintrygowało, ale do fascynacji było daleko.Tymczasem "Opactwo Świętego Grzechu" to znów majstersztyk (przynajmniej jak dla mnie). Opowieść naprawdę mnie pochłonęła, zwłaszcza w najbardziej przyziemnej sferze przemyśleń bohaterki.
OdpowiedzUsuńKsiążkę już od dawna mam upatrzoną i pewnie niedługo się w nią zaopatrzę. Co prawda nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, jednak mam ochotę zacząć właśnie od tej :)
OdpowiedzUsuńaddictedtobooks.blog.pl
Muszę wreszcie zapoznać się z autorką
OdpowiedzUsuńWłaśnie ją zakupiłam i czeka na swoja kolej :)
OdpowiedzUsuńOj wstyd się przyznać, ale choć dobrze znam z różnych recenzji największe dzieła Sue Monk Kidd, to żadnej jeszcze nie czytałam. Ze streszczenia najbardziej przekonuje mnie jednak "Opactwo świętego grzechu". Niby historia jak wiele innych - dojrzała kobieta jedzie z dala od rodziny i zmienia swoje życie, ale czuję, że w tym przypadku ma głębsze dno. Zastanawia mnie też kwestia syreniego tronu, o którym wspominasz. Czyżby znalazły się tu elementy magii? Z miłą chęcią przeczytam. :-)
OdpowiedzUsuń