Są takie powieści, które w dniu premiery stają się światowymi bestsellerami. Są tacy pisarze, w których stronę krytycy i czytelnicy kierują oczy przepełnione nadzieją i oczekiwaniem... bowiem już oczekują kolejnej ich historii. Nie wierzycie? Mam dla Was dowód - a tym dowodem jest właśnie recenzja Drogi do domu Yaa Gyasi.
XVIII wiek na Złotym Wybrzeżu nie był najlepszym czasem dla wszystkich ludzi z afrykańskiego plemienia. A to właśnie tam przyszły na świat dwie siostry, które łączyła jedynie wspólna matka, a różniło wszystko. Jedna została żoną białego handlarza niewolników, druga sama stała się niewolnicą. Nigdy się nie spotkały. Oddalone od siebie o tysiące kilometrów rodziły dzieci, ich dzieci swoje dzieci, a ich dzieci kolejne dzieci... aż w końcu los sam zadecydował, że spajający dwie rodziny naszyjnik natrafił na potomków Effy i Esi!
[...] Po wyjściu Abeeku podeszła do Effii i podała jej czarny kamienny wisiorek, które lśnił tak jasno, jakby był pokryty złotym pyłem.
Wsunęła go córce do rąk, a potem pochyliła się tak nisko, że jej usta dotknęły ucha Effii.
- Weź go z sobą, kiedy będziesz odchodzić - powiedziała. - To jest kawałek twojej matki.*
Autorce udało się dokonać czegoś niesamowitego! Napisała barwną, tętniącą afrykańską magią życia sagę rodzinną o dwóch siostrach i ich dzieciach - aż sześć pokoleń dalej! To historia dziejąca się na przestrzeni trzech wieków, podczas których cały świat, technologia, przemysł poszedł do przodu... a ludzie wciąż byli tacy sami.
Napisać sagę rodzinną jest naprawdę trudno (przynajmniej tak sądzę). Pogodzić te wszystkie rodziny, te wszystkie wydarzenia i nie pomylić się w każdym z wieków (dany rok to przecież historia)... a Yaa Ghasi się udało. Dzięki temu Droga do domu to powieść dla wszystkich, którzy nauczyli się, że niezależnie od koloru skóry wszyscy jesteśmy ludźmi. To opowieść o nietolerancji, o nadużyciu władzy, o niewolnictwie... o drodze do domu, który trzeba odnaleźć w samym sobie.
Jeden rozdział to jedna historia coraz to młodszego pokolenia, dlatego kiedy zaczynałam jego opowieść po prostu nie potrafiłam jej przerwać w połowie. Akcja mknie jak szalona, a czytelnik czasami zapomina, że czyta o człowieku, którego życie poznaje od początku do końca. Bez głębszych opisów wyglądu, pozostawiając więcej miejsca na biografię postaci, po prostu nie mogłam wyjść z wrażenia, jak doskonale poznałam daną literacką osobę (jedynie imion nie potrafiłam zapamiętać... i nie byłam pewna, czy dobrze odczytywałam afrykańskie nazewnictwo!).
Ta powieść to po prostu wulkan emocji! Czasami czułam się zniesmaczona, czasami naprawdę bałam się o dalsze losy bohaterów, czasami nienawidziłam, innym razem kochałam, by w końcu tak po prostu podziwiać całą Drogę do domu! Gdy zaczęłam czytać, po prostu nie potrafiłam się oderwać.
Doprawdy nie dziwię się, że ta oto saga rodzinna wzbudziła tak ogromne zainteresowanie! Wierzcie mi, te zachwyty nie są przesadzone. To książka, którą pochłania się na raz - idealna na każdą porę roku! Po stokroć POLECAM!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Droga do domu
Autor: Yaa Gyasi
Przełożył: Michał Ronikier
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron:412
Oprawa: Twarda
Kategoria: Saga rodzinna
*Droga do domu, Yaa Gyasi, Wydawnictwo Literackie, str. 27
Marzę o tej książce, ale wydaje mi się, że wcale nie zrobiła ona wielkiego zamieszania wśród czytelników, co bardzo mnie dziwi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Krytycy natomiast nie mogą się jej nadziwić! Szczególnie, że to młoda autorka, pierwsza książka... i od razu saga rodzinna!
UsuńWierz mi, jest naprawdę dobra! Ma w sobie to COŚ, co nie pozwala się od niej oderwać! ;)
Ściskam!
Mam wielką ochotę na tę sagę:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki! Na pewno sięgnę :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszam do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Bardzo chciałabym tę książkę przeczytać. Jakoś tak mnie zainteresowała, i nie daje o sobie zapomnieć. Bardzo się o siebie upomina! :)
OdpowiedzUsuńSkoro ta książka wywołuje tyle emocji to jestem skłonna się na nią skusić. Ależ ciekawie o niej napisłaś.
OdpowiedzUsuńNie brałam tej książki pod uwagę, ale może jednak się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się aż tak pozytywnego odbioru. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam sagi! Na pewno się nie oprę tej historii :)
OdpowiedzUsuńOj koniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę, aby ten emocjonalny wulkan wybuchł i zalał mnie lawą emocji! :D Muszę przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaję się bardzo zachęcająca. Chętnie po nią sięgnę~!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://sunny-snowflake.blogspot.com/