Dawno, dawno temu żyli sobie mugole, którzy marzyli o trzech książeczkach-dodatkach. Jednakże nakład książeczek-dodatek był ograniczony i tylko nieliczni mogli sobie na nie pozwolić. Smutni mugole cierpliwie czekali na gwiazdkę z nieba... która w końcu spełniła ich życzenie! Tak oto ich wymarzone książki pojawiły się na nowo na półkach księgarni. I to zupełnie w nowym, przepięknym wydaniu!
Źródło: Media Rodzina |
W sumie ciężko skleić dobre zdania o trzech dodatkach, które od samego początku były przeznaczone jedynie na cele charytatywne - Lumos. Rowling napisała trzy króciutkie książeczki dopełniające historię dobrze znane nam z serii o sławnym Harrym Potterze, rozszerzając tym samym i tak dobrze znany nam świat. Gratka zdecydowanie nie tylko dla największych miłośników młodego czarodzieja!
Niestety nie potrafię wydań porównać, bowiem nie posiadam na własność wcześniejszych książek (a moja pamięć nie jest na tyle doskonała, by bez trzymania dwóch edycji w ręku powiedzieć, co jest inne a co pozostało bez zmian). Lecz mogę chociaż napisać coś o tych trzech, które akurat mam w zasięgu wzroku (w momencie, kiedy piszę owe słowa), więc nie przedłużając - zapraszam na moją opinię!
Zacznę może od Baśni Barda Beedle'a, od których zaczęłam. Wewnątrz książeczki znajdziemy pięć bajek i baśni, niemal niczym nie różniącym się od naszych dobrze znanych opowieści z dzieciństwa, bowiem, jak to powiedziała sama Rowling we wstępie: "[...] Rodzice czytają im je na dobranoc od wielu stuleci, więc trudno się dziwić, że baśnie o skaczącym garnku czy o Fontannie Szczęśliwego Losu są uczniom Hogwartu znane równie dobrze jak dzieciom mugoli bajki o Kopciuszku czy o Śpiącej Królewnie". W skrócie mogę skomentować tę książeczkę, że podziwiam Rowling. Potrafiła napisać przepiękne opowieści, w których nie brak magii, a przede wszystkim morału. A komentarze Dumbleadore'a jedynie dodały jeszcze więcej "prawdopodobieństwa" owym baśniom.
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć to prawdziwe kompendium, które nie różni się niemal od naszych książek o zwierzętach. Tutaj Rowling postanowiła przybliżyć wszystkie magiczne stworki, które wystąpiły na kartach siedmiu tomów... i dodać od siebie jeszcze więcej. Dzięki temu czarodziejskiemu podręcznikowi od dziś możemy się dowiedzieć, gdzie żyje gromoptak, czym żywi się pufek i dlaczego lepiej chronić błyskotki przed łapkami niuchacza. Wszystkie te informacje zostały podane w taki sposób, jak gdybyśmy rozmawiali o tym, co jedzą krety. Szczególnie przypadły mi do gustu te wszystkie ilustracje, które umożliwiły mi wyobrażenie sobie tych postaci nie tylko w mojej głowie, ale także w naszym świecie. Wesoło i ciekawie - tyle mogę powiedzieć!
Quidditch przez wieki to nic innego jak książka o sporcie, o jego początkach, o jego ewolucjach, o tym, skąd się wzięły poszczególne urozmaicenia quidditcha (chociażby złoty znicz) a także spis wszystkich klubów. Autorka dodała do tego całą historyczną otoczkę, i tak oto na kartach książki znajdzie się wiele państw i ich najlepszych zawodników (w tym, oczywiście, Polska). Urozmaicona ilustracjami, wyjaśnieniami, przypisami ta lektura sprawia, że nie sposób nie zakochać się w tej grze. Do tego nie zapominajcie, że uczniowie Hogwartu sięgają po ten skromny tomik naprawdę często!
Bardzo podoba mi się zabieg autorki, która nadała "autorom podręczników oraz baśni" tożsamość - mamy Kennilworthy Whisp, Newa Skamander oraz Barda Beedle. Sprawiła także, iż możemy uwierzyć, że podobne książki mogli używać nasi ulubieni bohaterowie sagi. Tym samym Quiddich przez wieki jest niczym innym jak encyklopedią wiedzy o najpopularniejszym sporcie w świecie czarodziejów (którą bardzo często wypożycza Ron z biblioteki), Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć to encyklopedia, podręcznik do nauki a Baśnie Barda Beedle'a to właśnie zbiór baśni i legend, na których wychowywało się całe pokolenie czarodziejów. Uwielbiam po prostu podobne zagrania!
Wszystkie książki mają przepiękną oprawę. Twarda okładka nadaje im niepowtarzalnego uroku, a i wielkością odpowiadają wszystkim powieściom HP (jeżeli macie książki także w twardych okładkach), wiec można śmiało postawić je przy sobie. Wszystkie trzy posiadają praktycznie tyle samo stron (około 140) i mają naprawdę JEDYNE W SWOIM RODZAJU, MAGICZNE, BAJECZNE ilustracje wewnątrz! Po prostu jestem zachwycona już samym opakowaniem, a wewnątrz jest również niezmiernie ciekawie.
Naprawdę warto było czekać na odświeżone wydanie tych książeczek. Aż mam ochotę teraz czytać - od pierwszego tomu HP do ostatniego! Żeby każdy cudowny cykl miał właśnie takie dodatki jak te - to by było prawdziwe marzenie każdego mola książkowego... Aczkolwiek jaki inny cykl stał się tak bliski czytelnikowi jak właśnie ten? Cóż tu dużo mówić! Piękny pomysł na prezent dla samego siebie!
Niestety nie potrafię wydań porównać, bowiem nie posiadam na własność wcześniejszych książek (a moja pamięć nie jest na tyle doskonała, by bez trzymania dwóch edycji w ręku powiedzieć, co jest inne a co pozostało bez zmian). Lecz mogę chociaż napisać coś o tych trzech, które akurat mam w zasięgu wzroku (w momencie, kiedy piszę owe słowa), więc nie przedłużając - zapraszam na moją opinię!
Zacznę może od Baśni Barda Beedle'a, od których zaczęłam. Wewnątrz książeczki znajdziemy pięć bajek i baśni, niemal niczym nie różniącym się od naszych dobrze znanych opowieści z dzieciństwa, bowiem, jak to powiedziała sama Rowling we wstępie: "[...] Rodzice czytają im je na dobranoc od wielu stuleci, więc trudno się dziwić, że baśnie o skaczącym garnku czy o Fontannie Szczęśliwego Losu są uczniom Hogwartu znane równie dobrze jak dzieciom mugoli bajki o Kopciuszku czy o Śpiącej Królewnie". W skrócie mogę skomentować tę książeczkę, że podziwiam Rowling. Potrafiła napisać przepiękne opowieści, w których nie brak magii, a przede wszystkim morału. A komentarze Dumbleadore'a jedynie dodały jeszcze więcej "prawdopodobieństwa" owym baśniom.
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć to prawdziwe kompendium, które nie różni się niemal od naszych książek o zwierzętach. Tutaj Rowling postanowiła przybliżyć wszystkie magiczne stworki, które wystąpiły na kartach siedmiu tomów... i dodać od siebie jeszcze więcej. Dzięki temu czarodziejskiemu podręcznikowi od dziś możemy się dowiedzieć, gdzie żyje gromoptak, czym żywi się pufek i dlaczego lepiej chronić błyskotki przed łapkami niuchacza. Wszystkie te informacje zostały podane w taki sposób, jak gdybyśmy rozmawiali o tym, co jedzą krety. Szczególnie przypadły mi do gustu te wszystkie ilustracje, które umożliwiły mi wyobrażenie sobie tych postaci nie tylko w mojej głowie, ale także w naszym świecie. Wesoło i ciekawie - tyle mogę powiedzieć!
Quidditch przez wieki to nic innego jak książka o sporcie, o jego początkach, o jego ewolucjach, o tym, skąd się wzięły poszczególne urozmaicenia quidditcha (chociażby złoty znicz) a także spis wszystkich klubów. Autorka dodała do tego całą historyczną otoczkę, i tak oto na kartach książki znajdzie się wiele państw i ich najlepszych zawodników (w tym, oczywiście, Polska). Urozmaicona ilustracjami, wyjaśnieniami, przypisami ta lektura sprawia, że nie sposób nie zakochać się w tej grze. Do tego nie zapominajcie, że uczniowie Hogwartu sięgają po ten skromny tomik naprawdę często!
Bardzo podoba mi się zabieg autorki, która nadała "autorom podręczników oraz baśni" tożsamość - mamy Kennilworthy Whisp, Newa Skamander oraz Barda Beedle. Sprawiła także, iż możemy uwierzyć, że podobne książki mogli używać nasi ulubieni bohaterowie sagi. Tym samym Quiddich przez wieki jest niczym innym jak encyklopedią wiedzy o najpopularniejszym sporcie w świecie czarodziejów (którą bardzo często wypożycza Ron z biblioteki), Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć to encyklopedia, podręcznik do nauki a Baśnie Barda Beedle'a to właśnie zbiór baśni i legend, na których wychowywało się całe pokolenie czarodziejów. Uwielbiam po prostu podobne zagrania!
J.K. RowlingBaśnie Barda Beedle'aprzełożone z run na język angielski przez Hermionę Granger,a z języka angielskiego na polski przez Andrzeja Polkowskiego,opatrzone komentarzami profesora Albusa Dumbledore'a
Wszystkie książki mają przepiękną oprawę. Twarda okładka nadaje im niepowtarzalnego uroku, a i wielkością odpowiadają wszystkim powieściom HP (jeżeli macie książki także w twardych okładkach), wiec można śmiało postawić je przy sobie. Wszystkie trzy posiadają praktycznie tyle samo stron (około 140) i mają naprawdę JEDYNE W SWOIM RODZAJU, MAGICZNE, BAJECZNE ilustracje wewnątrz! Po prostu jestem zachwycona już samym opakowaniem, a wewnątrz jest również niezmiernie ciekawie.
Naprawdę warto było czekać na odświeżone wydanie tych książeczek. Aż mam ochotę teraz czytać - od pierwszego tomu HP do ostatniego! Żeby każdy cudowny cykl miał właśnie takie dodatki jak te - to by było prawdziwe marzenie każdego mola książkowego... Aczkolwiek jaki inny cykl stał się tak bliski czytelnikowi jak właśnie ten? Cóż tu dużo mówić! Piękny pomysł na prezent dla samego siebie!
Ładnie wydana, ale się nie skuszę na kupno.
OdpowiedzUsuńMój 9,5-letni brat jest zagorzałym fanem Pottera, a tych książek jeszcze nie czytał i ma na nie ogromną ochotę. W maju będzie miał komunię, więc chyba wiem, co mu trzeba kupić. :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad jedną z nich.
OdpowiedzUsuńPiękne wydania, przyciągają wzrok :)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wyglądają te książeczki, a ponieważ jestem fanką Harry'ego to po prostu muszę je mieć! :D A zwłaszcza Baśnie. <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
recenzjeklaudii.blogspot.com
Śliczne wydania ;)
OdpowiedzUsuńStare wydanie baśni mam, ale po angielsku, więc od początku wiedziałam, że te trzy książki muszą być moje. :D Już zamówiłam, teraz czekam na dostawę. Może już jutro do mnie trafią...
OdpowiedzUsuńFaktycznie absolutnie rewelacyjne te nowe wydania. Aż szkoda, że ma stare Baśnie i Fantastyczne zwierzęta po angielsku, bo kupiłabym sobie te nowe wydania, ale po co mi podwójnie haha xD
OdpowiedzUsuńWiesz, że chyba sobie kiedyś taki prezent zrobię? Wprawdzie mam te trzy pozycje we wcześniejszych wydaniach i ogromny do nich sentyment, ale przecież nie zaszkodzi postawić na półce kolejne :))
OdpowiedzUsuń