piątek, 24 marca 2017

Zgubna trucizna - Katarzyna Kwiatkowska

Do kryminałów zdecydowanie nikt nie musi mnie przekonywać. Agatę Christie wielbię całym sercem, do Sherlocka Holmesa mam ogromny szacunek. Lecz przecież również dziś mamy świetnych autorów. I to z naszego rodzimego podwórka. Wierzcie mi bądź nie (przecież żadnym jasnowidzem nie jestem), ale czuję, iż w niedalekiej przyszłości każdy będzie słyszał o Katarzynie Kwiatkowskiej i o jej najnowszej książce Zgubna trucizna.


Poznań, luty 1901 roku. Jan Morawski przyjeżdża do hotelu, do którego trafia śledzony przez niego detektyw bankowy, Oskar Krause. Z niewyjaśnionych przyczyn Niemiec doskonale wie, iż główny bohater ma go odwiedzić. Po krótkiej rozmowie wynika, iż Herr Krause ma w swojej głowie jeszcze więcej informacji - chociażby o pewnej grupie fałszerzy pieniędzy, nad którymi dwójka mężczyzn dawniej wspólnie polowała. Wszystko wskazuje na to, iż gang składa się z czterech Polaków, a jeżeli owe informacje zostaną potwierdzone, stan rodaków Morawskiego może się znacząco pogorszyć w zaborze pruskim. Detektyw ledwie wychodzi z pokoju Oskara, a niebawem później dochodzi do wybuchu bomby. Zaczyna się wielkie śledztwo, gdzie grupa fałszerzów jest jedynie małym elementem wielkiej układanki...

Zgubna trucizna to trzeci kryminał Katarzyna Kwiatkowskiej wydany w Znaku, a także czwarty, który przeczytałam (muszę nadrobić tylko pierwszy tom i będę znała wszystkie historie!). Jest to niewątpliwie powieść przygotowana od podszewki. Zagadka piętrzy się z każdym rozdziałem, bardzo stopniowo nabierająca na swej akcji. A w tle możemy podziwiać przepiękny Poznań opisany z najdrobniejszymi szczegółami. Gratka zdecydowanie nie tylko dla fanów historii kryminalnych.

Zacznę może od pewnego waloru, który może zostać potraktowany także jako wada. A mowa tutaj o drobiazgowości w stylu Katarzyny Kwiatkowskiej. Autorka pisze rozbudowanymi zdaniami z wieloma detalami w opisie świata przedstawionego. Wiemy doskonale, w którą uliczkę Morawski skręcił i jaka następna nastąpiła. Tutaj bohaterowie siadają do powozu w odpowiednim szyku - wiemy, kto siada z przodu, kto z tyłu. A to tylko nieliczne przykłady. Tę powieść czyta się powoli, umożliwiając wyobraźni kroczenie po XX-wiecznym Poznaniu. Dla Zgubnej trucizny potrzeba czasu.

Obecna stolica Wielkopolski (ówcześnie Wielkie Księstwo Poznańskie) została tutaj opisana z mistrzowską precyzją. Katarzyna Kwiatkowska starała się oddać ducha tamtych lat poprzez odpowiedni opis budynków, ubrań, zachowań czy właśnie ulic Poznania. Moim zdaniem autorka może równie dobrze pisać czystą beletrystykę historyczną z równie wielkim powodzeniem. Według mnie Zgubna trucizna to najlepsza wersja kryminału retro. 


Ale tak mówię o stylu autorki, o detalach historycznych, a może tak w końcu powiem coś o zagadce! Jednakże ciężko coś konkretnego napisać o tak licznych tajemnicach, które zaserwowała nam pisarka. Od pierwszych stron wiemy, iż coś jest nie tak; że Oskar Krause posiada coś za dużo informacji, że coś się tu  nie zgadza. Zgubna trucizna przypomina swoją budową matrioszkę - ledwie jedną warstwę zdejmiemy, a tu wita nas kolejna... i kolejna, i kolejna. Po prostu - im dalej w las, tym więcej drzew, czyli im więcej stron, tym więcej niewyjaśnionych zagadek.

Po kolejnym spotkaniu z Janem Morawskim i jego przyjacielem Mateuszem mam ochotę dowiedzieć się znacznie więcej o tej dwójce przyjaciół. Mam nadzieję, że niebawem odkryję znacznie więcej o ich przeszłości. Podobnie mam nadzieję w innych książkach - chociażby czysto epizodycznie - spotkać niektórych z postaci poznanych w Zgubnej truciźnie. W powieści przewijają się różnorakie figury - jedni są całkowicie wykreowani przez pisarkę, inni natomiast to najprawdziwsze osoby zapisane w kartach historii.

Z tyłu okładki jest napisane: Mroczna strona Belle Epoque. Ja bym bardziej napisała: Prawdziwa strona Belle Epoque, zważywszy na fakt, iż w 2017 roku na ekranach telewizyjnych gościliśmy dziesięcioodcinkowy serial o owym tytule, który nie dorasta do pięt Zgubnej truciźnie. Sięgnijcie, bo naprawdę warto - i bądźcie lepsi od tych wszystkich, którzy dopiero niebawem zakochają się w twórczości Katarzyny Kwiatkowskiej.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Zgubna trucizna
Autor: Katarzyna Kwiatkowska
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 15.03.2017
Liczba stron: 464
Oprawa: Miękka
Cena detaliczna: 36,90 zł
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,6324,Zbrodnia-w-szkarlacie#materials







8 komentarzy:

  1. Nie jest to powieść, która do mnie pasuje. Małe szanse, że się skusze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie czytam takich książek i raczej po ową nie sięgnę.
    Ale Belle Epoque zamierzałam obejrzeć i teraz sie waham XD.
    Pozdrawiam :)
    i zapraszam na świeżą recenzję http://polecam-goodbook.blogspot.com/2017/03/dary-anioa-miasto-kosci-recenzja.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja bardzo chcę przeczytać tę książkę <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka bardzo mnie zainteresowała, ale poczekam z nią, aż będę miała więcej czasu, żeby ta dokładność nie stała sie wadą i niepotrzebną trudnością.
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam poprzednią książkę autorki i byłam zachwycona, dlatego temu tytułowi nie dam szansy umknąć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ogólnie chciałabym przeczytać poprzednie książki autorki nim zabiorę się za tę ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie nie musisz dwa razy przekonywać. Uwielbiam tak klimatyczne historie i z ogromną przyjemnością sięgnę po tę książkę :)
    Zapowiada się naprawdę bardzo ciekawie, a okładka jest niezwykle przyjemna dla oka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznam, że bardzo lubię takie klimatyczne kryminały, bardzo chętnie sięgnę po książkę. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń