Często na sesję należy przymknąć oko. Odpocząć, zrelaksować się. Albo tak sobie dzień rozplanować, by pod koniec dnia przysiąść do czegoś przyjemniejszego. Tak jak ja to uczyniłam. Do poduchy wzięłam niemałą cegiełkę - najnowszą powieść Gregory!
Początek XVI wieku. Anglia. Król Henryk VII nie zaprzestaje walki o umocnienie swojej władzy. Najlepszym sposobem są naturalnie małżeństwa swych dzieci, zatem idąc za tą radą Małgorzata, najstarsza córka, zostaje królową Szkocji, młodsza Maria poślubi króla Francji Ludwika XII, a on sam pojmie za żonę infantkę hiszpańską Katarzynę Aragońską. Nie przewidział tylko jednego: że te trzy młode kobiety zaczną konkurować ze sobą... A przecież powinny być dla siebie oparciem.
Philippa Gregory kolejny raz przeniosła mnie do wydarzeń sprzed kilku wieków, by przedstawić wydarzenia dziejące się na dworze królewskim. Sytuacja polityczna, znana mniej lub bardziej z podręczników do historii, stanowi jedynie tło dla głównych bohaterów, którzy konsekwencje swoich działań mają dopiero poznać.
Historia Trzech sióstr, trzech królowych opowiedziana jest z perspektywy najstarszej z nich - Małgorzaty Tudor, siostry króla Artura Tudora (czyli starszego brata Henryka VIII, tego samego, który przerwał katolicyzm w kraju). Główna bohaterka dorasta, zmienia się na naszych oczach, a my poznajemy każdą jej myśl. Właśnie jej wewnętrzna metamorfoza sprawia, iż bardzo ją polubiłam, współczułam i kibicowałam. Co nie jest zresztą rzeczą dziwną - cenię sobie wszystkie bohaterki wykreowane przez Gregory.
Gregory zawsze kreuje prawdziwych bohaterów z krwi i kości. Od pierwszych stron wychodzą ze stron powieści i stają przed nami niczym żywi. Mogą być problemem dla tych wszystkich, którzy wolą proste postaci, od samego początku przeznaczone do bycia "tymi dobrymi" bądź "tymi złymi". Tutaj wszystko jest niejednoznaczne. Decyzje młodych Tudorów zawsze mają swoje drugie dno.
Spoglądając na ostatnie strony Trzech sióstr, trzech królowych, nie sposób przeoczyć bogatej bibliografii, z której korzystała autorka. Jako że nie jest to moja pierwsza powieść Gregory, a także ze względu na uznanie jej twórczości przez wielu historyków czy też filmoznawców, wierzy się w portrety psychologiczne wszystkich postaci. Oczywiście żaden historyk nie jest w stanie być wszystkiego pewien, lecz zważywszy na niektóre spisane decyzje arystokracji, można wysunąć wnioski dotyczące samych powodów.
Jeżeli miałabym podać kolejny powód, dla którego warto zaznajomić się z twórczością Philippy Gregory, byłby to bez wątpienia styl i języki autorki. Trzy siostry, trzy królowe to beletrystka historyczna napisana lekkim piórem. Bynajmniej ta książka nie przypomina podręcznika. Wciąga od pierwszych stron.
Trzy siostry, trzy królowe to najnowsza powieść z cyklu tudorowskiego. Można ją przeczytać niezależnie od chronologii. Podczas lektury przypomniałam sobie, dlaczego tak bardzo kocham twórczość Philippy Gregory, dlatego już nie mogę się doczekać kolejnych tytułów. Na moje szczęście - mam trochę do nadrobienia!
Philippa Gregory kolejny raz przeniosła mnie do wydarzeń sprzed kilku wieków, by przedstawić wydarzenia dziejące się na dworze królewskim. Sytuacja polityczna, znana mniej lub bardziej z podręczników do historii, stanowi jedynie tło dla głównych bohaterów, którzy konsekwencje swoich działań mają dopiero poznać.
Historia Trzech sióstr, trzech królowych opowiedziana jest z perspektywy najstarszej z nich - Małgorzaty Tudor, siostry króla Artura Tudora (czyli starszego brata Henryka VIII, tego samego, który przerwał katolicyzm w kraju). Główna bohaterka dorasta, zmienia się na naszych oczach, a my poznajemy każdą jej myśl. Właśnie jej wewnętrzna metamorfoza sprawia, iż bardzo ją polubiłam, współczułam i kibicowałam. Co nie jest zresztą rzeczą dziwną - cenię sobie wszystkie bohaterki wykreowane przez Gregory.
Gregory zawsze kreuje prawdziwych bohaterów z krwi i kości. Od pierwszych stron wychodzą ze stron powieści i stają przed nami niczym żywi. Mogą być problemem dla tych wszystkich, którzy wolą proste postaci, od samego początku przeznaczone do bycia "tymi dobrymi" bądź "tymi złymi". Tutaj wszystko jest niejednoznaczne. Decyzje młodych Tudorów zawsze mają swoje drugie dno.
Katarzyna Aragońska, Maria Tudor, Małgorzata Tudor [Źródło] |
Spoglądając na ostatnie strony Trzech sióstr, trzech królowych, nie sposób przeoczyć bogatej bibliografii, z której korzystała autorka. Jako że nie jest to moja pierwsza powieść Gregory, a także ze względu na uznanie jej twórczości przez wielu historyków czy też filmoznawców, wierzy się w portrety psychologiczne wszystkich postaci. Oczywiście żaden historyk nie jest w stanie być wszystkiego pewien, lecz zważywszy na niektóre spisane decyzje arystokracji, można wysunąć wnioski dotyczące samych powodów.
Jeżeli miałabym podać kolejny powód, dla którego warto zaznajomić się z twórczością Philippy Gregory, byłby to bez wątpienia styl i języki autorki. Trzy siostry, trzy królowe to beletrystka historyczna napisana lekkim piórem. Bynajmniej ta książka nie przypomina podręcznika. Wciąga od pierwszych stron.
Trzy siostry, trzy królowe to najnowsza powieść z cyklu tudorowskiego. Można ją przeczytać niezależnie od chronologii. Podczas lektury przypomniałam sobie, dlaczego tak bardzo kocham twórczość Philippy Gregory, dlatego już nie mogę się doczekać kolejnych tytułów. Na moje szczęście - mam trochę do nadrobienia!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Trzy siostry, trzy królowe
Autor: Philippa Gregory
Tytuł oryginału: Three Sisters, Three Queens
Tłumaczenie: Urszula Gardner
Data premiery: 2015
Data premiery w Polsce: 10.05.2017
Autor: Philippa Gregory
Tytuł oryginału: Three Sisters, Three Queens
Tłumaczenie: Urszula Gardner
Data premiery: 2015
Data premiery w Polsce: 10.05.2017
Liczba stron: 472
Format: 230x155mm
Kategoria: Powieść Historyczna
Cena: 42,00 zł
Format: 230x155mm
Kategoria: Powieść Historyczna
Cena: 42,00 zł
Kocham tę autorkę, więc bardzo chciałabym przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej historii ;)
OdpowiedzUsuńJuż kupiłam "Trzy siostry, trzy królowe" ale przeczytam je dopiero w lipcu po sesji. Nie mam wątpliwości, że to będzie przednia lektura :D już nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa Małgorzaty Tudor i jej perspektywy widzenia, a już szczególnie interesuje mnie, co ma do powiedzenia o Katarzynie Aragońskiej
I słusznie! :D
UsuńMam nadzieję, że książka spodoba Ci się nie mniej niż mi ;)
Mam ochotę na jakąś książkę tej autorki, bo słyszałam już bardzo dużo pozytywnych opinii! Jeszcze nie wiem po ktorą jej książkę sięgnę na początek, ale mam nadzieję, że spodoba mi się jej styl :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com
Chyba muszę w końcu sięgnąć po coś spod pióra tej autorki, bo jestem coraz bardziej ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zapraszam do mnie. :)
Niestety książki tego typu do mnie nie przemawiają :/
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że książki tego typu mają swój klimat i właśnie z tego względu jestem nimi zainteresowana, choć musze przyznac, że to nie do końca moje klimaty. Warto spróbowac...
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tej autorki, tematyka jest interesująca dla mnie, więc chętnie bym przeczytała tę książkę.
OdpowiedzUsuńPlanuję zabrać się za książki Philippy Gregory, bo uwielbiam powieści historyczne.
OdpowiedzUsuńPlanuję i planuję, że zabiorę się za czytanie książek Philippy Gregory, ale jakoś nigdy mi to nie wychodzi. Od jakiej książki doradzałabyś, bym zaczęła przygodę z jej twórczością? Która Twoim zdaniem jest najlepsza? Ściskam. :-))
OdpowiedzUsuńOjejku... trudne pytanie...
UsuńMożesz wybrać którąś właśnie z cyklu tudorowskiego, choć moim zdaniem każda z książek Gregory jest wyjątkowa na swój sposób i niepowtarzalna, i każda zachwyca :D
Moim ulubionym jednakże jest tytuł: "Kochanice króla" ;) Możesz obejrzeć film, a dopiero potem książkę :D
Po obejrzeniu ,,Reign'' mam ochotę na coś o Tudorach, choć z drugiej strony nieco się boję książek historycznych. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://wielopasja.blogspot.com/