Seria Royal to kolejny przykład na to, że wielu pisarzy stara się podpiąć pod sprawdzony tytuł. Tak jak dawniej było z falą wampiryzmu po kultowym już Zmierzchu bądź walki o przetrwanie w post-apokaliptycznym świecie po Igrzyskach śmierci, tak i tym razem "odkurzone" zostały Rywalki Kiery Cass. Może się to spodobać, ale równie dobrze można poczuć się znudzonym... bo ile razy można czytać o tym samym?
Świat post-apokaliptyczny po III wojnie światowej. Królestwo Viterry to jedyne miejsce, które zachowało się po wybuchu bomby atomowej. Dla rozrywki mieszkańców co dwadzieścia lat w telewizyjnym show wybierana zostaje żona dla następcy tronu. Nikt jednakże nie zna prawdziwej tożsamości księcia - jest nim jeden z czterech chłopaków. Pragnie on znaleźć dziewczynę, która pokocha go za to, kim jest. Wydaje się, że Tatiana (jedna z dwudziestu uczestniczek) jest ku temu najlepszą kandydatką. Dziewczyna nie marzy o koronie, lecz o wolności. Nieświadomie jednak zaczyna czuć się coraz lepiej na królewskim dworze.
Na moje szczęście w nieszczęściu swego czasu przeczytałam całą serię Rywalek (nie spodziewałam się jednak, że to tak popularny tytuł na całym świecie), dlatego od początku musiałam przymknąć oko na Royal. Królestwo ze szkła. I to bardzo mocno, ponieważ od pierwszych stron książka trąci zapożyczeniami z innych powieści. Dlatego też nie planuję za długo rozwodzić się na temat tej historii. Fabuła jest prosta. Skupia się przede wszystkim na wydarzeniach na dworze, gdzie główna bohaterka poznaje chłopców. W tle natomiast dzieją się jakieś tajemnicze wydarzenia.
Książka przeznaczona jest dla młodszego czytelnika, któremu nie będzie przeszkadzały naiwne dialogi między bohaterami, brak jakiegoś drugiego dna, który zakocha się w otoczce zamkowego przepychu. Książąt tutaj pod dostatkiem, natomiast pozostałe uczestniczki znane są głównie z imion. Główna bohaterka nie chce uczestniczyć w reality show, miłość kwitnie, gdzieś w oddali pojawia się jakaś nieznana intryga. Wydarzenie pogania wydarzenie, a to wszystko zostało zapakowane w ładne pudełko.
Głowna bohaterka - Tatiana - to taki Kopciuszek. Nie ma rodziców. Jest posłuszna swojej cioci, której gotuje i sprząta, a reality show (czyt. bal w zamku) traktuje jako ucieczkę do innego, lepszego świata. To postać dobra, którą pozostali bohaterowie bardzo cenią. I tyle, co można o niej powiedzieć.
Niestety ja wyrosłam z podobnego tytułu. Prosto poprowadzona akcja z narracją pierwszoosobową bardziej mnie osłabia swoją infantylnością, aniżeli pobudza do dalszego czytania. Język autorki to proste zdania z niewyszukanym słownictwem - tak, że spodoba się młodszemu czytelnikowi, który nie będzie miał problemów z odnalezieniem się w historii. Dość wyraziście została postawiona kreska pomiędzy dobrem a złem, bez większej głębi.
Seria Royal to jak na ten moment (patrząc po tytułach w środku książki) sześć tomów. Ja już po pierwszym tytule mówię pass. Jeżeli jednak ktoś nie czytał Rywalek albo może czytał i bardzo mu się spodobały, może sięgnąć po Royal. Królestwo ze szkła. Pod wieloma względami fabuła wydaje się bliźniacza, a przecież posiada różnice. Decyzję pozostawiam wam.
Na moje szczęście w nieszczęściu swego czasu przeczytałam całą serię Rywalek (nie spodziewałam się jednak, że to tak popularny tytuł na całym świecie), dlatego od początku musiałam przymknąć oko na Royal. Królestwo ze szkła. I to bardzo mocno, ponieważ od pierwszych stron książka trąci zapożyczeniami z innych powieści. Dlatego też nie planuję za długo rozwodzić się na temat tej historii. Fabuła jest prosta. Skupia się przede wszystkim na wydarzeniach na dworze, gdzie główna bohaterka poznaje chłopców. W tle natomiast dzieją się jakieś tajemnicze wydarzenia.
Książka przeznaczona jest dla młodszego czytelnika, któremu nie będzie przeszkadzały naiwne dialogi między bohaterami, brak jakiegoś drugiego dna, który zakocha się w otoczce zamkowego przepychu. Książąt tutaj pod dostatkiem, natomiast pozostałe uczestniczki znane są głównie z imion. Główna bohaterka nie chce uczestniczyć w reality show, miłość kwitnie, gdzieś w oddali pojawia się jakaś nieznana intryga. Wydarzenie pogania wydarzenie, a to wszystko zostało zapakowane w ładne pudełko.
Głowna bohaterka - Tatiana - to taki Kopciuszek. Nie ma rodziców. Jest posłuszna swojej cioci, której gotuje i sprząta, a reality show (czyt. bal w zamku) traktuje jako ucieczkę do innego, lepszego świata. To postać dobra, którą pozostali bohaterowie bardzo cenią. I tyle, co można o niej powiedzieć.
Niestety ja wyrosłam z podobnego tytułu. Prosto poprowadzona akcja z narracją pierwszoosobową bardziej mnie osłabia swoją infantylnością, aniżeli pobudza do dalszego czytania. Język autorki to proste zdania z niewyszukanym słownictwem - tak, że spodoba się młodszemu czytelnikowi, który nie będzie miał problemów z odnalezieniem się w historii. Dość wyraziście została postawiona kreska pomiędzy dobrem a złem, bez większej głębi.
Seria Royal to jak na ten moment (patrząc po tytułach w środku książki) sześć tomów. Ja już po pierwszym tytule mówię pass. Jeżeli jednak ktoś nie czytał Rywalek albo może czytał i bardzo mu się spodobały, może sięgnąć po Royal. Królestwo ze szkła. Pod wieloma względami fabuła wydaje się bliźniacza, a przecież posiada różnice. Decyzję pozostawiam wam.
Autor: Valentina Fast
Tłumaczyła: Miłosz Urban
Wydawnictwo: Media Rodzina
Seria: Royal #1
Data premiery: 14.02.2018
Liczba stron:256
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Format: 143 x 205 mm
Kategoria:
Tłumaczyła: Miłosz Urban
Wydawnictwo: Media Rodzina
Seria: Royal #1
Data premiery: 14.02.2018
Liczba stron:256
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Format: 143 x 205 mm
Kategoria:
Nie mój gatunek.
OdpowiedzUsuńTen zapisek na okładce "Baśniowe reality show" bardzo zachęca,zdecydowanie są to moje klimaty. :)
OdpowiedzUsuńJuż sama okładka mnie zniechęca do zajrzenia w głąb, a Twoja opinia tylko potwierdza fakt, iż nie warto poświęcać na nią czas.
OdpowiedzUsuńRywalki w sumie mi się spodobały, może kiedyś dam "Royal" szansę, ale na ten moment nie jest to mój "must have". ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńRównież wątpię, że odnalazłabym się w tej serii... czuję się już na nią nieco za stara :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Właśnie w tym znajduję największy problem - ta książka nie jest stricte zła. Po prostu ja już nie jestem jej adresatką.
UsuńJa co prawda na ogół nie czytam takich książek, bo to zupełnie nie mój klimat, ale coś mnie ciągnie do tej powieści, jednakże czytając niezbyt pochlebne opinie sama już nie wiem, czy mimo wszystko warto :/
OdpowiedzUsuńA mnie się bardzo podobało. Jestem ciekawa, jak autorka poprowadzi dalej serię, coś mi mówi, że dużo się jeszcze wydarzy :-)
OdpowiedzUsuńDla każdego coś dobrego ;)
Usuń